Dzień dobry!
Chwilkę mnie nie było to nadganiam - wracając na chwilę do słodyczy - jak byliśmy z moim mężem sami też oczywiście wiele ich nie było ale jak się pojawiła Julka zaczeliśmy być obsypywani z każdej strony żelkami, cukierkami, czekoladkami itp. ( nie ważne że dziecko miało np. pół roku i wiadomo, że tego jej nie damy
i tak wszystko w spadku szło dla nas
Potem doszły paczki świąteczne z pracy - tez nie wiele z tego jest takie co to Julka zje więc się kumuluje, do tego my zawsze coś kupujemy gdyby ewentualnie ktoś nas niespodziewanie odwiedził itd.
Dlatego asortyment słodyczy mimo iż naprawdę sobie nie żałujemy to ubogi nie jest.
ani84 - no to ja podobnie z kalendarzy 2.02, mój gin mi w książeczce wpisał 3.02 ( bo zawsze sobie dodaje jeden dzień bo to mu się bardziej sprawdza
) a z USG 30 styczeń
Co do pogody to u mnie wczoraj i dziś póki co ładnie ale jak wieczorem wczoraj wyszliśmy ok 17.30 z Julką na spacer to tak nas przemroziło , że jak wróciliśmy to każde po szklance mleka lub kakao wypiło
Moja córka dała m wyzwanie tak by mama się nie nudziła i mam udziergać sweterek dla jej maskotki (lewka) co by mu w zimne dni zimo nie było.
Włóczki jakieś mam więc pewnie dziś zrobię obiad na 3 dni a od jutra będę szydełkować
Dragonella - poncho też mam w planie zaraz po sweterku dla lewka tylko muszę większe szydełko kupić
ZOO - mi to się nawet komentować tego nie chce