reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Majowe mamy 2017

Hmm.. U mnie obraz jest ok. Wydaje mi się, że cukrzyca nie powinna mieć wpływu na USG. To raczej z samym aparatem może być coś nie tak. Są aparaty lepsze i gorsze. W gabinetach ginekologicznych są raczej te słabsze, dlatego ja USG z pomiarami mam robione oddzielnie, u innego lekarza - tylko od USG. Masz zawsze robione USG w tym samym miejscu?
Zawsze w tym samym miejscu. Ale nikt nie narzekał na jakość obrazu tylko ja. A USG robi spec z ceryfikatami międzynarodowymi. Twierdzi ze obraz taki przez cukrzycę właśnie.

U mnie tez slabo widac ale u mnie przez tkanke tluszczowa jeszcze sprzed ciazy jak mialas brzuszek przed ciaza to temu slabo widac ☺
wydaje mi się że miałam w miarę normalny brzuch;) nadwagi nie miałam :D

U mnie widać np tak ale nie wiem czy da się wyraźniej Zobacz załącznik 803925

Napisane na HTC One M9 w aplikacji Forum BabyBoom
hm...u mnie chyba podobnie widać
 
reklama
@Martussa82 - bardzo fajny artykuł. Właśnie przypomniał mi, że kremy mogą bardzo zaburzać obraz na USG. Dlatego właśnie u mnie na pierwszym badaniu przepływów wyszły słabe wyniki (rano się nasmarowałam, bo nikt mi nie powiedział, że nie powinnam) a w później w szpitalu były już idealne, ale wtedy już wiedziałam, że dzień przed badaniem nie powinno się niczym smarować.

@mania1987 - może lekarz mówiąc o cukrzycy miał właśnie na myśli tkankę tłuszczową? Ja jestem wyjątkowo nietypowym cukrzykiem bo mam posturę patyczka (53 kg).
 
@Karlik - nie dogodzi Ci :) wysyłają do szpitala - źle, wypisują - jeszcze gorzej :D szybko się człowiek go wygodnego przyzwyczaja :)
He he - o przepraszam tym razem nie cierpiałam wcale że mnie tu kładą! kąski z grilla brzmią super! Jak tylko moje jelita wrócą do trybu domowego ( 7 dni zaparcia a dziś jakaś rewolucja, boli jak skręt kiszek) to zarządzę grilowando.
marta-) = ja wiem i Ty wiesz i ordynator pewnie też wie, ale .... jakoś nie czuję żebym miała rodzić za wcześnie. czekam do 10.05 ;-)
DaWo - a spirala bez hormonów? Polecam wszystkim. Miałam dwa razy - taniocha, sprawdzona a jak wyjęłam to za 10 dni zaszłam w ciążę :-)
Lalamido - a ja wypisałam po porodzie siebie i córkę na własne żądanie z żółtaczką - wystawiłam ją w oknie na słoneczku przez dwa dni - poszłam na zbadanie poziomu bilirubiny i spadło. W UK zawsze tak radzą - na słoneczko - nie trzymają w izbach położniczych np.
 
@Martussa82 - bardzo fajny artykuł. Właśnie przypomniał mi, że kremy mogą bardzo zaburzać obraz na USG. Dlatego właśnie u mnie na pierwszym badaniu przepływów wyszły słabe wyniki (rano się nasmarowałam, bo nikt mi nie powiedział, że nie powinnam) a w później w szpitalu były już idealne, ale wtedy już wiedziałam, że dzień przed badaniem nie powinno się niczym smarować.

@mania1987 - może lekarz mówiąc o cukrzycy miał właśnie na myśli tkankę tłuszczową? Ja jestem wyjątkowo nietypowym cukrzykiem bo mam posturę patyczka (53 kg).
A ja dowiedziałam się dzisiaj o tym, przez ten głupi łeb mi nie przeszło coś takiego, że krem może ciutkę zaburzać taki obraz... Uczę się przez całe życie jednak... :)
 
@Karlik - nie wiem, co lepsze. Śnienie o własnym, czy o wszystkich innych (choć ciągle jakby swoich, bo jednak gdzieś tam kiedyś te pościele gnietliśmy :p).

W każdym razie sen może i te "hormony" wyrównuje, jak to rzekła @marta:-) , ale na brak skurczy nie pomaga. :p
Tak sobie myślę, że może właśnie dlatego najczęściej łapią mnie regularnie w środku nocy? :D

Też zastanawiam się nad antykoncepcją po połogu. W tym wieku dzieci mi już wystarczy, a tabletki (a zwłaszcza niekomfortowe gumki) do mnie nie przemawiają.

Młoda czkawkuje z regularną przyjemnością od dawna, główkę ma od miesięcy po lewej stronie spojenia i od początku rytmicznie uderza podczas czkawki tylko w tym miejscu. Czasem czuję te jakby wzdrygnięcia, choć nie wiem, jak to określić, bo to niekoniecznie takie uczucie jednak. No i ukochała sobie prawą stronę na wypychanie kończyn - mimo to, choćbym nie wiem, jak na te ataki marudziła, to lubię, gdy tak wystrzeli czasem jak z procy, bo kiedy głaszczę w danej chwili brzuch w takim miejscu, jestem w stanie wyczuć różne nieregularne kształty. Szkoda tylko, że nie wiem, czego dotykam, ale jest ewidentnie elementem boksującym mojej panny. :p

Jestem w trakcie walczenia z obiadem. Zmachałam się samym zmywaniem (marzę o zmywarce, w kolejnym mieszkaniu wręcz jej pragnę, tutaj nieustannie mam pełne oba zlewy) i przyszłam odpocząć w trakcie obierania warzyw, bo autentycznie serce mało nie wyszło mi z piersi, a brzuch był bliski eksplozji z napięcia. :)
Dziś zasuwam na KTG. W normalnych warunkach doszłabym w niecałe 10minut. Policzę sobie swoją ślamazarność dzisiaj.

W ogóle znajomi fotografowie zaproponowali mi sesję brzuszkową w swoim wykonaniu. Pięknie malują też te brzuszki w indyjskie inskrypcje i inne cudowności. Z tym, że mieszkają prawie 200km ode mnie i obawiam się, że nie dam rady dojechać. Tym bardziej pociągiem, bom niemobilna. Z drugiej strony zastanawiam się, czy gdyby ew. przyjechali do mnie, to czy takie latanie z nimi w plenerze dla zdjęć mi nie zaszkodzi. Chociaż.. Gdyby dali radę po 9 maja, to co mi tam. :p
 
My walczymy z zoltaczką. :(
Do domu może... Za dwa dni. Nastroje beznadziejne w związku z tym.
Chwale się zdjęciami ze szpitala :)
 

Załączniki

  • 8047171_IMG_20170425_071918.jpg
    8047171_IMG_20170425_071918.jpg
    63,2 KB · Wyświetleń: 179
  • 8047170__DSC0065.jpg
    8047170__DSC0065.jpg
    68,1 KB · Wyświetleń: 173
@Klaudia_i_nikodem - piękne zdjęcia! Nie martw się żółtaczką. To minie szybko i bedziecie mogli wrócić do domu. Korzystaj teraz ile możesz z pomocy położnych i wszelkiej opieki szpitalnej.
Powiem Ci, że ja to się najbardziej boję właśnie powrotu ze szpitala do domu. Kiedy zostanę sama z tym maleństwem bez instrukcji obsługi. Ale i to trzeba przeżyć. Pierwsze dni załamania kiedy żadne z nas nie wie co się dzieje i co ze sobą nawzajem zrobić.
 
reklama
Ja w pierwszej dobie to nie wiedziałam jak dziecko wziąć na ręce. Drugi dzień już wszystko samo przyszło. Połóżne pomagały w karmieniu piersią, w przebieraniu itd. Mały ma 4 dni, ja bez niego jak jestem na sali to dostaje paranoi. :(
 
Do góry