madziolina_p- nie marudź jeszcze będziesz błagać, żeby przestał cię kopać i pchać się pod żebra
auliya fajnie wiedzieć, że nie tylko ja mam taki poślizg z imionami.
Ja muszę mieć po 2 (pierwsze i drugie) dla chłopca i dziewczynki bo się boję że na us. się pomylą i nie będzie imienia
Dagmar to napisz nam jakie ci się imiona podobają a my wybierzemy
No i tu jest problem bo mojemu małżowi nic się nie podoba
Dziękuję długa dyskusja była z Maksymilianem i nikomu w rodzinie się nie podobało ale do niego wyjątkowo pasuje
Maksymilian i Nikodem to kolejne imiona które zawsze mi się podobały
ślicznie
Zresztą koleżanka ma Maksia i jest superasty i uroczy
Zważywszy na okoliczności postania Twojego syna, jest jedyne słuszne imię: Szczęsny
ewentualnie Feliks to z łaciny szczęśliwy
bo to dziecię jak nic będzie miało mega dużo szczęścia w życiu, skoro od początku taki waleczny
Feliks jest super, tylko właśnie dzwoniłam do męża i usłyszałam "orzeszki" wrrrrrrrrrr
TruskawkowaMamba
ja sobie myślę, że z tym twoim łożyskiem już pewnie jest lepiej tzn. wyżej
Hej Kwietnióweczki
podczytuje Was już od dłuższego czasu i chętnie się do Was przyłączę
termin mam na 9.04 to moje pierwsze dzieciątko i jestem bardzo szczęśliwa, choć muszę przyznać, że początki miałam ciężkie, ale najważniejsze że już lepiej:-) Pozdrawiam Was serdecznie i mam nadzieję, że mnie przyjmiecie do swego grona:-);-)
no nie wiem nie wiem
Żartuję, witamy i napisz coś więcej
Ja tez mam problem z imieniem dla chlopca, tak samo jak w pierwszej ciazy. Kompletnie nie mam pomyslu. A chcialabym juz wybrac zeby moc sie jakos do malego zwracac, zamiast tylko synciu.
Dagmar, ale viltutti ma racje, imie dla Twojego syna musi byc szczegolne.
no właśnie ja mam wręcz problem z zżyciem się z tym dzieckiem jak nie wiem jak do niego mówić :/ Głupie to ale tak mam...
Dziewczyny jeszcze wam te kopniaczki dzieciaczkow dadza popalic jak zacznac nozki pchac pod zebra ahhh
co do imion my z chlopcem problemu nie mamy bo synus mimo ze chce siostre imie wybral dla brata ma byc mikolaj I nie ma gadania;-)
Mikołaj też mi się podoba
U mnie dzieci mają się nie wtrącać, bo mały musiał by mieć przynajmniej 3 imiona i jeszcze by była awantura, które pierwsze
Do mnie chyba zaczyna docierać, że jednak za parę miesięcy dopiero się zacznie
włączyłam kilka programów o dzieciach, przeczytałam kilka stron artykułów/książki i zaczynają dopadać mnie lęki ile tego jest do opanowania kiedy już ten dzieciaczek jest. Ciąża to naprawdę pikuś i relaks
I w tym momencie zazdroszczę już tym z Was, które mają już dzieci i nie muszą wszystkiego uczyć się od początku... Ssanie, spanie, szczepienie, nieszczepienie, głowa mała, ciekawe jak sobie radziły młode mamy kiedy nie miały tylu poradników
Ale dobre rady były chyba zawsze...
To jest instynkt!!! Nie czytaj, bo zgłupiejesz. Zodaczysz, że jak zdasz się na swoje odczucia to dasz radę.
Ps. jeszcze jedno nie przywalaj dziecka kocem w lipcu, bo tak ci tarsze babcie mówią ;D
Mojeboje mozesz wierzyc albo nie ale mimo ze mam juz 5-cio letniego synka, boje sie tego wszystkiego jak sobie pomysle ze mam takie malenstwo wykapac to masakra mimo ze juz to robilam, takze chyba nie ma znaczenia czy masz juz dzieci czy nie wszystkiego I kazdego dziecka trzeba sie uczyc;-)
To jest nic. Ja urodziłam Kaja i przyszła położna spytać, czy któraś mama chce zobaczyć jak się kąpie itp. Oczywiście do mnie od razu "o 3cie dziecko to Pani już wszystko wie" Odpowiedziałam, że to się wszystko zmienia i ja idę
Lały położne ale oczywiście okazało się, że np. nie wkłada się czapeczki po kąpieli i zalewa się pępowinę a jeszcze przy Jonaszu kazali wkładać i nie zalewać
Oj jestem prawie dokładnie w tej samej sytuacji bo mój skarb rok młodszy. A jak teraz będzie dziewczynka? to już w ogóle wszystko od nowa bo jak to ładnie ujęła moja koleżanka i matka 2chłopców obsługę przy chłopcu zna a z dziewczynką nei wiedziała by jak i za co się zabrać.
U mnie 5 lat przerwy to jak wieczność... tu już samodzielny chłopiec sam robiący sobie kanapki (jak podetknę produkty) a tu będzie od nowa 100% obsługi
Ach jak ja nie mogę się doczekać
tak możemy mówić zawsze. Kaj też weźmie sobie jogurt, pujdzie sam do ubikacji, ubierze się a tu... takie małe :O Nic nie zrobi :O
NNie, nie, nie możemy tak podchodzić, wszystko nam się przypomni i z palcem w nosie damy radę!!!
Mam takie pytanie z innej beczki do foremek znających się na przesądach... który rok małżeństwa jest trudny jak leci 7 czy po skończonych 7?? U nas się nie zapowiada ale tak mnie ostatnio zastanowiło a nikt nie potrafi mi konkretnie odpowiedzieć (uroki przesądów
)
Ja wiem, ja, ja, 7my rok!!!!!!!!!!!
Edysiek
Jeszcze 7 tygodni i będzie ok. Tak sobie tłumaczę
Mam ochotę iść jeszcze do jakiegoś gina na konsultację ale wiem, że to zły plan
Co do twojej rodzinki (a raczej twojego m) to ich olej z góry na dół, niec się w nos cmokną!!!!
My imię już mamy wybrane i chyba jest niemal niemożliwe żeby się zmieniło, bo nam bardzo, bardzo przypasował Aleksander
Jest Olo i koniec kropka
A my, w przeciwieństwie do normalnych ludzi, mamy nastawienie, że przy dobrej organizacji i odpowiednim nastawieniu zajmowanie się dzieckiem to nic skomplikowanego. I mamy babcie bardzo chętne do pomocy, ale obawiam się że z moim charakterem to nikt nie tknie małego poza mężem przez bardzo długi czas
Bo ja wiem wszystko najlepiej
Poza tym mój mąż ma super nastawienie i już sobie zaklepał kąpanie małego, że to będzie jego zadanie
Spokojnie mam tak samo i sama sobie dzieci wychowuje. Jak tylko dziecko zdrowe to odrobina chęci i organizacji i będzie ok
Co do obaw o opiekę nad dzieciaczkiem to ja nie mam żadnych. Niczego nie czytam, niczego nie oglądam i nad niczym się nie zastanawiam. Żyję w błogiej nieświadomości i może dopiero przed porodem zacznę się bardziej interesować tematem. Może to ignorancja z mojej strony, ale tak mi po prostu wygodniej. O!
No i bardzo dobrze robisz!!! Ja przy Amelii tylko sobie w głowie naśmieciłam tymi książkami