reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lutowe mamy 2017

A co do ubranek, nasze dzieciątka urodzą się zimą i będzie potrzebny kombinezon. Jaki rozmiar będziecie kupować/kupiłyście/dostałyście? Bo ja nie mam zielonego pojęcia jaki kupić, czy mniejszy czy większy... Bo w sumie nawet w kwietniu potrafią być mrozy.
Jak jest u was z kombinezonem?
Ja kupie 62,moi synowie byli duzi, jeden 60 cm, drugi 57 (urodzony dwa tyg przed terminem).


Czy ktoś oprócz mnie cierpi na bezsenność ?

Napisane na ALE-L21 w aplikacji Forum BabyBoom

Ja [emoji53] jestem zmęczona już koło 21,budze się codziennie między 2 a 3 i nie mogę usnac... A wstaje o 6

No i obsługa całego tego dobytku pozostawia wiele do życzenia- niestety.
[emoji23][emoji23][emoji23]
Pamiętam to doskonałe z każdego pobytu w szpitalu [emoji33][emoji33][emoji33]


5djy3e3kpgua6zwe.png
 
Ostatnia edycja:
reklama
no własnie myślałam o 62 bo z tego co mówi moja ginekolog będzie duża dzidzia, więc chyba tak by było bezpieczniej :) drogi nie powinien być, bo moja mama kupuje na promocjach w Niemczech a tam czasami idzie kupić za małe pieniądze fajną rzecz
U mnie w szpitalu łóżka są okropnie nie wygodne i trzeszczące :szok: ale za to opieka jest ok więc wynagradza to te niedogodności :)
To powiedz mamie żeby poczekała na styczniowe wyprzedaze. Wtedy kurteczka czy kombinezon kupi wszędzie do 10 euro :)
 
Rozmaryn ja nawet nie mam porodowki bliżej niż 40 km wiec niezależnie od lekarza i tak musze tyle jechac. Dlatego tez rodzenie po terminie z wywoływanie jest wygodne, nie trzeba tyle pędzić do szpitala :D
Ja w szpitalu w którym rodziłam ostatnio naprawdę nie zauważyłam żadnego minusa. Super sprzet, lozka, lazienki, pokoje max 2 osobowe, jedzenie super (menu do wyboru nawet sniadania) i opieka fantastyczna. Mile polozne, bardzo fajne pielęgniarki na poporodowym. Mimo że mają tych porodów mnóstwo to gratuluja każdej mamie z osobna, robią zdjęcia mamy i dzidziusia krótko po. Hehe nawet nie wiem czemu się nad innym zastanawiam :D
 
U nas w szpitalu też mamy nowy położniczy. Wszystko odpicowane, sale kameralne na 2-3 osoby, łóżka na pilota. Sale porodowe ze strefowym oświetleniem, piłki, worek sako, i inne cuda do tego prysznic. Oddzielnie sala operacyjna do cv na wypasie. Usg - szał poprostu-mercedes wśród sprzętu. Ordynatorem jest koleś z mieściny z innego województwa i laski tylko dla niego rodzą u nas a mają od 30-60 km. Podobno w okolicy nie ma lepszych porodówek. Za oknami galeria z pepco, rossmanem więc jak coś to wszystko jest pod ręką. są plusy to są też minusy. Jedzenie jest dowożone i nie jest zbyt smaczne. Czasami trafia się naprawdę coś dobrego ale nie zawsze. Dobija mnie też rozkład dnia bo budzą nas o 6 a śniadanie dają dopiero po obchodzie po 9. Obiad 1-2 a o 17 kolacja. No i do łazienki trzeba latać. Przed porodem to nie problem ale już po to tak. Łazienki dostosowane dla kobiet z brzuchem i w połogu, wszędzie uchwyty i nic nie jest za nisko, pod prysznicem nie ma progów i jest siedzonko ale za to nie ma zamka (ale to chyba ze względów bezpieczeństwa). No i obsługa całego tego dobytku pozostawia wiele do życzenia- niestety.
Teraz w większości szpitali żarcie jest z cateringu, bo nie stać ich na utrzymanie kuchni. U nas pobudki też o 5:30 - 6. Śniadanie 8:30-9, obiad o 13, a kolacja o 17 i do wieczora zawsze wszyscy głodni:p. Część sal ma łazienki w środku (1 wspólna na dwie sale), a po drugiej stronie korytarza są na korytarzu. Zamków w szpitalu nie ma w żadnej toalecie, to norma, przepisy im tak nakazują. Ja nie idę tam na wczasy, więc nie mam mega wymagań i modlę się by być tam jak najkrócej.
Pospałam dziś, mimo, że Adam wpakował się nam do łóżka. Właśnie jem śniadanie, potem ogarnę siebie i Klaudię i do szkoły ją pewnie będę musiała odwieźć. Wstawiłam pranie, mam nadzieję, że dam radę je rozwiesić, zanim mnie znowu pognie..
 
U mnie podobnie jak u Kasi. zosi do najbliższego szpitala mam ponad 40 km, ale warunki i opieka super:) śniadania, obiady i kolacje do wyboru, wybieram z kilku pozycji co chce:) na podwieczorek zawsze ciasto. Sale dwuosobowe, zamykane na klucz, w każdej łazienka. Ogólnie rano nikt nie budzi, można sobie spać:) dodatkowo pracuje tam mój lekarz i przychodzi do porodu oraz zajmuje się swoimi pacjentkami w szpitalu:)
 
U nas niby porodówka też wyremontowana, ale okaże się w lutym [emoji4]
Generalnie jak rodziłam drugiego syna (poród rodzinny) miałam swój pokój, w miarę czysto, jedzenia nie komentuje, łazienka jedna na trzy pokoje.
A dziś mam trudny dzień, płacz na wierzchu, czuję się mega zmęczona...

5djy3e3kpgua6zwe.png
 
U mnie podobnie jak u Kasi. zosi do najbliższego szpitala mam ponad 40 km, ale warunki i opieka super:) śniadania, obiady i kolacje do wyboru, wybieram z kilku pozycji co chce:) na podwieczorek zawsze ciasto. Sale dwuosobowe, zamykane na klucz, w każdej łazienka. Ogólnie rano nikt nie budzi, można sobie spać:) dodatkowo pracuje tam mój lekarz i przychodzi do porodu oraz zajmuje się swoimi pacjentkami w szpitalu:)
U nas to samo, łazienka w każdym pokoju i chyba inne przepisy bo zamki są wszędzie. Śniadanie tez co prawda po 6 roznosa ale nikto ci tego nie zabierze jak nie zjesz od razu. Może spokojnie stac do poludnia. A herbaty i kawa i gorąca woda są w takich wielkich zbiornikach (hehe nie wiem jak to sie tam nazywa, coś jak w wojsku albo na obozach) na korytarzu i każdy może sobie cały dzień dolać gorące :) a i oczywiście każda mama dostaje co rano butelki z wodą mineralną do pokoju.
 
To powiedz mamie żeby poczekała na styczniowe wyprzedaze. Wtedy kurteczka czy kombinezon kupi wszędzie do 10 euro :)
no niestety mama jeździ do opieki na zmiany, akurat w styczniu wyjedzie wróci pewnie gdzieś w kwietniu więc nie zdąży mi wtedy kupić :(

U mnie w szpitalu rarytasów nie ma, łazienka jedna na dwie sale do tego trzeba przejść przez korytarz, na którym zazwyczaj siedzą odwiedzający z porodówki czekający na rodzącą się dzidzię i tak czasem głupio wyjść takiej rozczochranej jak tam tłum ludzi na korytarzu :p Ale do szpitala mam 5 km i moja lekarka jest tam ordynatorem więc jest tam codziennie i to ona jest tam moim "prowadzącym". Ale też czasem przyjeżdżają tu właśnie dla tej ginekolog kobiety z miast oddalonych o prawie 100 km chociaż luksusów nie ma :)
A jedzenie w miarę zjadliwe, takie trochę jak z baru mlecznego ale ja wybredna nie jestem więc nie narzekam :)
 
Cześć Dziewczyny, podczytałam Was i już wszystko wiem co słychać u Was :)

Miałam strasznego stresa, .jagódka wie co mam na mysli, na IP mi źle szyjkę zmierzyli i wychodziło że poleciała w 2 dni 1,5 cm! Więc z paniką i z tymi cholernymi kłuciami pojechałam do szpitala do swojego lekarza, i wszystko jest ok z szyjką, ale no-spa i magnez 3x dziennie, luteinę dostałam w razie czego choć wszystko ok-Dzidzia ok., u mnie ok, mamy obserwować te kłucia:)
Mam się nie szlajać po IP tylko od razu jechac do swojego doktorka do szpitala ;-)

Ja też nie wiem gdzie mam rodzić, bo mam upatrzony szpital, tam też będę miała zajęcia ze szkoły rodzenia, odremontowany elegancja-francja, mój gin jest tam ordynatorem, ale jeżeli zacznę rodzić 8 lub 16 to nie dojadę bo mam tam kawałek, a w Wawce jak korek się zrobi to nie ma szans:)
Poza tym, bratowa mi mówi, że lepiej rodzić blisko siebie, żeby potem mieć bliżej na ewentualną kontrolę.
Jak to z tym jest?

Ciuszków trochę mam, większość dostałam, cześć nowych - rozmiar 56 ale na razie za dużo nie kupuję bo może duży dzieciak będzie, więc się wstrzymuję.
Ale za tydzień (jest jest jest !!!:)) się przeprowadzamy i jak wpadnę w szał urządzania i kupowania to do lutego sobie wypełnie czas ;)

Zazdroszcze tym, które nie rodzą po raz 1 i wiedzą czego się spodziewać, ja się boję nie tyle co porodu (jeszcze) ale tego, że źle zrobię wyprawkę, kupię zły wózek, że w ogóle będę beznadziejna...

.jagódka-co Cię boli dokładnie, co Ci chrupie? Wiem, co czujesz. U mnie po 8 dniach ból biodra i pleców minął ale wciąż jest lekko odczuwalny i naprawdę powieszenie prania to jest wyczyn teraz dla mnie..

Się rozpisałam ;) Dobrego dnia!
 
reklama
Moja prodowke zamkneli i najlblizsza jest 40min samochdem od nas, nie wiem jak tam jest. Ale ja wspominam mile pobyt w szpitalu, godz jedzenia nie pamietam, tyle, ze tak jak u kasi.zosi - na stoliku byla w termosach goraca woda i herbaty a po pludniu kawa i ciasto. Reszte posilkow bylo donoszone do lozka. Pierwszy obiad jaki dostalam byly ziemniaki i kapusta i jakis kotlet warzywny. Tutaj nie ma innej diety dla mam, zasada taka,ze je sie wszystko :)
 
Do góry