AAAAAAAAAA przez was zaczełam się stresować jutrzejszą wizytą u gina. Tym bardziej że nie idę do mojego bo mój w zwartki nie przyjmuje a piątek wolny a nie chcę robić problemów pracodawcy...
ale to nie było zzo u nas do zzo prowadzą wcześniejszą kwalifikację i można się załapać bezpłatnie (tak było 5 lat temu) obecnie nie wiem i się nawet nie dowiaduję.
Ale u mnie to chyba trochę inna bajka bo najprawdopodobniej mam wysoki próg bólu - przy porodzie z Maksem nie czułam skurczy i urodziłam w niecałe 1,5h.
Najbardziej się zdziwili w banku krwi (u nas pierwsze dziecko w rodzinie dlatego się zdecydowaliśmy) mąż dzwonił po 20 że się zaczyna oni do usłyszenia rano a ty 21:30 kolejny tel. i ta sama Pani w szoku, że już po.
Jest jakaś ustawa obowiązująca dla sanepidów że dzieci żłobkowe te szczepienia powinny mieć bezpłatnie dostępne - to tak dla zainteresowanych.
A teraz zmykam bo Maks wymaga szybkiego położenia do spania a nie chce współpracować... do później.
Ja osobiście jestem bardzo przeciwna ale zzo to chyba najlepsza opcja ze znieczuleń. Rozmawiałam trochę ze znajomym anestezjologiem i to wygląda tak że podawane znieczulenie musi być dostosowane przede wszystkim do dziecka dlatego jest bardzo ważne do którego momentu można podać leki. Nie chciała bym straszyć ale moja koleżanka zażądała znieczulenia podano jej coś na D (nie pamiętam nazwy więc nie chcę wprowadzać w błąd) a mały urodził się tak szybko, że... no właśnie najpierw musieli go ratować bo nie oddychał po lekach......
Wiem dziewczyny ze to jeszcze za wcześnie ale ... wczoraj spotkałam sąsiadkę która rodziła 2 tygodnie temu i powiedział ze rodziła naturalnie ze znieczuleniem zewnątrzoponowym i bardzo sobie chwaliła, powiedział że w spokoju rodziła bez paniki nerwów i strasznego bólu i o wiele lepiej jej się współpracowało z lekarzem i położną, bardziej świadomie. I tak teraz sobie myślę brać czy nie ? U nas są dwa szpitale gdzie dają takie znieczulenie a w tym w którym chciałam rodzić to nie dają hmmm i teraz się zastanawiam. A co wy myślicie o takich znieczuleniach ??
ale to nie było zzo u nas do zzo prowadzą wcześniejszą kwalifikację i można się załapać bezpłatnie (tak było 5 lat temu) obecnie nie wiem i się nawet nie dowiaduję.
Ale u mnie to chyba trochę inna bajka bo najprawdopodobniej mam wysoki próg bólu - przy porodzie z Maksem nie czułam skurczy i urodziłam w niecałe 1,5h.
Najbardziej się zdziwili w banku krwi (u nas pierwsze dziecko w rodzinie dlatego się zdecydowaliśmy) mąż dzwonił po 20 że się zaczyna oni do usłyszenia rano a ty 21:30 kolejny tel. i ta sama Pani w szoku, że już po.
No włąśnie z opinii znajomych korzystających ze znieczuleń z różnych względów to większość miała potworny ból głowy ale to pewnie każdy inaczej przechodzi....
Ja urodziłam Maję bez znieczulenia i jeśli się da, to spróbuję i tym razem bez. Nie ma się co nastawiać na konkretną opcję, bo różnie może być. Po zzo bywają też różne komplikacje, w końcu to zastrzyk w kręgosłup i nie wiem, czy tego się nie boję bardziej.
U mnie syn miał chorobę Bostońską jak zwykle u niego nietypowy przebieg... nie łuszczyły mu sie paznokcie ani skóra... za to u mnie i owszem skóra z rąk schodziła ale raczej delikatnie. Z tego co wtedy czytałam to dorośli się rzadko zarażają ale akurat mi się udało he he he...
Ciągle coś się dzieje. Wczoraj odebrałam synka z przedszkola z gorączką 39,5 stopnia. Dzisiaj byłam u lekarza rodzinnego i prawdopodobnie jest to wirus bostoński :-( niby nic groźnego i leczy się objawowo jak ospę tylko to cholerstwo jest podobno bardzo zaraźliwe i może być groźne w ciąży. Kurka zaraz mi głowę rozsadzi!!! Boję się teraz żeby się nie zarazić, mały płacze że dzidziuś może przez niego zachorować. Zwariuję zaraz...
Czy któraś z was miała z tym do czynienia??
Tak jak już pisałam dorośli podobno rzadko się zarażają - trzymam kciuki co byś nie podłapała.Ni_kusia właśnie dzwoniłam do gina, nie wiele mi to dało. Zapytał tylko o tydzień ciąży i że nie słyszał żeby to miało jakieś przykre konsekwencje dla dzidzi a nawet jak się zaraziłam to i tak nic nie możemy już zrobić bo tego się nie leczy:-( a mnie już boli gardło i język swędzi tam daleko. Jak ja już bym chciała urodzić zdrowego dzidziusia bo do kwietnia to się psychicznie wykończę:-(.
Ja się boję szczepionek wiem że z ospą to na tyle ostrożnie by nie przeziębić - mój przyszywany brat do tego stopnia przeziębił ospę że miał zapalenie mózgu ale niestety mamusi się nie słuchało bo miał już naście lat i tak wtedy głupio wyszło...Ja z kolei tyle nasłuchałam się właśnie o powikłaniach po ospie, że synusia zaszczepiłam przeciw temu dziadostwu(siebie tez bo nigdy nie chorowałam). Siostrzeniec męża w marcu miał ospe, a po niej 3 tygodnie zapalenie oskrzeli i zapalenie płuc. Córka znajomej mojej mamy po ospie miała zapalenie mięśnia sercowego
Więc wolałam nie ryzykować i zafundowałam mu szczepionkę-mam nadzieje, że w 100% uchroni go przed chorobą.
też nie wiem u nas bez szczepienia ospa w ilości 10 może 15 kropek, ale latem to łatwiej nam było.Nie mam pojęcia jak to jest. Niby pediatra mówiła, że kiedyś byłą 1 dawka i po niej można było zachorować ale łagodnie. A teraz są 2 dawki i niby po nich nie powinno sie już nic przydarzyć- taka mam nadzieję bo ni epo to wydałam 400 zł aby mi i tak zachorował
P.S. Cegłę dowieźli( nie tyle co mieli ale zawsze to coś)
No i nowiutkie łóżka dla Młodego też dotarło Ciekawe jaka będzie noc, bo do dzis spał w łóżeczku- nie chciał go oddać za nic. Zobaczymy cz Kubuś Puchatek pomoże...
Jest jakaś ustawa obowiązująca dla sanepidów że dzieci żłobkowe te szczepienia powinny mieć bezpłatnie dostępne - to tak dla zainteresowanych.
współczuję tych paznokci, a może jakaś odżywka? je ostatnio kupiłam eveline 8w1 w rosmanie chyba niecałe 10zł i jestem bardzo zadowolona.Ancona o chyba faktycznie nie ma jakiegoś mocnego wpływu, to trochę jak angina jest i wysoka gorączka a potem krostki i... schodzące paznokcie. Okropna choroba w objawach po, ale przebieg to tylko się oszczędzaj jeśli masz. Ja się zaraziłam od dziecka chwile przed zajściem w ciążę, 3 dni i spoko, tylko paznokcie niestety schodzą do dzisiaj.
A teraz zmykam bo Maks wymaga szybkiego położenia do spania a nie chce współpracować... do później.