Cześć Dziewczyny
Ja dzisiaj cały dzień na uczelni, padam na twaaarz, mąż gdzieś na piwo poszedł z kumplami (bardzo jestem ciekawa, o której się pojawi
), cisza, spokój.
Piję gorąco kakao, miałam robić manicure, ale oczy mi się już zamykają. Ale wczoraj przyszło łóżeczko, dziś już zmontowane, zajęło pół sypialni
Kupiłam też takie naklejki na ścianęw Leroy Merlin - sówki i już są przyklejone nad łóżeczkiem. Ogarnę ten burdel i zrobię zdjęcie
Klauduska - weź nie narzekaj, ważne że brzucho rośnie, no normalnie zazdroszczę, brzuch jest a waga stoi, zdradź sekret
A co do mieszkania, to może się jakoś uda.. może Mała się "Zasiedzi" trochę w brzuszku i wszystko będzie na czas. A z wigilią to nie może tak być, że sama będziesz siedzieć!
Jagódka-cudny pokoik
A na męża nie mam rady, my to ze swoim przytulaśni jesteśmy, jakbym mogła to bym się uściskami podzieliła, może jakiś kryzys ma, może trzeba pogadać? Może przerażony finansami, zestresowany?
Piszecie o libido..o kilogramach..
U mnie libido- ZERO tragedia, a wszędzie trąbią w ciąży, że się ma taką ochotę na sex
Ja męża kręcę z tym brzuchem moim i w ogóle, ale jest mi ciężko psychicznie zaakceptować tego co się dzieje z moim ciałem, głównie chodzi o piersi, one rosną i rosną.. Nie mogę na nie patrzeć..
I żałuję obżarstwa w I trymestrze ciązy, może to wina tego że po prostu zaczęłam jeść regularnie bo przed ciążą to owsianka o 7 rano, zupa o 16 i koniec. Mam 8 kg na plusie. Załamuje mnie to. Uważam, że to za dużo, zewsząd mi ktoś mówi, że to za dużo..
Ech Dziewczyny, coś smutkiem ode mnie powiało, ale tak jest-ciąża to ciężka sprawa, choć piękna, ale są dni, że chce mi się płakać na reklamach durnych, boję się, że sobie nie dam rady, że będę beznadziejna, że nikt mi nie pomoże, że będę padać na twarz, że będę chciała być doskonałą mamuśką i się wykończę.
Nie wiem, takie myśli. Musiałam się wyżalić.
Spokojnej nocy dla Was !