Ja na razie butelek w ogole nie kupuje bo zakładam, że na początku nie będę ich potrzebowac. Później planuje kupić szklane nuka. Smoczkow uspokajajacych w ogole nie kupujemy
A laktator nie wiem jaki, chcialam najpierw reczny Avent, ale coraz bardziej nastawiam sie na elektryczny, tylko jeszcze nie wiem jaki, mozliwe ze canpol easy start bo jak na elektryczny to ma całkiem niska cene
Mi sie laktator przydal do sciagania nawalu pokarmu a poczatkowo do rozruszania laktacji jak maly nie chciał ssac. Potem do odciagania jak poszlam do pracy. Ale tez nie kupilam przed porodem - maz mi kupił jak byłam jeszcze w szpitalu ale go nie uzyłam wtedy bo maly sie w koncu zassal Reczny w zupelnosci mi wystarczył.
my chcemy kupić turystyczne z podwieszaną podłogą
wizualnie takie jak to niebiesko-zielone (tylko była jeszcze opcja z bajerami i zastanawiamy się, czy jej nie wybrać)
KOJEC SKŁADANE ŁÓŻECZKO TURYSTYCZNE DLA DZIECKA (4836229227) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje.
Znajomi tez mieli turystyczne z tym ze jeszcze z nakladka z przewijakiem Niektórzy sugeruja ze dziecko szybciej sie podnosi i wspina jak ma szczebelki ale w sumie nie wiem czy to ma duzy wpływ na koordynacje ruchowa. Pewnie ktoś jakis madry artykuł napisał o tym w necie
Katska ja podobnie, tez mam nadzieje, że uda sie karmić dlatego chce uniknąć butelek i skoczków. Mocno zagłębiam się w temat kp i jestem bardzo zdeterminowana by się udalo
Dzisiaj wszystko mozna kupic wiec zawsze mozecie w póżniejszym czasie chocby do podania herbatki . Ja miałam przeboje z karmieniem - z desperacji w nocy malz pojechal kupic butelke i mleko (to osobna historia poniżej).
O laktatorze nie myślę teraz. Jak będzie potrzebny, to coś się znajdzie. O wspomnianej butelce jeszcze poczytam w wolnym czasie.
Mam nadzieję, że uda się karmić piersią.
Trzeba miec samozaparcie - niektore dzieciaczki od razu lapia a niektore nie. Ale tez nie ma co i czasem trzeba odpuścić żeby nie zwariować. Ja to w depresje prawie popadlam bo maly nie chciał jesc i wrzeszczal. Wmawialam sobie ze jestem zla matka i takie tam... eh ... teraz juz na luzie i nie bede miala kaca moralnego jesli trzeba bedzie mleczko podac. W koncu najwazniejsze zeby dzidzius byl najedzony. Prawie meża pobilam jak przyjechal z butelka i mlekiem modyfikowanym I to on go karmil a ja wyszlam i ryczalam w drugim pokoju. Hormony po porodzie wcale nie odpuszczaja ;-)
koshka - hehe na szczescie lekarze nie sa wyrocznia a pomylki w diagnozach sie zdarzaja, w koncu to tylko ludzie ;-)marzy mi się ale akurat tuż przed ciążą zrobiłam remont łazienki i wymieniłam wannę na prysznic, bo teoretycznie to nie powinnam mieć dzieci i ani endokrynolog, ale żaden z ginekologów nie wiedzą jak to się stało cud nad Wisłą
Straszne z tymi migdalkami... aż cieżko sobie wyobrazić ze taka rzeźnia byla...
Monia a jak Twój synek ten tydzień sie czuł? Rozwinęło się coś poważnego czy skończyło sie na postraszeniu?