witam po weekendzie! sobota była bardzo aktywna, za to niedziela - spacerek z mężem a poźniej tooootalne lenistwo ;-)
Dzięki dziewczyny , że zrezygnowałyscie z wczorajszej nocnej zmiany, bo chyba nie dałabym rady nadrobic wszystkich postów...hihhihi;-)
uzupełniłam listę(jestem z siebie dumna że się wkońcu zabrałam;-) )
no i taki efekt:
Na liście znajduje się 54 majowych dzieci
w tym:
16 dziewczynek
16 chłopców
1 niespodzianka
21 wstydnisiów
te 21 osob to są te które mi nie podały dokładnych danych niestety
jak co to sprawdźcie i dopisujcie na prv
jolek opuściły nas.. hehe
Kamcia a o nas zapomniałaś....:-(wysyłałam ci kiedys wiadomośc :-(
wyslę ci jeszcze raz wiadomośc na prv
Misia...gratuluje nowego lokum i udanej wizyty!
Zanka...ja pusciłam mojego samego na imprezę (ale to była impreza u jego rodziny, a nie w klubie)....źle sie czułam, trochę mnie łamało, poza tym u nich w mieście było zagrożenie świńską grypą, wiec sobie odpuściłam -owszem było mi smutno samej, wiedząc, ze oni się tam bawia, ale trudno przetrzymałam to bo wiedziałam,ze powinien jechać (to była impreza z okazji obronienia pracy mgr jego siostry) - mój maż jak wrócił to wytęskniony wtulił się we mnie na kilka godzin i sam postanowił, że juz nigdy beze mnie nie pojedzie! ;-)
Zanka....zawsze może się cos stac...nawet jak Twój mąż bedzie w pracy....chyba nie można panikowac.....bo zawsze mozna wezwać pogotowie
A pomysł z babską imprezą jest genialny - ja tez myslalam,żeby w okolicy 8 marca spotkac się z koleżankami z pracy
alex....tez miałam problem ze spaniem w nocy z soboty na niedziele. W sobote wrocilismy z wałówą dla maluszka (opisałam w temacie o zakupach) i tak miałam glowę nabitą tym wszystkim,ze cały czas myslałam i nie mogłam spać, w nocy wstałam i poszłam do drugiego pokoju - miałam odpalić kompa i wejsc na bb, ale stwierdzilam,ze wtedy w ogóle nie najdzie mnie na sen...;-)
rano opowiedziałam mojemu męzowi,ze jest ze mną cos nie tak, że chyba za szybko uaktywnił sie u mnie ten syndrom wicia gniazda...
i za bardzo to wszystko przezywam - bo ja jestem taka,ze wszystko musze miec pod kontrolą.....i cały czas siedze i myślę, co juz mamy, czego jeszcze potrzebujemy, gdzie postawic łózeczko, a gdzie komodę....maasakroza! aż mnie wczoraj głowa od tego rozbolała! pierworódki, wy też tak macie???
futrzaczku - wracaj szybko do zdrowia!!