reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majowe mamy 2017

Część dziewczynki. Ja po wizycie u mojej gin. Na USG genetyczne i Pappa które miałam mieć dziś nawet nie poszłam. Właśnie witam się z pokojem szpitalnym. Na dzisiejszej wizycie u gin okazało się że serduszko nie bije a zarodek zatrzymał się na 8 tyg i 3 dni. Czekam na decyzję w jaki sposób zakończyć to wszystko. Czy tabletki czy łyżeczkowanie.
Szkoda że nie będę razem z wami dzielić się informacją o ciąży, porodem itd. Trudno . Tak musiało być. Obym była ostatnią ze złymi wiadomościami.
Buziaki

Fatalnie :( :(


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Wiem, że to kiepskie porównanie, ale gdy przechodzilam diagnozowanie pod kątem nowotworu to na żadne z badań nie wzięłam męża, wtedy jeszcze partnera. myślę, że każda z nas mab dużo siły nawet w pojedynkę, ba - ja nawet mniej się rozklejam jak nie ma nikogo obok:) Będzie dobrze :)

Napisane na ASUS_Z00ED w aplikacji Forum BabyBoom
Ja to samo.Jak jestem sama to biore sie w garsc a jak z mezem to rozklejam sie jak dziecko:)

Napisane na SM-G920F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Część dziewczynki. Ja po wizycie u mojej gin. Na USG genetyczne i Pappa które miałam mieć dziś nawet nie poszłam. Właśnie witam się z pokojem szpitalnym. Na dzisiejszej wizycie u gin okazało się że serduszko nie bije a zarodek zatrzymał się na 8 tyg i 3 dni. Czekam na decyzję w jaki sposób zakończyć to wszystko. Czy tabletki czy łyżeczkowanie.
Szkoda że nie będę razem z wami dzielić się informacją o ciąży, porodem itd. Trudno . Tak musiało być. Obym była ostatnią ze złymi wiadomościami.
Buziaki
Bardzo mi przykro[emoji53]trzymaj się!

Napisane na SM-A500FU w aplikacji Forum BabyBoom
 
Ja muszę z P bo przy nim czuję się pewniej, jest opanowany i umie mnie uspokoić.

Magda ja też ledwo chodzę, a wyniki mam o dziwo bardzo dobre. A co ci się z zoladkiem dzieje?

Napisane na LG-D280 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Leżę w tym cholernym szpitalu i pomimo iż to moja 5-ta stracona ciąża to boli mnie to przeokropnie. Łzy mi napływają średnio co pół godziny. Najchętniej po wszystkim zrobiłabym badanie genetyczne QF-PCR. Bada się materiał po poronieniu, po łyżeczkowaniu, który jest przechowywany w szpitalu i można to zrobić nawet do kilku tygodni po poronieniu. Oprócz płci utraconego dziecka sprawdzane są anomalie chromosomowe, które mogły być powodem poronienia. Niestety koszt wynosi od 850 do 1000 zł. A jak nie zrobię tego testu to już mi tu w szpitalu powiedzieli,że powinnam zrobić badanie genetyczne kariotypu zarówno ja jak i mąż. Wtedy wychodzą nieprawidłowosci w chromosomach. Np moja gineklog powiedziała,że może być tak że jak dzidzia jest chlopczykiem to ma wady a dziewczynka to nie ma, bo nasze chromosomy jak się łączą to coś tam się dzieje. Z tego na pewno skorzystam tym bardziej że na NFZ jest darmowe jeśli było to już 2-gie poronienie
Nomi, przykro mi, że tak się to potoczyło... Siły Ci życzę. Czyli też nie miałaś żadnych objawów, plamienia itd.? Coraz bardziej boję sie swojego Usg w czwartek :(

Napisane na ASUS_Z00ED w aplikacji Forum BabyBoom
No właśnie nie miałam. Jakieś 3 tyg temu przestała mi smierdziec wędlina i zaczęłam ją jeść. Później coraz lepsze samopoczucie dużo energii, 2 tyg temu przeszły mdłości, z tydzień temu przestały boleć piersi. Jedynie siusianie co troche pozostało. Nawet w nocy.
Teraz najgorsze dla mnie jest to, że wiem że jeszcze mam dzidzie w brzuchu. Już serduszko nie bije ale wiem że tam jest . Chyba wolałabym samoistnie krwawic niż czekać na decyzję jak je usunąć. Jest to bardzo ciężkie przeżycie. Dlatego co trochę poplakuje. Aż mi wstyd . Kobieta dorosła ponad 30 ka na karku a ryczy jak dzidzia. Ach życie czemuś ty nas tak doświadczasz. Ja powiem szczerze, myślę teraz zupełnie inaczej niż nasza koleżanka. O ciąży kolejnej nie myślę zastanawiam się czy w ogóle robić kolejne podejście. To już moja 6-ta ciąża a mam tylko 1 dziecko. Nie wiem czy chce przechodzić przez ten stres i horror po raz kolejny. Poza tym ja po nowym roku skończę 36 lat więc .... No cóż .... Zobaczymy
.
 
Ostatnia edycja:
NomiMalone nie wstydź się płakać. Nieważne ile masz lat, to nie jest zaden wstyd. Płacz jest naturalnym w takiej sytuacji. Bardzo jest mi przykro, że ta sytuacja spotkała Cię już tyle razy. :( ściskam mocno.
 
reklama
Leżę w tym cholernym szpitalu i pomimo iż to moja 5-ta stracona ciąża to boli mnie to przeokropnie. Łzy mi napływają średnio co pół godziny. Najchętniej po wszystkim zrobiłabym badanie genetyczne QF-PCR. Bada się materiał po poronieniu, po łyżeczkowaniu, który jest przechowywany w szpitalu i można to zrobić nawet do kilku tygodni. Oprócz płci utraconego dziecka sprawdzane są anomalie chromosomowe, które mogły być powodem poronienia. Niestety koszt wynosi od 850 do 1000 zł. A jak nie zrobię tego testu to już mi tu w szpitalu powiedzieli powinnam zrobić badanie genetyczne kariotypu zarówno ja jak i mąż. Wtedy wychodzą nieprawidłowosci w chromosomach. Np moja gineklog powiedziała,że może być tak że jak dzidzia jest chlopczykiem to ma wady a dziewczynka to nie ma bo nasze chromosomy jak się łączą to coś tam się dzieje. Z tego na pewno skorzystam tym bardziej że na NFZ darmowe jeśli to już 2-cię poronienie

No właśnie nie miałam. Jakieś 3 tyg temu przestała mi smierdziec wędlina i zaczęłam ją jeść. Później coraz lepsze samopoczucie dużo energii, 2 tyg temu przeszły mdłości, z tydzień temu przestały boleć piersi. Jedynie siusianie go troche pozostało. Nawet w nocy.
Teraz najgorsze dla mnie jest to, że wiem że jeszcze mam dzidzie w brzuchu. Już serduszko nie bije ale wiem że tam jest . Chyba wolałabym samoistnie krwawic niż czekać na decyzję jak je usunąć. Jest to bardzo ciężkie przeżycie. Dlatego co trochę poplakuje. Aż mi wstyd . Kobieta dorosła ponad 30 ka na karku a tyczy jak dzidzia. Ach życie czemuś ty nas tak doświadczasz. Ja powiem szczerze, myślę teraz zupełnie inaczej niż nasza koleżanka. O ciąży kolejnej nie myślę zastanawiam się czy w ogóle robić kolejne podejście. To już moja 6-ta ciąża a mam tylko 1 dziecko. Nie wiem czy chce przechodzić przez ten stres i horror po raz kolejny. Poza tym ja po nowym roku skończę 35 lat więc .... No cóż .... Zobaczymy
.
Ja zrobilam kariotypy swoje i meza i jestem sookojniejsza.Chodz sa wady ktore powstaja de novo czyli bez wzgledu na nasze kariotypy.My mamy ok a tez 3 razy poronilam.Gdzies po podziale komorek cos nie zagrało:(

Ja tez mam tylko 1 zdrowa corke a 5 ciaz.
Plakalam przy kazdej tak samo.A tez mam 36 lat.Lzy i smutek nie licza lat.
Ja obiecalam sobie ze jesli sie ta nie uda daje sobie spokoj.I nie traktuje tego jako porazki ale jako "tak mi bylo pisane"
Czasami trzeba powiedziec koniec i odnalezsc nowe pasje,zwiedzac swiat,realizowac ukryte marzenia.

Musisz sobie dac troche czasu.Odpoczac,zrobic badania.Pozniej na spokojnie zdecydować.Decyzja jaka podejmiesz na pewno bedzie sluszna:)
Zycze Ci spokoju [emoji173]

Napisane na SM-G920F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Do góry