sawa13: dość dużo niestety - za obie klasy CMV (IgG + IgM) zapłaciłam 70zł a trzeba robić obie na raz, przynajmniej za pierwszym razem.
ol i Miśka: dzieki za pocieszenie :-* ja liczę się od poczatku z tym, ze nasze dzieciątko może miec wadę wzroku, słuchu albo genetyczną chorobę skóry, bo takie wady ma jego tatuś a on odziedziczył je z kolei po swoim ojcu, więc stałby się chyba cud, gdyby było w 100% zdrowe. Ale z tym moża żyć i być normalnym, szczęśliwym człowiekiem, czego najlepszym przykładem jest moja druga połówka
A te bardziej pesymistyczne warianty muszę po prostu wyrzucić ze swojej głowy... będę się przynajmniej starała
Miśka: z tym testem Pappa to było tak, że ja sama wymyśliłam sobie że chcę go zrobić. W chwili porodu będę miała 32 lata, więc powoli zbliżam się do tej niebezpiecznej granicy... ale tak naprawdę to do końca nie wiedziałam co mi da to badanie, a lekarz pokiwał głową, skoro chcę to zrobić to czemu nie.. Wyniki testu oglądało 2 lekarzy i jeden powiedział, że są OK i nie ma się czym martwić, a drugi dzisiaj, że proponuje mi teraz zrobić USG genetyczne. Nie dostałam wskazania na zrobienie dalszych badań typu test podwójny czy badania inwazyjne, więc ich nie robiłam.
Tylko to USG... trzeba znaleźć naprawdę dobrego lekarza, na tyle doświadczonego i wyszkolonego, żeby zdołal wyłapać ewentualne nieprawidłowości, a z tego co dzisiaj usłyszałam to nie jest to wcale takie proste skoro lekarz nie chciał mi polecić nikogo z Krakowa, nawet z kliniki w której sam jest ordynatorem :/
Miśka, nie ma wyjścia.. musimy być dzielne
Echhh.. nie wiem czy nie wolałabym rodzić w czasach, gdy nie było tych wszystkich badań prenatalnych, cytomegalii, najróżniejszych usg itd.. kobietom towarzyszyło o wiele mniej stresu niż dzisiaj, a to już dużo. Bo teraz gdzie nie zerknę to widzę zagrożenie :/ A tych co mi każą tylko patrzeć na ładne obrazki i niczym się nie stresować to bym %*^(&)(*_@##^%