Kasia.Zosia U nas ten sam schemat... umiera ale leki trzeba podać bo sam nie weźmie. Mały też wybudza się w nocy,coś go rozkłada ,to jeszcze ten marudzi.
Ellie Ja bym mamy nie chciała przy porodzie,a co dopiero teściowej. Moja matka siedziała w czasie mojego porodu na holu głównym, do korytarza od sal porodowych dzieliły inne korytarze i sale ale ona twierdzi ze na pewno to ja się tak darlam. Wogole to od 20-4 rano siedziała sama na tym holu. Cała drogę w aucie jak jechaliśmy to sama jej obecność mi działała na nerwy, bo siedziała z tyłu auta jak królowa z założonymi rękami i ani me,ani be ,oglądała widoki za oknem. Jakby na wczasy jechała. A na drugi dzień wydzwaniala od rana po imprezie i pierdzielila trzy po trzy,a po południu zawaliła się z połową rodziny która również miała cechy nocnej imprezy. Teraz powiem mężowi żeby powiedział ze oddział zamknięty jest.
Ellie Ja bym mamy nie chciała przy porodzie,a co dopiero teściowej. Moja matka siedziała w czasie mojego porodu na holu głównym, do korytarza od sal porodowych dzieliły inne korytarze i sale ale ona twierdzi ze na pewno to ja się tak darlam. Wogole to od 20-4 rano siedziała sama na tym holu. Cała drogę w aucie jak jechaliśmy to sama jej obecność mi działała na nerwy, bo siedziała z tyłu auta jak królowa z założonymi rękami i ani me,ani be ,oglądała widoki za oknem. Jakby na wczasy jechała. A na drugi dzień wydzwaniala od rana po imprezie i pierdzielila trzy po trzy,a po południu zawaliła się z połową rodziny która również miała cechy nocnej imprezy. Teraz powiem mężowi żeby powiedział ze oddział zamknięty jest.