heloł laski
co do ustepowania w kolejkach czy w tramwaju [no ok komunikacją teraz nie jeżdżę już w ogóle, w ciąży raz mi się zdarzyło] to sie upominam - za duże ryzyko jest na stojąco... tylko heh błąd robicie taki, że rzucacie w eter, a to powinno się tak jak przy napadzie osobiście do konkretnej osoby "czy mógłby pan ustąpić?" [jak ktoś napadnie to też nie krzyczy się "na pomoc" tylko łapie konkretną osobę "proszę pana, proszę mi pomóc"] w eter to do wszystkich więc nikt się nie poczuje
dlaczego jestem bezwzględna - w ciąży upadek przy np gwałtownym hamowaniu może skończyć się pęknięciem pęcherza płodowego - więc ja tu radzę nie zdawać się na kulturę innych... a co do grzeczności starszych pfff kiedyś w tramwaju ustąpiłam babce, a ta ledwo dupę posadziła zaczęła wyzywać inną obcą kobietę która stała i jej mąż [tej co siedziała] nie mógł stanąć dostatecznie blisko - a tłok był masakryczny
rok po porodzie miałam operację i na ściągnięcie szwów szłam do takiej przychodni, kolejka rano do rejestracji no i stała jakaś babcia, ale nie miała zaświadczenia o ubezpieczeniu, więc powiedziała że ona zaraz doniesie i "zajmuje sobie kolejkę" jak wróciła zaczęła się wpychać, tam stała gruba babka i ona się przed tą babkę wpycha i ta gruba mówi, że jest w ciąży [przez tuszę nie było tego tak wyraźnie widać, ale ciąża zaawansowana] na to ta starsza "co z tego, przecież się nic nie dzieje", ja stałam kilka osób dalej i nie wytrzymałam, mówię do tej starej "a pani co? rentgen w oczach? skąd pani wie, że nic się nie dzieje" na to stara "ale ja sobie zajęłam kolejkę" ja mówię "ale może pani stanąć za panią w ciąży" stara ustąpiła, ale zaczyna gadać "a co to za kultura dzisiaj, jakie wychowanie" ja na to "no właśnie, wpychać się przed ciężarną, szczyt" ;-)
kiedyś w kolejce stałam z małym [kasa uprzywilejowana], przede mną tylko jedni byli, to juz się nie wpychałam, za mną zrobiła się kolejka, gdy stałam przy kasie, rozejrzałam się a tam 3 czy 4 osoby [sami ciężarni faceci ;-)] stoi babeczka z niemowlaczkiemw wózku, ja do kasjerki czy nie ma obowiązku obsłużenia poza kolejnością, ona na to że tak, ale to trzeba podejść i powiedzieć, ja na to że ciężko jest minąć trzy osoby z wózkiem w tak wąskim przejściu, ta się wychyliła i zawołała tę z wózkiem... hehe gdyby wzrok mógł zabijać, to bym tu nie pisała...
a zaczęłam z tego na maksa korzystać, jak kiedyś pod sam koniec ciązy toczyłam się do kasy dla ciężarnych, gdy jakiś koleś biegiem mnie wyminął niosąc sześciopak piwa - jak na inwalidę szybko biegał, a w ciązy też raczej nei był...
dziewczyny wczoraj byłam u dentystki kiedy pierwszy raz posżłyscie na wizytę z dzieckiem...ile mialo lat... na taką oczywiscie zapoznawczą?
myśmy byli jak młody miał ok pół roku - jak mu dwójki szły to się zrobiły dziąsła sine, więc poszliśmy na kontrole, potem po roku [złamał zęba] a teraz ma zalakowane piątki [bo głębokie bruzdy ma] i chodzimy co pół roku [własnie po świętach mam zamiar go zabrać]
co do wizyty, to na kontrolę spokojnie można brać maluszka, tylko iść do dziecięcego - u nas jest tak, że ja siadam na fotelu, biorę mlodego na kolana, on wcześniej wybiera bajkę jaką chce żeby mu włączyli i wtedy on ogląda bajkę [albo sprzęty, bo bardzo lubi sprzęty u dentysty] i daje sobie w busi zrobić wszystko...
Dziewczyny glupio pytam, bo sama mam male dziecko i powinnam to wiedziec, ale jak myslicie, jak jest ladna bezwietrzna pogoda i tak z 15 stopni to jak szybko mozna isc z dzieckiem na spacerek? U mnie nie ma szans na zadne werandowania itp. Obok bloku mam tak fajny zamkniety ogrod ze stolami i lawkami dla mieszkancow osiedla, moglabym tam chodzic z malenstwem i Melisa poki sama nie bede czula sie na silach na dluzsze spacery.
ja z młodym byłam od razu po szpitalu - no ale był sierpień, ale myślę, że możesz szybko wychodzić, tylko po prostu kontrolować temperaturę karku, jak będzie ok to jakieś krótkie początkowe spacery nie zaszkodzą
ej dziewczyny, sledze kilka stron wstecz i co Wy tam piszecie o dentyscie??? Ja z Aleksem nie bylam jeszcze i myslalam ze pojde jak skonczy ze 2 lata, wczesniej to nie ma co marzyc ze buzie otworzy do obcej osoby
spoko dentystki dziecięce to mają techniki - pokazują lusterka, świecą latarką - jest fajna zabawa i da się ;-)
aldo no bo ludzie tacy sa... ja na poczatku ciazy dojezdzalam autobusem do pracy w mrozach tych duzych co bylo prawie minus 30 sto razy powtarzalam na caly autobus ze jestem w ciazy i sie zle czuje i gow.. nikt sie nie ruszyl tylko jeden starszy Pan z łaska powiedzial no jak juz sie Pani tak zle czuje to niech Pani usiadzie oczywsicie nie usiadlam ale w autobusie siedzialo cale grono mlodych osob!
a trzeba było podejsć do jakiegoś delikwenta i go zagadać żeby ci ustąpił - reszta autobusu z wdzięczności że to nie do nich mówisz by ci pomogła, jakby był oporny to zaraz by usłyszał zewsząd o braku kultury i spalił by się ze wstydu...
ullana trzymaj się
a teraz się pochwalę kotkiem, którego zrobiłam na drutach :-)
Zobacz załącznik 450415