reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Luty 2015

Maja mnie tez boli, ale w polowie od pepka do mostka, akurat tam konczy sie macica :( czuje mega goraco, bol i pieczenie :(
Ciezko mi cholernie, dzis ponownie golenie na wszelki wypadek :) Mila zasnela w trybie natychmiastowym, ja chyba tez zaraz zasne :D
 
reklama
Mnie tak boli pod samymi piersiamijakby ktoś sznurek mi pod piersi włożył i z tylu ciągnął i też pieczę masakra. Też miałam dziś zaplanowana depilacje ale dziś za ciężko się czuje żeby z lusterkiem walczyć
 
Dzien dobry :-)
nie zazdroszcze Wam Dziewczyny bolow, u mnie koncowka niemalze wcale nie daje sie we znaki.
Ewka madry artykul, jak i krotka wymiana komentarzy pod nim.
Moje stanowisko hmm nie wyobrazam sobie szczerze mowiac zebym miala piersia nie karmic! Przed doswiadczeniami z Kinga tez nie mialam pojecia ile bolu i komplikacji sie za karmieniem piersia kryje, ale mimo to, nigdy w zyciu nie chcialabym z niego zrezygnowac.
Na poczatku wspomniane juz niemalze 24 h / dobe "podczepienie", zwiazane z tym wycienczenie i poczucie winy, ze jak to, nie jestem w stanie wyzywic corki, moje mleko (ja) jest do niczego itd. Dwukrotnie przechodzone zapalenie piersi, koszmarny bol z tym zwiazany, z tego jednokrotnie bylam 4 dni hospitalizowana, przyjmowalam antybiotyki, mimo to, karmienie dalej. O bolacych, poranionych brodawkach nie wspominajac. Zawirowania z "kapturkami" - najpierw przyzwyczajanie, pozniej katorznicze odzwyczajanie.
Karmilam 8 miesiecy, przez ostatnie poltora tylko raz wieczorem, Kinga sama sie odstawila (bardziej sie piersia bawila niz jadla).
Pewnie, ze nic na sile, zycze kazdej Mamie, zeby podejmowala decyzje, ktore dyktuje jej serce, a nie z zewnatrz plynace wymagania.
To przykre, ze coraz mniej kobiet "walczy" o karmienie, z drugiej strony, przeciez nie musza...
 
Ostatnia edycja:
Ehhh noc nie przespana.... Ciągłe bóle pleców i twardnieje brzuszka a porodu ani widz ani słuchu...... Dlaczego? Ja chcę jużżż......
 
Witajcie porannie :-) Tak z tym karmieniem ja tez i tym razem zamierzam stoczyc walke majac nadzieje ze bedzie latwiej. Jako zalete wymieniam dostepnosc mleczarni na zadanie bez koniecznosci wstawaniq i robienia mleczka i myslenia o tym czy jest zapas wody, proszku itp. I jeszcze odpornosc malego - nie chorowal wcale z wyjatkiem jakiegos katarku przez czas jak karmilam. O tym ze jest za darmo nie wspomne :-D. Ale uwazqm ze to wolny wybor kazdej z mam i szanuje decyzje.

Dorex zasiedzialo sie malenstwo w przytulnym domku mamusi. Niestety w tej kwestii tylko cesarka jest czyms co mozna zaplanowac a nasza godzina zero zupelnie poza nasza kontrolą. Trzymaj sie dzielnie bo moze cos sie zacznie na dniach :-)

Maagsiaa, Maja współczuje tych boli.:-( u mnie tylko lydki i jak dlugo sie nie ruszam to kregoslup.

Wczoraj zauwazylam ze moj materac zmienil ksztalt i w miejscu brzucha i doopki jest wygnieciona dziura i nie wraca do stanu pierwotnego :-o

Milej niedzieli Kochane!
 
Witam w piękny zimowy poranek.:-):-)
Za oknem biało lubię taka pogodę ,:-):-)

A ja pospałam zresztą jak zwykle ale dziś miałam twardy sen jak nie wiem , nie wiem kiedy m wstawał do wc , kiedy wstawał rano nic nie wiem, przyszedł i obudził mnie o 9 bo mówi ze jajecznica gotowa:-) teraz pije herbatkę i za niedługo jedziemy do teściów na obiad, mam nadzieje ze teściowa przygotowała się na wizytę jedynej ulubionej synowej i ma jakieś ciacho , sernika bym zjadła :)
A po południu do znajomych jedziemy bo wprowadzili się do nowego mieszkania wiec trzeba obejrzeć zanim obydwoje popadniemy w pieluchy bo koleżanka ma termin na 8 marca, co za rok 3 moje dobre znajome miesiąc po miesiącu włącznie ze mna rodza , zaczęliśmy od grudnia :)
 
Ewka, ten artykuł o karmieniu przeczytam.

Szkołę rodzenia, w której uczestniczyliśmy, prowadziła młoda mama (2lub 3 dziecko). I mówiła o kryzysach laktacyjnych na pewnych etapach (3,6 tydzień i później też), więc pewnie autorka z tym się mierzyła. I pomimo, że prowadząca też jest konsultantką laktacyjną, nastawiona pro natura (od niej dowiedzieliśmy się o kosmetykach naturalnych, etc), to sama z własnego doświadczenia mówiła, że trzeba mieć trochę samozaparcia, żeby karmić piersią i nie raz miała ochotę przejść na mm. Łatwo nie jest.
Ja jakoś przed ciążą nie byłam mocno nastawiona na kp (piersi mi obwisną itd) Ale też na przykład bałam się jak zareaguję na ruchy dziecka (trochę jak w filmie Obcy ;-) ). Ale kręcenie się łobuza dostarcza mi dużej przyjemność i spokoju (no, może ostatnio za bardzo uciska na żebra). Zauważyłam też, że moja bratanica wykarmiona na piersi nie chorowała przez długi czas.
Także spróbuję zawalczyć o kp - dla malucha i dla powrotu do pierwotnej wagi (pisałam już, że mam też trochę egoizmu w sobie ;-) )

Wcześniej też pisałam, żeby nie przejmować się, jeśli nie uda się kp. Nie oznacza to, że jest się złą matką. A niestety hormony plus głupie uwagi osób trzecich mogą taki odczucia i poczucie winy wywołać. Doświadczyła to moja znajoma i tylko jak dowiedziała się o mojej ciąży to mi na to zwróciła uwagę.
 
reklama
U mnie strasznie smętnie i ponuro, odbiera energię do działania. Już chyba wolałabym, żeby śnieg padał, choć trudniejsze warunki do jazdy.

Ladyli, serniczek też za mną chodzi :-) Dostaliśmy zaproszenie do teściów na obiad, więc gotowanie z głowy.
Fajnie, że tyle znajomych na podobnym etapie. Nikt nie będzie się krzywo patrzył jak temat pieluch się zacznie ;-) A i łatwiej zaplanować wspólny czas, wyjazdy, itd.
 
Do góry