Kochane nie przejmujcie sie wagą, mi jak nie szło nic w góre tak teraz galopuje..z dnia na dzien wiecej...i to nie o kilka gram
Jestem juz okragła i spuchnieta, a lepiej nie bedzie...ale mysle sobie tak.To jest ciąza,mamy do tego prawo, i tak na prawde jak same po sobie widzicie, jedząc z rozsądkiem tyjemy...to sie nie zmieni.Takze nasze złe nastawienie do samej siebie nic nam nie da...Ja jestem z regóły bardzo wyczulona na swoją wage, ale teraz po tych stresach, to nie ma zadnego znaczenia.Przeciez jestesmy twarde baby, zrzucimy wszystko z nawiązką i jak wspieramy sie teraz tak bedziemy sie wspierac potem i opierdzielac jak ktora za duzo zje.Przy dzieciach tez roboty nie brakuje, wiec kg tez same leciec bedą, zobaczycie.Takaze kochane uszy do góry, a na głupie komentarze odpowiadajcie jedno"Jestem w ciazy,i mam do tego prawo, i nikomu nic do tego!!!"
Co do wyprawki do łoeczka, ja zawsze kupuje ten sam zestaw, czyli juz 3 raz
I jest to kołderka, podusia,,,conajmniej dwa komplety poscieli, przesciereadełka do tego oczywiscie...kocyk, ochraniacz na łozeczko, i rozek.Za baldachimem nie jestem, nie miałam nigdy i miec nie zamierzam.
Jesli chodz o sex...hmmm.Nie pamietam kiedy z M to robilismy, ale powiem Wam , ze odnosze wrazenie jak i niektore z Was , ze on sie boi:-(Bo jak ja zaczynam cos inicjowac, zaraz, ze meczony lub takie tam...wiem,lubimy sez i ja i on i jak w ciazy nie byłam, odpedzic sie od niego nie mogłam, a teraz NICCCC.Troszke mi juz teskno, za tym spontanicznym szalonym seksem, ale jeszcze troszke.