Mój Franulek pierwszy raz jest chory. Najpierw w zeszłym tygodniu od poniedziałku do czwartku miał 37,5 temperatury. Byliśmy u lekarza i stwierdziła, że wszystko dobrze z Małym. Najpewniej ząbki mu idą, bo czekamy na nie już od 2 tygodni. Ślini się niemiłosiernie, nie chce butli ciągnąć, wszystko pcha do buzi, jest marudny, popłakuje. Zębów jeszcze nie ma.
W sobotę dostał wysypki "grysikowej", wszędzie, po za nóżkami i rączkami, ale temp. już nie było. Dziś mu zeszła, za to ma kaszel okropny.
Infekcja wirusowa, węzły chłonne powiększone, na szczęście bez gorączki. Wysypka była wynikiem tej infekcji.
Mam nadzieję, że szybko minie, bez powikłań i te zęby w końcu wyjdą...Mały strasznie się męczy...
A u Waszych wcześniaczków tak mniej więcej kiedy pojawiły się pierwsze zęby?
W sobotę dostał wysypki "grysikowej", wszędzie, po za nóżkami i rączkami, ale temp. już nie było. Dziś mu zeszła, za to ma kaszel okropny.
Infekcja wirusowa, węzły chłonne powiększone, na szczęście bez gorączki. Wysypka była wynikiem tej infekcji.
Mam nadzieję, że szybko minie, bez powikłań i te zęby w końcu wyjdą...Mały strasznie się męczy...
A u Waszych wcześniaczków tak mniej więcej kiedy pojawiły się pierwsze zęby?