reklama
witam was
02.11.13 na świat przyszła moja Blanka o 21.45 waży 3100 i ma 50 cm, naturalnie rodziłam i karmię piersią
Zobacz załącznik 592213
Jaki słodziutka :-) gratulacje
natalia2291
Fanka BB :)
kaaroo wiedzialam ze urodzilas, jeszcze do mojego P mowie wiesz co tak czuje ze ta dziewczyna co z nia tak pisalam sobie to napewno juz urodzila no i patrzcie wchodze na forum i jest Malutka Blanka Bardzo sie ciesze ze masz Malutka juz ze soba, i wcale nie jest waga jakas niziutka jka myslalas. Duzo zdrowka dla Was Dziewczynki od Nas
My coraz silniejsze i czestsze bole, niewiem czy dotrwam do kolejnej wizyty u poloznej...dzis caly dzien na miescie, no ale niestety trzeba bylo...
My coraz silniejsze i czestsze bole, niewiem czy dotrwam do kolejnej wizyty u poloznej...dzis caly dzien na miescie, no ale niestety trzeba bylo...
nietypowy.nick
Zaangażowana w BB
kaaroo Cudna. Gratuluję.
R
rojku
Gość
Właściwie, to można założyć osobny temat "Opowieści z porodówki"
witam Kochane
ogromnie Was przepraszam ze nie udalo mi sie napisac wczesniej ale ten tydzien to calkiem nowe zycie i swiat stanał na głowie..w szpitalu bylam skazana na kiepski net w telefonie i zwyczajnie nie mialam kiedy odpisac. Od soboty jestesmy we trojke w domku..nie bede nawet probowac opisac uczuc jakie mi teraz towarzyszą bo są nie do opisania..moje szczescie Ignaś jest z nami caly i zdrowy...świat dla nas nie istnieje
Ale ale..wracając do samego porodu..u nas było cc więc jedynie o nim moge coś powiedzieć. Ja rodziłam w św Zofii w Warszawie. Polecem z czystm sercem. Szpital przyjazny dziecku i matce. Położne cudowne. Pomagały doradzały i głaskały po głowie gdy wyłam z bolu przy pierwszych karmieniach..Lekarze podobnie.Pokoje 2 osobowe.Neonatologia na wysokim poziomie.
Mnie do cc przyjęli dzień przed o 18. o 9.30 cięcie. Przed zabiegiem położne golą wzgórek łonowy ( jest zakaz golenia samodzielnego 14 dni przed...;/) podają nawodnienie kroplówką. Szczerze znieczulenie do cc nie jest przyjemne, ale o bolu to raczej nie ma mowy. Samą operację ledwo pamiętam z nerwów;-) Trzeba być przygotowanym na mocne szarpnięcia co dla mnie było szokiem. Okscytocyna plus stres troszke dają w kość..ja miałam lekkie mdłości i drżenie ale szybko przeszl gdy usłyszałam płacz syna...nawet teraz łzy mi lecą. M był cały czas ze mną i podał mi maluszka na pierś...Wszystko trwa nie więcej niż 10 minut.
Dalej maluch idzie na salę pooperacyjną i czeka aż lekarze skończą szycię a pielegniarki dowiązą mu mamusię. W św Zofii mamy po cc nie oddziela się od dziecka ( z tego co wiem w innych szpitalach mama musi dojśc do siebie bez dziecka) więc od razu po przewiezieniu na pooperacyjny dostałam Ignaca na pierś. Skin to skin i pierwsze przystawienie do piersi...znowu cudowne przezycie. Po 4 godzinach jedziemy na oddział położniczy. AA zapomniałabym cewnik zakłada się po znieczuleniu.
Czucie w nogach wraca ok po 2 godzinach..ja co ok 2 godziny dostawałam tramal w kroplówce...przydał się..nie owijając w bawełne...macica obkurcza się i boli plus rana oczywiście. Ja upomniałam się o znieczulenie ciągle i radze robić to samo...po 8 godzinach wstajemy, prysznic i nie ma bata trzeba zajmować się maleństwem mimo że wszytko boli...W drugiej dobie dostawałam już tylko przeciwbólowe w tabletkach.
Jeszcze raz przepraszam Was że nie odpisałam wcześniej..dehaira wybacz wiem że miałam napisać jak było...i gratulacje!!Mam nadzieję że wszystko przeszłaś bez problemów! Gratuluje wszystkim mamom i dziękuję kochane za wsparcię i piękne życzenia:-) CZytałam je w telefonie leżąc po operacji cała obolała i było mi lżej:-) CC nie boli...boli to co jest pożniej ale da się wytrzymać. Dziś mija 6 dzień i ja już bardzo dobrze się czuję. Nosze maluszka, robie wszystko w domu a szwy? Są troszkę ciągną ale jak mówiłam, nie jest najgorzej..Co innego piersi..ale to już inny temat...
ogromnie Was przepraszam ze nie udalo mi sie napisac wczesniej ale ten tydzien to calkiem nowe zycie i swiat stanał na głowie..w szpitalu bylam skazana na kiepski net w telefonie i zwyczajnie nie mialam kiedy odpisac. Od soboty jestesmy we trojke w domku..nie bede nawet probowac opisac uczuc jakie mi teraz towarzyszą bo są nie do opisania..moje szczescie Ignaś jest z nami caly i zdrowy...świat dla nas nie istnieje
Ale ale..wracając do samego porodu..u nas było cc więc jedynie o nim moge coś powiedzieć. Ja rodziłam w św Zofii w Warszawie. Polecem z czystm sercem. Szpital przyjazny dziecku i matce. Położne cudowne. Pomagały doradzały i głaskały po głowie gdy wyłam z bolu przy pierwszych karmieniach..Lekarze podobnie.Pokoje 2 osobowe.Neonatologia na wysokim poziomie.
Mnie do cc przyjęli dzień przed o 18. o 9.30 cięcie. Przed zabiegiem położne golą wzgórek łonowy ( jest zakaz golenia samodzielnego 14 dni przed...;/) podają nawodnienie kroplówką. Szczerze znieczulenie do cc nie jest przyjemne, ale o bolu to raczej nie ma mowy. Samą operację ledwo pamiętam z nerwów;-) Trzeba być przygotowanym na mocne szarpnięcia co dla mnie było szokiem. Okscytocyna plus stres troszke dają w kość..ja miałam lekkie mdłości i drżenie ale szybko przeszl gdy usłyszałam płacz syna...nawet teraz łzy mi lecą. M był cały czas ze mną i podał mi maluszka na pierś...Wszystko trwa nie więcej niż 10 minut.
Dalej maluch idzie na salę pooperacyjną i czeka aż lekarze skończą szycię a pielegniarki dowiązą mu mamusię. W św Zofii mamy po cc nie oddziela się od dziecka ( z tego co wiem w innych szpitalach mama musi dojśc do siebie bez dziecka) więc od razu po przewiezieniu na pooperacyjny dostałam Ignaca na pierś. Skin to skin i pierwsze przystawienie do piersi...znowu cudowne przezycie. Po 4 godzinach jedziemy na oddział położniczy. AA zapomniałabym cewnik zakłada się po znieczuleniu.
Czucie w nogach wraca ok po 2 godzinach..ja co ok 2 godziny dostawałam tramal w kroplówce...przydał się..nie owijając w bawełne...macica obkurcza się i boli plus rana oczywiście. Ja upomniałam się o znieczulenie ciągle i radze robić to samo...po 8 godzinach wstajemy, prysznic i nie ma bata trzeba zajmować się maleństwem mimo że wszytko boli...W drugiej dobie dostawałam już tylko przeciwbólowe w tabletkach.
Jeszcze raz przepraszam Was że nie odpisałam wcześniej..dehaira wybacz wiem że miałam napisać jak było...i gratulacje!!Mam nadzieję że wszystko przeszłaś bez problemów! Gratuluje wszystkim mamom i dziękuję kochane za wsparcię i piękne życzenia:-) CZytałam je w telefonie leżąc po operacji cała obolała i było mi lżej:-) CC nie boli...boli to co jest pożniej ale da się wytrzymać. Dziś mija 6 dzień i ja już bardzo dobrze się czuję. Nosze maluszka, robie wszystko w domu a szwy? Są troszkę ciągną ale jak mówiłam, nie jest najgorzej..Co innego piersi..ale to już inny temat...
Ostatnia edycja:
reklama
nietypowy.nick
Zaangażowana w BB
rojku popieram temat bo jestem mega ciekawa.
Anoula jak to opowiadasz to nawet nie brzmi tak strasznie. Kurcze jak ja ci zazdroszczę, że masz to już za sobą i że wszystko tak fajnie się udało. U mnie jeszcze jeden wielki i coraz większy niepokój.
Anoula jak to opowiadasz to nawet nie brzmi tak strasznie. Kurcze jak ja ci zazdroszczę, że masz to już za sobą i że wszystko tak fajnie się udało. U mnie jeszcze jeden wielki i coraz większy niepokój.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 178 tys
- Odpowiedzi
- 52
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 18 tys
- Wyświetleń
- 1M
Podziel się: