adeczka
Fanka BB :)
Witajcie KOCHANE
przede wszystkim dziekuje za wszystkie gratulacje i cieple slowa.
Dzis z moja kruszynka wyszlysmy ze szpitala. W domu jestem od paru godzin musze sie ogarnac. W szpitalu opieka wspaniala, ale niemalze nabawilam sie depresji poniewaz Lenka nie chciala nic jesc i tylko spala. Nie zlapala piersi nawet kiedy probowalam z silikonowymi nakladkami. Zaczelam odciagac i dawac jej z takich malych buteleczek. Nawet ruszylo, ale potem znowu klaps bo ona ciagle spala i nic nie jadla. Trzy razy spadla na wadze. Zalamka totalna. Ale w koncu wypuscili nas do domu. Na wszelki wypadek pojechalam kupic sztuczne mleko, mam butelki, sterylizator itd. Ale mam tez pelne mleka piersi i... wyobrazcie sobie, ze w domu wszystko inaczej. Lenka zywsza, pobudzona, chce jesc i placze otwierajac pyszczek do karmienia. Zeby jej pomoc nakladam te silikonowe nakladki, ale jest efekt i to najwazniejsze. W tym szpitalu temp. ze 35 stopni gotowalismy sie tam wszyscy. Fajne bylo to, ze maz i corcia byli ze mna caly czas, ale w koncu to i tego mialam dosc.
Teraz szczesliwie w domku zjadlam pyszna kolacje, Lenusia spi obok w koszyku (zajmuje jego polowe wiec wyobrazcie sobie jaka jest malutka)Jak tylko dojde do siebie i sie ogarne napisze wiecej i postaram sie wstawic zdjecia mojej kruszynki.
Wszystkim mamusiom, ktore nadal czekaja zycze szczesliwego rozwiazania i samych zdrowych dzieci i radosci z tym zwiazanych.
przede wszystkim dziekuje za wszystkie gratulacje i cieple slowa.
Dzis z moja kruszynka wyszlysmy ze szpitala. W domu jestem od paru godzin musze sie ogarnac. W szpitalu opieka wspaniala, ale niemalze nabawilam sie depresji poniewaz Lenka nie chciala nic jesc i tylko spala. Nie zlapala piersi nawet kiedy probowalam z silikonowymi nakladkami. Zaczelam odciagac i dawac jej z takich malych buteleczek. Nawet ruszylo, ale potem znowu klaps bo ona ciagle spala i nic nie jadla. Trzy razy spadla na wadze. Zalamka totalna. Ale w koncu wypuscili nas do domu. Na wszelki wypadek pojechalam kupic sztuczne mleko, mam butelki, sterylizator itd. Ale mam tez pelne mleka piersi i... wyobrazcie sobie, ze w domu wszystko inaczej. Lenka zywsza, pobudzona, chce jesc i placze otwierajac pyszczek do karmienia. Zeby jej pomoc nakladam te silikonowe nakladki, ale jest efekt i to najwazniejsze. W tym szpitalu temp. ze 35 stopni gotowalismy sie tam wszyscy. Fajne bylo to, ze maz i corcia byli ze mna caly czas, ale w koncu to i tego mialam dosc.
Teraz szczesliwie w domku zjadlam pyszna kolacje, Lenusia spi obok w koszyku (zajmuje jego polowe wiec wyobrazcie sobie jaka jest malutka)Jak tylko dojde do siebie i sie ogarne napisze wiecej i postaram sie wstawic zdjecia mojej kruszynki.
Wszystkim mamusiom, ktore nadal czekaja zycze szczesliwego rozwiazania i samych zdrowych dzieci i radosci z tym zwiazanych.
Ostatnia edycja: