reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Lutowe mamy 2024

Jejku 😍😍😍😍

To wszystko staje się coraz bardziej realne, też macie takie wrażenie ? 🥰
Dla mnie chyba najbardziej realne będzie już po prenatalnych jak Perełka zacznie przypominać bardziej małego człowieczka i minie ten najgorszy czas. Nie wiem jak wytrzymam miesiąc do wizyty, chyba przejdę się w międzyczasie prywatnie podejrzeć czy napewno wszystko jest ok
 
reklama
Cześć jestem Julka, dzisiaj zauważyłam Wasz wątek i chciałabym dołączyć. Termin 04.02.2024. Mam 30 lat mam już w domu 3 latka. Jestem po dwóch poronieniach, problemy z tarczycą jak się okazało, teraz podejrzenie cukrzycy ciążowej i hashimoto.
Jak się wogóle w ciąży czujesz, mocno Ci doskwiera?
 
Oj tak!. Ale trzęsłam się jak galareta. Cały dzień nie bylam sobą. Myślę, ze na następnej wizycie juz trochę odetchnę (taką mam nadzieję) lekarka supee, chyba z 30 min tam siedzialam. Zalozyla karte, dala teczkę taką ładną. Witaminy rozpisala itp 😀, o badaniach powiedziała, rozpisala wizyty na przód. O wycieczkach pogadałyśmy nawet 😁
ja podobnie. Te wizyty są takie stresujące, juz w nocy mi się głupoty snia. Ale wtedy myślę o innych kobietach które też musiały i muszą przez to przejść więc jest mi łatwiej 😁 serio. Przecież każda się stresuje, musimy to przetrwać..
 
Ja już bym chciała być po prenatalnych... Po prostu powiedzieć już rodzinie i sie cieszyć. Teraz żyjemy z mężem od wizyty do wizyty i widzę że podchodzimy do tego raczej zadaniowo. Kolejna za 3 tygodnie
 
A czy ktoras z Was rodzila w Angli? Mam wrazenie, ze w Polsce opieka nad ciezarna od samego poczatku musi byc bardzo dobra albo ciezarne w Polsce sa po prostu bardziej przewrazliwiony. Jest ktos kto moze porownac?
 
Praktycznie cały czas nudności od samego początku, z synkiem też tak miałam. Zeszły tydzień spędziliśmy nad morzem to nic zero dolegliwości, a tylko wróciłam do domu i od nowa to samo. Taki mój urok chyba. Ja mam 18.07 prenatalne też się stresuje, za dwa dni jeszcze mam endokrynologa musi ustawić leki bo TSH podwyższone i USG tarczycy, bo niespodziewanie mi wyszły przeciwciała tarczycowe bardzo wysokie. Jeszcze ten cukier skacze na czczo miałam 104, krzywa cukrowa też dziwnie wyszła lekarz stwierdził że trzeba do diabetologa.
 
Ja już bym chciała być po prenatalnych... Po prostu powiedzieć już rodzinie i sie cieszyć. Teraz żyjemy z mężem od wizyty do wizyty i widzę że podchodzimy do tego raczej zadaniowo. Kolejna za 3 tygodnie
też tak mam😓 a że ciąża nie jest książkowa to też jeszcze nie dowierzam że to się zakończy dzidzia 😓 mam takie przykre przeczucie że teraz na wizycie nie usłysze serduszka... Ciąża nie dość że młodsza o dwa tyg to ta beta powoli rosła i jeszcze serduszko biło tylko 120 nic nie jest tak jak powinno być... Z objawów ciążowych to tylko ból sutków mi został i wyczulony węch więc też nie za dużo... Nie umiem się cieszyć tym stanem 😔 wie tylko moja teściowa bo razem pracujemy i mamy trudny okres w pracy i nie chciałam jej zostawiać w trakcie.. ( wiec powiedziałam że zostanę jak będzie ok to do końca lipca) i jedna przyjaciółka bo też jest w ciąży zagrożonej(11 TC) wiec jak ona mi się zwierzała to nie wytrzymałam.. ale nie mówię żeby potem nie tłumaczyć....😢
 
Ja już bym chciała być po prenatalnych... Po prostu powiedzieć już rodzinie i sie cieszyć. Teraz żyjemy z mężem od wizyty do wizyty i widzę że podchodzimy do tego raczej zadaniowo. Kolejna za 3 tygodnie


Dokładnie, to ukrywanie to taki ciezar. Ja pokładam duże nadzieje w jutrzejszej wizycie 8+6, bo postanowiliśmy że jak wszystko będzie ok, to powiemy rodzinie. Dzisiaj rozmawiałam z bratem przez kamerkę i w którymś momencie on do mnie.."hmm.. przytylaś trochę?.... A może w ciąży jesteś? Tak to ciąża!!" I tak krzyczał mi do kamerki a ja mu na migi znać dawałam żeby się zamknął, bo dzieci słuchały a one jeszcze nie wiedzą. Więc w sumie mu nie potwierdziłam, ale on już wie.
 
A czy ktoras z Was rodzila w Angli? Mam wrazenie, ze w Polsce opieka nad ciezarna od samego poczatku musi byc bardzo dobra albo ciezarne w Polsce sa po prostu bardziej przewrazliwiony. Jest ktos kto moze porownac?
Ja tylko z opowieści ale szczerze to ciężko porównywać bo to jest przepaść pomiędzy opieka tu a w UK. Nie tylko nad ciężarnymi ale w ogóle
 
reklama
Praktycznie cały czas nudności od samego początku, z synkiem też tak miałam. Zeszły tydzień spędziliśmy nad morzem to nic zero dolegliwości, a tylko wróciłam do domu i od nowa to samo. Taki mój urok chyba. Ja mam 18.07 prenatalne też się stresuje, za dwa dni jeszcze mam endokrynologa musi ustawić leki bo TSH podwyższone i USG tarczycy, bo niespodziewanie mi wyszły przeciwciała tarczycowe bardzo wysokie. Jeszcze ten cukier skacze na czczo miałam 104, krzywa cukrowa też dziwnie wyszła lekarz stwierdził że trzeba do diabetologa.


Ostatnio jak byłam na wyjeździe służbowym to też dolegliwości odeszły, a jak tylko wróciłam do domu to mnie dopadły ze zdwojoną siła. Może nasze organizmy potrafią się zmobilizować w takich sytuacjach?
 
Do góry