reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

.::: Mamusie kwiecień 2014:::.

My imię już mamy wybrane i chyba jest niemal niemożliwe żeby się zmieniło, bo nam bardzo, bardzo przypasował Aleksander :) Jest Olo i koniec kropka :)
A my, w przeciwieństwie do normalnych ludzi, mamy nastawienie, że przy dobrej organizacji i odpowiednim nastawieniu zajmowanie się dzieckiem to nic skomplikowanego. I mamy babcie bardzo chętne do pomocy, ale obawiam się że z moim charakterem to nikt nie tknie małego poza mężem przez bardzo długi czas ;) Bo ja wiem wszystko najlepiej :-p:baffled: Poza tym mój mąż ma super nastawienie i już sobie zaklepał kąpanie małego, że to będzie jego zadanie :)
 
reklama
Edysiek faktycznie u mnie będzie tylko 5 lat jeszcze rok temu awaryjne wyjazdowe pieluchy gdzieś tam się plątały... za to Twoje starsze szczęście może troszkę wspomoże? Bo mój to opowiada ale jak wczoraj bawił się że Donald to jego dzidziuś to jak mu miał pieluchę zmieniać to tylko afuj słyszałam.

A no i ostatnio mój syn samodzielnie zrealizował swoje marzenia o psie - zaczął wyprowadzać takiego niewidzialnego na spacery :-D
Ja się śmieję z tych 7 lat bo w 7 roku projektowaliśmy dom (też podobno groźne) i zaczęliśmy go budować a tu zamiast wojny kolejne dziecko :tak:i teraz też się zapowiada super bo my się ogólnie dogadujemy przy różnego rodzaju wyborach a wszystko przed nami.
Tylko że my się znamy w teorii od 27lat (jedno przedszkole), w praktyce od ponad 13lat (jedna klasa w liceum)... właśnie sobie uświadomiłam, że niedługo dłużej będziemy się znać niż nie (no nie licząc przedszkola)
 
My imię już mamy wybrane i chyba jest niemal niemożliwe żeby się zmieniło, bo nam bardzo, bardzo przypasował Aleksander :) Jest Olo i koniec kropka :)
A my, w przeciwieństwie do normalnych ludzi, mamy nastawienie, że przy dobrej organizacji i odpowiednim nastawieniu zajmowanie się dzieckiem to nic skomplikowanego. I mamy babcie bardzo chętne do pomocy, ale obawiam się że z moim charakterem to nikt nie tknie małego poza mężem przez bardzo długi czas ;) Bo ja wiem wszystko najlepiej :-p:baffled: Poza tym mój mąż ma super nastawienie i już sobie zaklepał kąpanie małego, że to będzie jego zadanie :)

Nam położna na szkole rodzenia i moi rodzice zresztą też tłukli do głowy że dziecko w niczym nie przeszkadza co skutecznie wszystkim udowodniliśmy... a co do nie dam ruszyć mojego dziecka to do mnie przyjechała nieplanowanie mama jak Maks miał tydzień i chwała jej za to... mały był przewinięty nakarmiony a my zostaliśmy pogonieni do spania... dodatkowo nagotowała nam esencji na rosół a tylko ona potrafi taki zrobić co potwierdza nawet mój mąż. no i po dwóch dniach musiała wracać 350 km do pracy...
A co do kąpieli to panowie się świetnie sprawdzają :) Tylko u nas pojawił się bardzo szybko stojak na wanienkę bo bez niego wymiękały nasze kręgosłupy...
Oj już się nie mogę doczekać wycieczki do piwnicy po ciuszki i sprzęciki... aż mi się tęskno zrobiło :)
 
AguniaGR ja jeszcze za panienki zawsze czytałam imiona i myślałam, które bym dała dziecku. Teraz jakoś mi nie pasuje wybieranie imienia na cmentarzu :sorry2: Choć jak jakieś się spodoba to przecież nic złego.

Viltutti
oj ja taka zawsze byłam, że nie potrzebowałam niczyjej pomocy przy dziecku, byłam taka Zosia Samosia. Nawet mąż za dużo nie robił, co teraz uważam za błąd. Myślę, że teraz na pewno będzie inaczej.

Auliya ja już jestem ze swoim K. ponad połowę życia :szok: :-D:-D:-D

Ja też już nie mogę doczekać się, aż będę miała ciuszki w domu, ciekawe ile jeszcze wytrzymam ;-)
 
madziolina_p podobnie jak Ty zestresowałam się, że w przeciwieństwie do dziewczyn z forum, nie odczuwam jeszcze ruchów dziecka. W poniedziałek na kontroli rozmawiałam o tym z moją ginekolog, a ona roześmiała się tylko i powiedziała dokładnie to samo co Ty napisałaś. I mówiła jeszcze, że odczuwać ruchy przed 17 tygodniem mogą jedynie te kobiety, które już rodziły, a reszta najprawdopodobniej myli pracę jelit z ruchami dzieciaczka :-)

Aha, okazało się że powoli podnosi mi się łożysko i maluszek prawdopodobnie pojawi się na świecie drogą naturalną :-) Trzymam ksiuki za te z was, które miały podobną sytuację do mnie.

Agunia bardzo dobre wieści z tym łożyskiem:tak:

Hej Kwietnióweczki :) podczytuje Was już od dłuższego czasu i chętnie się do Was przyłączę:) termin mam na 9.04 to moje pierwsze dzieciątko i jestem bardzo szczęśliwa, choć muszę przyznać, że początki miałam ciężkie, ale najważniejsze że już lepiej:-) Pozdrawiam Was serdecznie i mam nadzieję, że mnie przyjmiecie do swego grona:-);-)

Witamy nową forumowiczkę:)


Agunia moje gratulacje z tym łożyskiem. Matko jak ja bym chciała usłyszeć to samo.....
A że wizytę mam 13 do tego koniczynka na szyi i na czerwonej bransoletce do tego odpoczynek leki i modlitwa to mam nadzieję, że właśnie takie słowa usłyszę-innej opcji nie ma:tak:

Truskawkowa z takim zapleczem zaklinaczy szczęścia to na pewno będą dobre wieści:-D
Do mnie chyba zaczyna docierać, że jednak za parę miesięcy dopiero się zacznie;) włączyłam kilka programów o dzieciach, przeczytałam kilka stron artykułów/książki i zaczynają dopadać mnie lęki ile tego jest do opanowania kiedy już ten dzieciaczek jest. Ciąża to naprawdę pikuś i relaks;) I w tym momencie zazdroszczę już tym z Was, które mają już dzieci i nie muszą wszystkiego uczyć się od początku... Ssanie, spanie, szczepienie, nieszczepienie, głowa mała, ciekawe jak sobie radziły młode mamy kiedy nie miały tylu poradników;) Ale dobre rady były chyba zawsze...

Mojeboje ja sobie myślę, że jak dostaniesz dziecko na ręce to instynkt dobrze Ci podpowie co masz robić. A uważam, że czasami lepiej jest zdać się na instynkt niż naczytać się suchej teorii z książek i gazet bo niestety dzieci nie są książkowe i coś co na jedno będzie działało na inne już nie zadziała:)

Witajcie,

ale napisałyscie duzo, odpisze dosyc ogolnie do wszystkich :) witam nową forumowiczke.

Ja nie kupowałam bransoletek ani nic - nie wierze jakos w te przesady :)

co do ruchów - dzisiaj na USG Maleństwo znowu fikało, lekarz powiedzial ze moge w takim wypadku czuc ruchy jak dziecko jest takie ruchliwe. Ruchy to nie takie ewidentne kopniaki na tym etapie - to takie przelewanie jakby sie czegos w brzuchu. Jestem pewna ze do konca 24 tyg wszystkie poczujemy juz przynajmniej jeden raz :)

dziewczynki ja dzisiaj tylko na chwilke, jestem zmeczona i padam. Jutro na pewno sie odewe, dobranoc

Gratuluję udanej wizyty:)
 
dzień dobry :)

Auliya u nas też średnio się to imię podobało, ale nam bardzo, więc syn tak cudnie teraz się nazywa :)

Viltutti ja też miałam bzika jak się Młody urodził, że ja najlepiej się nim zajmę. Denerwowało mnie, jak inni chcieli robić przy nim coś inaczej. Mąż kąpał małego, przebierał bez problemu. Najgorzej było jak dzień po wyjściu ze szpitala przyjechała teściowa i udzielała swoich dobrych rad :wściekła/y: to był dla mnie najgorszy czas, bo według niej wszystko robiłam źle, Młody źle spał, źle płakał i w ogóle. Teraz też się zwali nam na święta, więc będę miała jazdę. Liczę na to, że Młode urodzi się w terminie i zdążymy sami trochę się ogarnąć.

AguniaGR ja przymierzam się do kupna poduszki, bo coraz gorzej mi spać.

Mojeboje każde dziecko inne, więc to nie do końca tak z tą opieką. Dasz sobie radę, pewne rzeczy robi się instynktownie :)
 
Agunia śliczny i nawet niedrogi:)
Jeśli chodzi o poduszkę to ja też się zastanawiam bo o ile brzuch nie przeszkadza to ja od samego początku mam mega problemy z plecami. Aż boję się co będzie jak brzuch urośnie:( Chyba wtedy pas sobie zakupię
 
Ostatnia edycja:
Edysiek- szczerze mówiąc nigdy nic nie słyszałam o bransoletce z koniczynką:-D Ale tak mi się spodobała, że musiałam ja mieć. Dopiero jak w domu mnie w niej zobaczyli to sie zaczęli śmiać, że nagle w zabobony zaczęłam wierzyć hahahhahahahaha

Agunia- właśnie tak jest bransoletka miała byc na poprawę humoru, a jak szczęście przypadkowo przyniesie to się wcale nie obrażę ;-)

Kroczek- obyś miała rację:tak::tak:


A ja dziś wcześnie wstałam bo niby w końcu po miesiącu mieli dostarczyć cegłę na budowę i cisza grobowa.....
Ale za to dzis chyba przywiozą mi nowe łóżko dla synusia:tak::tak:
 
reklama
Hej wszystkim!
Oczywiście przepraszam za kilkudniową przerwę w nieobecności ale męczą mnie strasznie bóle głowy i jakoś ciągle mam ucisk na żołądku, w dodatku niedzielnym wieczorem przy podtarciu zobaczyłam czerwoną plamkę krwi na papierze, przestraszyłam się ale poczekałam do rana i oczywiście po 2 godz od wstania miałam znowu śluz podbarwiony ale na ciemny brąz po czym więcej to się nie powtórzyło uff ale byłam szczęśliwa. Jutro mam wizytę u gin więc się zapytam dlaczego tak miałam w tak późnym tyg c.

Widziałam, że prowadziłyście dalej rozmowę o pasach, owszem napisałam "najlepiej jeździć bez..." ale nie miałam tak na myśli bo wiem, że pasy większości ratują życie.

Pisałyście również o imionach, ja z m też mamy już wybrane imię dla dziewczynki (Natalia). W grudniu pewnie na 100% dowiem się czy to dziewczynka bo póki co powiedział mi na 75% :)

A jeśli chodzi o fryzjera obcinanie i farbowanie włosów to w niczym to nie przeszkadza, rozmawiałam z moją fryzjerką i powiedziała, że co do farbowania to fajnie jakby kobieta była w 5miesiącu bo jest bezpieczniej mimo, że nie farbuje się włosów od skóry :) ale chodzi o samo wdychanie farby, ostatnio ja farbowałam mamę i byłam chyba w 12tyg starałam się aż tak farby nie wdychać ale z drugiej strony o wiele większe świństwo wdycha się tu u nas na śląsku :-D choć nie powiem jest o dużo lepiej niż kilka lat wstecz:)

Ja też bzikowałam na punkcie małej jak się urodziła oczywiście dopuszczałam swoją mamę ale z dystansem i o dziwo do męża miałam 100% zaufanie, a jeśli chodzi o teściów to mnie gule brały jak do niej podchodzili i "ciciały" jak sobie to wspomnę to mam drgawki do dzisiaj bo cały czas ktoś robił wbrew mnie i moim zasadą. Oni mieli czas żeby wychować dzieci po swojemu więc dlaczego nam chciały odberać tej szansy... Nie wiem jak będzie przy drugim dziecku ale czuję, że podobnie jak przy pierwszym hehe
 
Ostatnia edycja:
Do góry