reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Luty 2015

reklama
szczerze, to ja się też śmieję jak komuś opowiadam, ale generalnie nie jest mi do śmiechu

ale powiem wam skąd mi się to wzięło, może ktoś się zastanowi zanim zaufa lekarzowi tak jak moja mama

otóż jak byłam malutka (nie wiem ile miałam, bo nie pamiętam nic z tego okresu tylko to wydarzenie za to bardzo dokładnie - myślę, że gdzieś wiek przedszkolny), to chorowałam ciągle na anginy i moja lekarka powiedziała, ze jak mama mi nie da usunąć wszystkich migdałków (środkowy był ponoć przerośnięty), to ma się przepisać do innego lekarza, bo ona mnie leczyć nie będzie.... no to mama mnie przepisała i ten drugi lekarz (tak, do dzisiaj chodzę do pediatry, mam 27 lat prawie) kazał usunąć tylko ten środkowy... no więc moja mama, która nie bardzo (tak jak ja zresztą) wierzy w nasz NFZ postanowiła to zrobić prywatnie, znalazła lekarza i pojechaliśmy

ja to pamiętam tak: było popołudnie i już dość ciemno (więc pewnie jesień/zima), żeby się tam dostać jechaliśmy autem przez jakiś las, lasek, więc pewnie za Poznaniem gdzieś... i ten lekarz kazał moim rodzicom mnie tam zostawić (!!!) - to był prywatny gabinet w takim domku - i przyjechać za jakiś tam czas, no to mnie zostawili... facet mi dał głupiego jasia, przyszła taka wielka baba, ogromna, jakaś jego pielęgniarka, złapała mnie, posadziła sobie na kolanach, wygięła mi ręce do tyłu, chwyciła nogi swoimi nogami i tak mnie trzymała, a gość mi wycinał migdał (który i tak potem odrósł) - niby dostałam jakieś znieczulenie, ale mnie to bolało i byłam zupełnie sama (w sumie nie wiem co mnie bardziej bolało - czy to, że on mi gmerał w buzi, czy to, że ona mnie trzymała), w końcu tak się darłam, że zasnęłam ze zmęczenia i obudziłam się jak rodzice po mnie przyjechali i dali mi pluszaka

trauma na całe życie, jak komuś to opowiadam, to ryczę
od tamtej pory jak tylko widziałam lekarza, to się zachowywałam jak dzikus
 
Koshka Twoja historia mnie zszokowała i przeraziła. Współczuje ogromnie i wcale się nie dziwie że tak reagujesz.
Jeśli chciałabyś sobie z tym poradzić to może faktycznie psychiatra byłby dobrym rozwiązaniem
 
Koshka czytając trochę się pouśmiechałam do laptopa i postanowiłam Twoją historię przeczytać D. Wyobraź sobie, że On też ma takie złe wspomnienia z wycinania migdałów (nie wiedziałam, że ma wycięte :-D) . Mówi, że pamięta jakby go zamknęli w komórce 2x2m bez okien, przywiązali szmatami do krzesła metalowego i lekarz wsadził mu do gardła najpierw taki jakby widelec, a później nóż i wycinał migdały, a obok stała pielęgniarka. Gdy naciekła mu krew do gardła, to zakaszlał krwią i opluł pielęgniarkę, a ona do niego z pyskiem "uważaj co robisz, patrz jak mnie ubrudziłeś" :szok:
Ja nie pamiętam tej "operacji", pamiętam tylko jak mnie prowadzili podziemiami, korytarze półokrągłę, jak w jakimś horrorze i pamiętam szczura biegnącego w drugą stronę, no i oczywiście stawałam okoniem, więc pielęgniarka się ze mną szarpała. Później nic nie pamiętam, aż do pobudki, wszyscy się cieszyli, bo mnie nie szło dobudzić i widziałam chyba z trzydziestu ludzi hahaha No a później strzeliłam fochem i płakałam, bo moja siostra zamiast kupić kolorowankę z Króla Lwa kupiła jakąś inną xD

Ja na Twoim miejscu bym poszła do psychiatry, bo co jak spanikujesz przed samym porodem? Powinni Ci zapewnić "specjalne traktowanie"- przepraszam, że tak to nazwałam, ale muszą Cię otoczyć troską, żebyś czuła się jak w domku :tak: Trzymam kciuki za Ciebie Kochana :*
A co do igieł, to ja lubię pozaglądać jak mnie kłują i krew pobierają :D
Ale jak zakładali wenflon mojej Mili w szpitalu (7mscy miała) to płakałam jak głupia ;(( Nie mogłam na to patrzeć ;((
 
reklama
Do góry