reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamusie jako ciężarówki po raz drugi :)

Sweety - moj lekarz nie przeprowadza CC w zzo, zreszta ja bym chyba nie chciala, po narkozie w kilka godzin ( max 6) wstaje sie z lozka i u nas "kaza" spacerowac. Mi po pierwszej CC wyszlo o na dobre. Chyba w ZZO strasznie bym sie stresowala.

Zaraz poodpisuje - Melisa wola siku na kibelek wiec leec:-=)
 
reklama
Oliwka zjadla malutkiego danonka bananowego, drugiego otworzyla ale tylko zamoczyla lyzeczke, no i jak ja jadlam jablko (wiem, wiem nie powinna) to zjadla 1,5 cwiartki bez skorki i jak na razie nic z tego nie zwrocila, od ok. 20tej spi, po nurofenie miala sile zeby troche pobrykac nawet, zastanawiam sie czyby jej tgeo nurofenu nie dawac regularnie przez 3 dni bo on tez przeciwzapalnie dziala

sweety ogladalam tylko jezyczek ze nie jest oblozony, bo ona nie chce gardla pokazac, zwlaszcza po tym jak jej jedna lekarka jakis czas temu zrobila traume ostatnio otwierajac jej buzke na chama, potem bylismy u normalnej lekarki i jej tez nie chciala pokazac ale w koncu sie udalo, mi w kazdmadz razie nie chce pokazac,ale mysle, ze to nie angina bo jezyk nie jest bialy
Kasiurek gratuluje nocnych sukcesow, Oliwka kaszel ma akurat i troche katar pocztaki,
Pajkaa ja takich ludzi tez nie rozumiem rece opadaja normalnie
 
witam ja dziś poszłam na łatwiznę i na obiad udałam się do teściów potem drzemka obudziłam sie o 20 :-)
ullana dobrze że się trzymasz życzę siły i trzymam za ciebie kciukasy i podziwiam za siłę
martusia no moja Wiki też jak chora to mało je najważniejsze że pije

Dobra, moge oficjalnie oglosic, ze dzisiaj dotarlo do mnie, ze za niecale 3 dni bede miala syna:szok: Mam motylki w brzuchu i cala reszte objawow ekscytacji i podenerwowania. Dopada mnie lekka panika:-) Ufffffffff......
ależ ci zazdraszczam i już zaciskam kciukasy
kasiuru no teraz to już dnia na dzień coraz lepiej będzie jak tam malutka
pajka no ja też miałam nie jedną taką sytuacje ze znajomymi nieraz nas do nas zakaterzeni za kaszlani przyjechali a innym razem zprosili nas do siebe i w momencie gdy weszliśmy to usłyszeliśmy a wiecie troszkę chorzy jesteśmy i potem ja z Wiki zdychałyśmy
buziaczki dla reszty
 
Wstawac spioszki:-)
Ja po bezsennej nocy czekam na pania sprzataczke, nawet na 100% nie jest pewne czy przyjdzie. Zaraz do niej zadzwonie. Kurcze ledwo patrze na oczy.
 
Cześć Dziewczyny

Jakoś trudno mi Was od wczoraj nadrobić - coś gorzej się czuję, Szymek ma wypieki od rana, zobaczę zaraz czy temp podwyższonej nie ma, tylko już niech śniadanie zje do końca...... eh
Od dziś moja koleżanka-sąsiadka ma rehabilitację, a ja mam się zajmować jej synkiem w tym czasie, ale coś czuję, że ciężko mi będzie... Jeszcze on jest po prostu jak huragan. Aż się boję... Tym bardziej, że ten brzuch boli dalej, ale już mniej, i nie wiem co to...
A w ogóle to miałam idiotyczny sen - że byliśmy z Szymkiem na placu zabaw i że ktoś za mną szedł i potem obudziłam się w jakimś magazynie i uciekłam i okazało się, że jestem nad morzem i skojarzyłam, że zostałam porwana... i nie miałam pojęcia jak do domu wrócić, i że cieszyłam się że Monika się rusza i że nic się nie stało... idiotyczny sen, nie?
 
Dzień dobry:-),
co prawda najpierw nie mogłam zasnąć, potem w nocy się budziłam, ale nie jestem niewyspana.
Zrobiłam sobie kawę z mlekiem, chłopaki w pracy/szkole. Piotrkowi ukradli buty w szkole, i dzisiaj musimy podjechać do sklepu po jakieś halówki.
Właśnie wpadł mi w oko artykuł dot. cesarek.Druga cesarka jest bezpieczniejsza - Dzieci.pl

Rysica - bierz no-spę, powinna pomóc.
 
Ostatnia edycja:
heloł laski

co do ustepowania w kolejkach czy w tramwaju [no ok komunikacją teraz nie jeżdżę już w ogóle, w ciąży raz mi się zdarzyło] to sie upominam - za duże ryzyko jest na stojąco... tylko heh błąd robicie taki, że rzucacie w eter, a to powinno się tak jak przy napadzie osobiście do konkretnej osoby "czy mógłby pan ustąpić?" [jak ktoś napadnie to też nie krzyczy się "na pomoc" tylko łapie konkretną osobę "proszę pana, proszę mi pomóc"] w eter to do wszystkich więc nikt się nie poczuje
dlaczego jestem bezwzględna - w ciąży upadek przy np gwałtownym hamowaniu może skończyć się pęknięciem pęcherza płodowego - więc ja tu radzę nie zdawać się na kulturę innych... a co do grzeczności starszych pfff kiedyś w tramwaju ustąpiłam babce, a ta ledwo dupę posadziła zaczęła wyzywać inną obcą kobietę która stała i jej mąż [tej co siedziała] nie mógł stanąć dostatecznie blisko - a tłok był masakryczny
rok po porodzie miałam operację i na ściągnięcie szwów szłam do takiej przychodni, kolejka rano do rejestracji no i stała jakaś babcia, ale nie miała zaświadczenia o ubezpieczeniu, więc powiedziała że ona zaraz doniesie i "zajmuje sobie kolejkę" jak wróciła zaczęła się wpychać, tam stała gruba babka i ona się przed tą babkę wpycha i ta gruba mówi, że jest w ciąży [przez tuszę nie było tego tak wyraźnie widać, ale ciąża zaawansowana] na to ta starsza "co z tego, przecież się nic nie dzieje", ja stałam kilka osób dalej i nie wytrzymałam, mówię do tej starej "a pani co? rentgen w oczach? skąd pani wie, że nic się nie dzieje" na to stara "ale ja sobie zajęłam kolejkę" ja mówię "ale może pani stanąć za panią w ciąży" stara ustąpiła, ale zaczyna gadać "a co to za kultura dzisiaj, jakie wychowanie" ja na to "no właśnie, wpychać się przed ciężarną, szczyt" ;-)
kiedyś w kolejce stałam z małym [kasa uprzywilejowana], przede mną tylko jedni byli, to juz się nie wpychałam, za mną zrobiła się kolejka, gdy stałam przy kasie, rozejrzałam się a tam 3 czy 4 osoby [sami ciężarni faceci ;-)] stoi babeczka z niemowlaczkiemw wózku, ja do kasjerki czy nie ma obowiązku obsłużenia poza kolejnością, ona na to że tak, ale to trzeba podejść i powiedzieć, ja na to że ciężko jest minąć trzy osoby z wózkiem w tak wąskim przejściu, ta się wychyliła i zawołała tę z wózkiem... hehe gdyby wzrok mógł zabijać, to bym tu nie pisała...
a zaczęłam z tego na maksa korzystać, jak kiedyś pod sam koniec ciązy toczyłam się do kasy dla ciężarnych, gdy jakiś koleś biegiem mnie wyminął niosąc sześciopak piwa - jak na inwalidę szybko biegał, a w ciązy też raczej nei był...


dziewczyny wczoraj byłam u dentystki kiedy pierwszy raz posżłyscie na wizytę z dzieckiem...ile mialo lat... na taką oczywiscie zapoznawczą?

myśmy byli jak młody miał ok pół roku - jak mu dwójki szły to się zrobiły dziąsła sine, więc poszliśmy na kontrole, potem po roku [złamał zęba] a teraz ma zalakowane piątki [bo głębokie bruzdy ma] i chodzimy co pół roku [własnie po świętach mam zamiar go zabrać]
co do wizyty, to na kontrolę spokojnie można brać maluszka, tylko iść do dziecięcego - u nas jest tak, że ja siadam na fotelu, biorę mlodego na kolana, on wcześniej wybiera bajkę jaką chce żeby mu włączyli i wtedy on ogląda bajkę [albo sprzęty, bo bardzo lubi sprzęty u dentysty] i daje sobie w busi zrobić wszystko...


Dziewczyny glupio pytam, bo sama mam male dziecko i powinnam to wiedziec, ale jak myslicie, jak jest ladna bezwietrzna pogoda i tak z 15 stopni to jak szybko mozna isc z dzieckiem na spacerek? U mnie nie ma szans na zadne werandowania itp. Obok bloku mam tak fajny zamkniety ogrod ze stolami i lawkami dla mieszkancow osiedla, moglabym tam chodzic z malenstwem i Melisa poki sama nie bede czula sie na silach na dluzsze spacery.

ja z młodym byłam od razu po szpitalu - no ale był sierpień, ale myślę, że możesz szybko wychodzić, tylko po prostu kontrolować temperaturę karku, jak będzie ok to jakieś krótkie początkowe spacery nie zaszkodzą


ej dziewczyny, sledze kilka stron wstecz i co Wy tam piszecie o dentyscie??? Ja z Aleksem nie bylam jeszcze i myslalam ze pojde jak skonczy ze 2 lata, wczesniej to nie ma co marzyc ze buzie otworzy do obcej osoby :(

spoko dentystki dziecięce to mają techniki - pokazują lusterka, świecą latarką - jest fajna zabawa i da się ;-)

aldo no bo ludzie tacy sa... ja na poczatku ciazy dojezdzalam autobusem do pracy w mrozach tych duzych co bylo prawie minus 30 sto razy powtarzalam na caly autobus ze jestem w ciazy i sie zle czuje i gow.. nikt sie nie ruszyl tylko jeden starszy Pan z łaska powiedzial no jak juz sie Pani tak zle czuje to niech Pani usiadzie oczywsicie nie usiadlam ale w autobusie siedzialo cale grono mlodych osob!

a trzeba było podejsć do jakiegoś delikwenta i go zagadać żeby ci ustąpił - reszta autobusu z wdzięczności że to nie do nich mówisz by ci pomogła, jakby był oporny to zaraz by usłyszał zewsząd o braku kultury i spalił by się ze wstydu...


ullana trzymaj się :-D

a teraz się pochwalę kotkiem, którego zrobiłam na drutach :-)
Zobacz załącznik 450415
 
Ostatnia edycja:
fioletowa ale talent :-) tylko pozazdroscic :-) moze sie wybiore z Aleksem do dentysty, najwyzszy czas... ale on nawet nie daje mi sobie zabkow umyc :-(((( myje co drugi dzien barzo ekstremalnymi metodami ;-) no, a z ta babcia co sie wepchala to tez niezla historia. na
Mi sie przypomnialo, jak kiedys bylam z mama u lekarza po recepty i skierowania. Mama miala raka i byla po kilku chemiach, lysa z chustka na glowie, zero brwi i rzes, wychudzona, blada i ogolnie bylo z daleka widac ze chora... I lekarka ja wziela bez kolejki, mama weszla a ja czekalam. a stare babki z kolejki (na oko okazy zdrowia, ale nie mnie oceniac) od razu 'taka mloda, a bez kolejki', 'co za brak kultury'. Nie bede Wam pisac, co ja im na to, bo az lekarka wyszla z gabinetu jak sie unioslam ;-) i dobrze.
 
reklama
aldo dobrze że im dogadałaś - ja 6 lat temu miałam podejrzenie zapalenia błędnika - wylądowałam w weekend szpitalu na dyżurze, dostałam leki i miałam w poniedziałek iść do pierwszego kontaktu - rodzice mnie zawieźli [zresztą do szpitala też, bo miałam zawroty głowy takie, że sama z łóżka wstać nie mogłam i oczopląs] przy takich zawrotach głowy każdy ruch głowy to wymioty, jadłam na leżąco, piłam na leżąco, bo jak ruszyłam głową to wymiotowałam więc ogólnie dramat - w poczekalni leżałam na krzesełku tak wiecie rozwalona, bo siedzieć nie mogłam, nikt mnie nie wpuścił, a jeszcze jak już miałam wchodzić [człapałam kroczek za krokiem, opierając się o ścianę] to jakaś baba chciała się wepchnąć "bo ona tylko po receptę" mama ją zj...a, ja do pierwszego kontaktu musiałam iść tylko po skierowanie do laryngologa i potem druga kolejka u niego... ja po dwóch tygodniach brania leków na ukrwienie mózgu nie byłam w stanie sama przejść kawałka, bo co się gdzieś obejrzałam to traciłam równowagę, ale co tam czekaj w kolejce bo nie zarejestrowałaś się tydzień wcześniej...
wiecie przyszły baby na plotki i mają problem, jak ktoś chory musi wejść do gabinetu
jak byłam w ciąży to miałam iść po skierowanie do kardiologa to też mnie nie chcieli wpuścić...

dzięki aldo - heh ten kotek mi jeszcze troszkę nie wyszedł, ale dał mi powera, że się szybko uczę :-)

nikola trzymam kciuki za tatę...
 
Do góry