Koshka czytając trochę się pouśmiechałam do laptopa i postanowiłam Twoją historię przeczytać D. Wyobraź sobie, że On też ma takie złe wspomnienia z wycinania migdałów (nie wiedziałam, że ma wycięte
) . Mówi, że pamięta jakby go zamknęli w komórce 2x2m bez okien, przywiązali szmatami do krzesła metalowego i lekarz wsadził mu do gardła najpierw taki jakby widelec, a później nóż i wycinał migdały, a obok stała pielęgniarka. Gdy naciekła mu krew do gardła, to zakaszlał krwią i opluł pielęgniarkę, a ona do niego z pyskiem "uważaj co robisz, patrz jak mnie ubrudziłeś"
Ja nie pamiętam tej "operacji", pamiętam tylko jak mnie prowadzili podziemiami, korytarze półokrągłę, jak w jakimś horrorze i pamiętam szczura biegnącego w drugą stronę, no i oczywiście stawałam okoniem, więc pielęgniarka się ze mną szarpała. Później nic nie pamiętam, aż do pobudki, wszyscy się cieszyli, bo mnie nie szło dobudzić i widziałam chyba z trzydziestu ludzi hahaha No a później strzeliłam fochem i płakałam, bo moja siostra zamiast kupić kolorowankę z Króla Lwa kupiła jakąś inną xD
Ja na Twoim miejscu bym poszła do psychiatry, bo co jak spanikujesz przed samym porodem? Powinni Ci zapewnić "specjalne traktowanie"- przepraszam, że tak to nazwałam, ale muszą Cię otoczyć troską, żebyś czuła się jak w domku
Trzymam kciuki za Ciebie Kochana :*
A co do igieł, to ja lubię pozaglądać jak mnie kłują i krew pobierają
Ale jak zakładali wenflon mojej Mili w szpitalu (7mscy miała) to płakałam jak głupia ;(( Nie mogłam na to patrzeć ;((