Matusia
Fanka BB :)
bra, mój komputer też ledwo ciągnie. Czasem nawet zdjęć mi nie chce załadować. Trza kupić nowy, ale to po komunii dziecko sobie kupi he he
krklisz, ja z Międzychodu, z Wągrowca mam koleżanki, więc wiem gdzie to jest.:-)
Ania, zazdroszczę Ci tej siłowni i jeszcze trenera, super. U nas takich luksusów brak. Musi mi moja gra wystarczyć, chociaż w kółko te same ćwiczenia już mi się nudzą.
styna, musisz częściej tak wypadać na godzinkę, skoro tyle radości Ci to przyniosło. Co do włosków, to chcę zobaczyć.
basiekk, nie powinna mieć śladu po tym, Mateusz też nie ma i goiło się też tak szybko. Co młoda skórka, to młoda.
haniagaj, spokojnie w weekend nadrobisz, bo tu mało z nas zagląda w te dni.
gag, ojej musisz zwrócić teściowi uwagę - niestety.
Majowa, ja tez byłam wczoraj na bibce babskiej i po jednym drinku już mi szumiało. Po takim czasie to normalne chyba.
No więc byłam na bibce do północy, mąż i Mat z Mają i nawet nie dzwonili do mnie i nie przeszkadzali mi. Byłam u kuzynki w piątkę się spotkałyśmy, pyszna wyżerka, alkoholi plotki - ale super było. Niestety Majka wstała już o 6.oo. Ale co wyszłam sobie to moje. Zasłużyłam, bo po powrocie z pracy zobaczyłam rzeźnika na naszym podwórku, więc już wiedziałam, że padła jakaś ofiara i będę miała robotę. To był cielak (syn jelenia i łani - alem się wyszkoliła). Musiałam tylko pociąć kotlety, popakować w woreczki i do zamrażarki. To był pikuś, ale mąż pojechał odwieźć rzeźnika a ja musiałam pobojowisko sprzątać . Pełno krwi i kawałków mięsa, sierść na podłodze. Ble, ble, ble. Wyzywałam, że tyle chłopa do wzięcia było a mi się myśliwego zachciało. Żartuję oczywiście, bo myśliwym stał się po ślubie. Taki mój los, powoli przekonuję się do pomocy przy takich rzeczach, ale mogę tam wejść dopiero po wszystkim, jak do sklepu, gdy towar na ladzie, ofiary w całości nie jestem w stanie zobaczyć .
krklisz, ja z Międzychodu, z Wągrowca mam koleżanki, więc wiem gdzie to jest.:-)
Ania, zazdroszczę Ci tej siłowni i jeszcze trenera, super. U nas takich luksusów brak. Musi mi moja gra wystarczyć, chociaż w kółko te same ćwiczenia już mi się nudzą.
styna, musisz częściej tak wypadać na godzinkę, skoro tyle radości Ci to przyniosło. Co do włosków, to chcę zobaczyć.
basiekk, nie powinna mieć śladu po tym, Mateusz też nie ma i goiło się też tak szybko. Co młoda skórka, to młoda.
haniagaj, spokojnie w weekend nadrobisz, bo tu mało z nas zagląda w te dni.
gag, ojej musisz zwrócić teściowi uwagę - niestety.
Majowa, ja tez byłam wczoraj na bibce babskiej i po jednym drinku już mi szumiało. Po takim czasie to normalne chyba.
No więc byłam na bibce do północy, mąż i Mat z Mają i nawet nie dzwonili do mnie i nie przeszkadzali mi. Byłam u kuzynki w piątkę się spotkałyśmy, pyszna wyżerka, alkoholi plotki - ale super było. Niestety Majka wstała już o 6.oo. Ale co wyszłam sobie to moje. Zasłużyłam, bo po powrocie z pracy zobaczyłam rzeźnika na naszym podwórku, więc już wiedziałam, że padła jakaś ofiara i będę miała robotę. To był cielak (syn jelenia i łani - alem się wyszkoliła). Musiałam tylko pociąć kotlety, popakować w woreczki i do zamrażarki. To był pikuś, ale mąż pojechał odwieźć rzeźnika a ja musiałam pobojowisko sprzątać . Pełno krwi i kawałków mięsa, sierść na podłodze. Ble, ble, ble. Wyzywałam, że tyle chłopa do wzięcia było a mi się myśliwego zachciało. Żartuję oczywiście, bo myśliwym stał się po ślubie. Taki mój los, powoli przekonuję się do pomocy przy takich rzeczach, ale mogę tam wejść dopiero po wszystkim, jak do sklepu, gdy towar na ladzie, ofiary w całości nie jestem w stanie zobaczyć .