reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lutowe mamy 2017

Rozmaryn gratuluje synka !!!
U mnie jak na zlosc biust w miejscu za to uda i biodra powiekszyly sie chyba o 2 rozmiary hahah
Ja juz 3 lata nie prasowalam :) w polsce codziennie do pracy koszule a tutaj mam luz blues :)
Mojego meza nic nie przebije juz prawie 5 miesiac i nie doprosilam sie zeby odkurzyl, a od 3 lat ucze go zeby nie rzucac ubran na podloge postawilan bawet kiedys 3 kosze na pranie w miejscach gdzie rzuca i wszystkie byly puste a dookola ubrania.. Druga metoda byla ze piore tylko co jest w koszu ale tesciowa zaczela zbierac i mu prac, wiec nie wiem ile mo to zajmnie ....
 
reklama
Zbieraj to co rozrzuca i chowaj..jak się okaże, że nie ma w czym chodzić to się zdziwi. Teściowa nie nauczyła całe życie i dalej zbiera..o dżizas..:/
Albo sama zacznij rzucać gdzie popadnie, w końcu go szlag trafi od tej spirali nienawiści:D
 
I stało się, wylądowałem w szpitalu. Brzuch mnie bolał i twardniał od wczoraj i trochę się zestresowałam że szyjka się skraca. Na szczęście wszystko jest ok i tylko spanikowałam. Niestety muszę się położyć na kilka dni(takie u nas są zasady niestety). Maluch waży 250 gram i na dodatek mamy następnego chłopaka na forum :-) . co do listy to łatwo jest krytykować i wytykać błędy, nie zawsze jestem w stanie wszystkiego wychwycić, czasami wystarczy napisać o korektę i na pewno zamienię co trzeba
Rozmaryn nie przejmuj sie, myślę że dziewczyny sobie żartowały :) trzymajcie się dobrze, nie zanudzcie sie tam :) i gratuluję synka :) będzie tych chłopaków, w sam raz moja Zosia będzie miała wybor :D
 
Zbieraj to co rozrzuca i chowaj..jak się okaże, że nie ma w czym chodzić to się zdziwi. Teściowa nie nauczyła całe życie i dalej zbiera..o dżizas..:/
Albo sama zacznij rzucać gdzie popadnie, w końcu go szlag trafi od tej spirali nienawiści:D

Jagodka z chowaniem do workow to tez stosowalam to stwierdzil ze napewno wywoze do polski dla rodziny :) ale sie nie przejal on samych spodni ma ponad 100 par. Kiedys liczylam bo wyrzucil wszystko to ja przez cale zycie tyle nie mialam ubran..
Juz nie wiem co mi pozostaje ale obiecalam sobie ze sie nie poddam bo od dziecka tez bede wymagala sprzatac po sobie zabawki a brudne ubrania laduja w koszu wiec ojciec tez musi dac przyklad...
 
No trochę przegięcie, u mnie nawet Adaś brudne ubrania zanosi do kosza na bieliznę. Mnie wkurza, że mój mąż wszędzie zostawia zapalniczki i jakieś swoje papiery. Tzn, wysoko, że Adaś nie ma dostępu, ale zamiast sobie gdzieś to włożyć do szafki czy szuflady, to wszystko leży na wierzchu. No i wiecznie nie domyka szafki w łazience i nie zmywa od razu naczyń tylko tak składuje w zlewie (mimo, że mamy zmywarkę).. Ale sprząta, odkurza, dziećmi się zajmuje, nawet nauczył się pralkę nastawiać;) Jest o niebo lepiej niż jak się tu wprowadzałam, ale od razu zaznaczyłam, że nie jestem sprzątaczką na etacie, pracuję tyle samo, co on, nawet przez większość naszego małżeństwa ja zarabiałam więcej, razem brudzimy, więc razem sprzątamy. On raczej nie gotuje, więc więcej zmywa, nie prasuje, więc w tym czasie zajmuje się dziećmi. Jakoś sobie to wszystko poukładaliśmy, nie raz mi się zdarzy go opieprzyć, że za mało od siebie daje. Trzeba twardo, bo im dłużej to trwa, tym gorzej.
 
Ja już od ponad roku nie pracuje i nie wrócę do pracy jeszcze przez jakiś czas. Mój D od poniedziałku do piątku w pracy. Wychodzi o 6 rano wraca o 20.00 wiec nic wtedy nie robi. W soboty pomaga przy dzieciach i sprzątaniu, razem jedziemy na zakupu. Wynoszenie śmieci to tylko i wyłącznie jego działka. Ale w niedziele mnie rozbraja, nawet palcem nie kiwnie. Naczynia zostawia na stole, nakruszy, jedynie z dziećmi czas spędzi ale tylko na kanapie (nie liczę niedziel kiedy gdzieś wychodzimy). Co zrobić. To jak mieć dodatkowe dziecko w domu.


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Ja już od ponad roku nie pracuje i nie wrócę do pracy jeszcze przez jakiś czas. Mój D od poniedziałku do piątku w pracy. Wychodzi o 6 rano wraca o 20.00 wiec nic wtedy nie robi. W soboty pomaga przy dzieciach i sprzątaniu, razem jedziemy na zakupu. Wynoszenie śmieci to tylko i wyłącznie jego działka. Ale w niedziele mnie rozbraja, nawet palcem nie kiwnie. Naczynia zostawia na stole, nakruszy, jedynie z dziećmi czas spędzi ale tylko na kanapie (nie liczę niedziel kiedy gdzieś wychodzimy). Co zrobić. To jak mieć dodatkowe dziecko w domu.


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
U mnie jest dokładnie tak samo :D tylko z on nawet bardziej nabalagani niż dzieci. Jedyny plus to taki ze zajmuje się autem, myje, odkurza, naprawia - ja nawet nie tykam. I pierze dywany :)
 
reklama
My nie mieszkamy sami wiec napewno to ma duzy wplyw ze moj nic nie pomaga... Zreszta chyba jestem jedyna na forum co mieszka z rodzina meza :)
 
Do góry