reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Maj 2011

Witajcie :)

Ja dziś też ledwo siedzę. Wczoraj na wieczór rozbolała mnie głowa, miałam problemy z zaśnięciem i często się budziłam. A dziś od rana - ból gardła. Oj muszę się wzmocnić, bo mnie coś dopadnie :-(
Popołudnie zapowiada się pracowicie - mamy kilka spraw do załatwienia. Późno wócimy, ale mam nadzieję, że wszystko wypali.
 
reklama
Hejka babeczki ja tylko dosłownie na sekundkę abyście wiedziały co się ze mną dzieje . Jestem chora :-( w piątek na badaniach było jeszcze Ok a od soboty masakra bóle mięśni katar kaszel w niedziele byłam u lekarza osłuchowo czysto jakiś wirus mnie dopadł i próbuje rozłożyć ale się nie daję wszelkimi sposobami , najgorsze są noce ehh spać nie mogę.
Szymka wzięła moja mama więc dziś cały dzień w łóżku i mam nadzieję że będzie dobrze a już jest w porównaniu do weekendu.
Postaram się Was poczytać jak już wydobrzeję mam nadzieję że wybaczycie.

Buziaki kochane brakuje mi pogaduszek ale siła wyższa , Filipek najważniejszy a z nim mam nadzieję wszystko dobrze z resztą daje mi o tym znać :tak::-)
 
Witajcie, ja juz zaliczylam trzy godz jednej pracy a zaraz do drugiej. Na szczescie ostatni tydzien w tej drugiej pracy wiec jakos przezyje. Od rana bardzo napina mi sie brzuch juz chyba z 10 razy dzis. Wiem, ze takie rzeczy sie dzieja ale czy juz?
 
witam po weekendzie! sobota była bardzo aktywna, za to niedziela - spacerek z mężem a poźniej tooootalne lenistwo ;-)
Dzięki dziewczyny , że zrezygnowałyscie z wczorajszej nocnej zmiany, bo chyba nie dałabym rady nadrobic wszystkich postów...hihhihi;-)

uzupełniłam listę(jestem z siebie dumna że się wkońcu zabrałam:zawstydzona/y:;-):-p )
no i taki efekt:
Na liście znajduje się 54 majowych dzieci
w tym:
16 dziewczynek
16 chłopców
1 niespodzianka
21 wstydnisiów
te 21 osob to są te które mi nie podały dokładnych danych niestety:sorry2:
jak co to sprawdźcie i dopisujcie na prv:tak:

jolek opuściły nas.. hehe

Kamcia a o nas zapomniałaś....:-(wysyłałam ci kiedys wiadomośc :-(
wyslę ci jeszcze raz wiadomośc na prv

Misia...gratuluje nowego lokum i udanej wizyty!

Zanka...ja pusciłam mojego samego na imprezę (ale to była impreza u jego rodziny, a nie w klubie)....źle sie czułam, trochę mnie łamało, poza tym u nich w mieście było zagrożenie świńską grypą, wiec sobie odpuściłam -owszem było mi smutno samej, wiedząc, ze oni się tam bawia, ale trudno przetrzymałam to bo wiedziałam,ze powinien jechać (to była impreza z okazji obronienia pracy mgr jego siostry) - mój maż jak wrócił to wytęskniony wtulił się we mnie na kilka godzin i sam postanowił, że juz nigdy beze mnie nie pojedzie! ;-)

Zanka....zawsze może się cos stac...nawet jak Twój mąż bedzie w pracy....chyba nie można panikowac.....bo zawsze mozna wezwać pogotowie

A pomysł z babską imprezą jest genialny - ja tez myslalam,żeby w okolicy 8 marca spotkac się z koleżankami z pracy

alex....tez miałam problem ze spaniem w nocy z soboty na niedziele. W sobote wrocilismy z wałówą dla maluszka (opisałam w temacie o zakupach) i tak miałam glowę nabitą tym wszystkim,ze cały czas myslałam i nie mogłam spać, w nocy wstałam i poszłam do drugiego pokoju - miałam odpalić kompa i wejsc na bb, ale stwierdzilam,ze wtedy w ogóle nie najdzie mnie na sen...;-)
rano opowiedziałam mojemu męzowi,ze jest ze mną cos nie tak, że chyba za szybko uaktywnił sie u mnie ten syndrom wicia gniazda...:confused: i za bardzo to wszystko przezywam - bo ja jestem taka,ze wszystko musze miec pod kontrolą.....i cały czas siedze i myślę, co juz mamy, czego jeszcze potrzebujemy, gdzie postawic łózeczko, a gdzie komodę....maasakroza! aż mnie wczoraj głowa od tego rozbolała! pierworódki, wy też tak macie???

futrzaczku - wracaj szybko do zdrowia!!
 
Witam się poniedziałkowo!!
Ja też dzisiaj się wyspałam, przynajmniej odespałam sobie ostatnią nockę.
U nas dzisiaj jak w bajce, szadź pokryła wszystko dookoła i jest pięknie biało. :-)
Dzisiaj miałam zawieźć tatę do lekarza a tu zonk, autko mi nie odpaliło, trzeba ako naładować a chyba najlepiej wymienić akumulator na nowy. Kurcze zawsze coś, sama tego akumulatora nie wyjmę a brat przyjedzie dopiero w środę, no nic trudno.

A mój kochany Synek cały czas figluje w brzuszku:blink:
 
Witajcie
Dziewczyny trzymajcie się nie dajcie się wirusom.

gag ja też tak mam, włączył mi się syndrom wicia gniazda i to już na dobre. Wszystko już bym najchętniej uszykowała.
Alex poproś kogoś aby ci go podładował i podjedź do sklepu motoryzacyjnego tam ci obsługa wymieni i będziesz miała z głowy. Najważniejsze aby tylko odpalił abyś mogła pojechać.

A u mnie w sumie nie wiem czy dobrze czy źle. Mamy w planie przeprowadzkę, na początku mieliśmy szukać czegoś razem z bratem P, ale to jest duży koszt a oni wynajmują już duży dom i obyło by się bez opłat, mielibyśmy do dyspozycji 2 małe pokoje, z jednego zrobilibyśmy naszą sypialnię z drugiego pokój dla małej, oba pokoje maja olbrzymie wbudowane szafy. Dodatkowym plusem jest że mieszkałby jeszcze z nami kuzyn P z narzeczoną i ich synkiem więc miałabym z kim pogadać w ciągu dnia, bo ona ze względu na dziecko nie pracuje. Tylko problem jest taki że ja muszę jechać do PL latem i wczoraj mój P wpadł na pomysł abym ja z małą pojechała na całe lato do rodziców on będzie mógł wtedy oszczędzić więcej kasy i dopiero po ślubie bym miała wrócić, ale strasznie mi przykro że miałby nie widzieć małej przez taki czas i nie wiem czy się zgodzić. Poradźcie
 
Ostatnia edycja:
styna mój brat ma przyjechać i naładować mi ten cholerny ako.
A jeśli chodzi o Twoje zapytanie, to powiem Ci, że ja w tej chwili jestem sama bo mój mąż pracuje w Niemczech i po porodzie jakoś po dwóch miesiącach chcę do niego jechać, bo właśnie nie wyobrażam sobie, żebyśmy byli osobna w tak pięknych dla nas chwilach jak wspólne wychowywanie Syneczka. Nie wiem jak wytrzymamy te dwa miesiące, to będzie jakiś koszmar. Zastanawiam się w sumie czy wcześniej już nie jechać do niego, ale nie wiem czy można 900 km jechać z takim np. miesięcznym szkrabem, czy on da radę, nie wiem jak wyglądają szczepienia tam w Niemczech. Zobaczymy. Ja na Twoim miejscu bardzo bym się zastanowiła nad takim rozwiązanie.
 
Witam się poniedziałkowo:-)
Miałam leniwy weekend. Ale dzisiaj już pracowicie bo w pracy.
Miłego dnia wszystkim :-)
 
reklama
witam po weekendzie! sobota była bardzo aktywna, za to niedziela - spacerek z mężem a poźniej tooootalne lenistwo ;-)
Dzięki dziewczyny , że zrezygnowałyscie z wczorajszej nocnej zmiany, bo chyba nie dałabym rady nadrobic wszystkich postów...hihhihi;-)



Kamcia a o nas zapomniałaś....:-(wysyłałam ci kiedys wiadomośc :-(
wyslę ci jeszcze raz wiadomośc na prv

gag faktycznie miałam Twoją wiadomość bo sprawdziłam:zawstydzona/y: nie wiem jak mogłam Cię preoczyć..
mam nadzieję że nie będziesz zła,...:-( nie chciałam ....
dopisze listę wieczorkiem , miałam to zrobić w weekend ale się czułam fatalnie:baffled:
 
Do góry