Nie chcę nikogo urazić, bo wiem że grono Matek-Kwietniówek mamy wyjątkowo rozgarnięte i zgrane
Ale ja nie wyobrażam sobie porodu naturalnego... a już nie wspominam o takim bez znieczulenia na żywca. Brr... Wychodzę z założenia, że w XXIw niehumanitarne są takie porody. Nie rozumiem, po co i matka i dziecko ma się męczyć, skoro można bez krzyku, bólu i ogólnie obrzydliwych i dantejskich scen ładnie, szybko i elegancko rozciąć brzuch, wyjąć malca, zaszyć i ta dam!
Poród w większości przypadków jest przeżyciem okrutnym, niemiłym i należącym do sfery wydarzeń o których nie chcemy pamiętać. Może ja pochodzę z "patologicznego" środowiska, ale nie trafiłam osobiście na kobietę, która stwierdziła że to "może być" przeżycie. Osobiście byłam przy 2 porodach, więc widziałam jak to wygląda, i zrobię wszystko co się da, żeby mój odbył się przy jak najmniejszym udziale mnie i moich dróg rodnych. Bleee