kurde jak mój Nikolas . do 15/16/17 potrafi spać z przerwami na jedzenie jak i w tym pół godzinna aktywność i dalej kima oO
a praca to i ja wyrabialam po 55/60h w tyg . kasa była duzO większa i ciągle mówiłam że zwolnie ale a to to a to tamto i tak leciało .. przyzwyczajenie.. z mezem się uzupełnialiśmy co do naszej starszej dwójki także ogarnialismy to ale jednak pęd był.. wszystko jak w Zegarku ..określony dzień określony czas i cieszyłam się z kolejnej ciąży bo to już mus by zwolnić bez wymówek haha .z początku troszkę dziwnie było ale im więcej wolnego brałam tym bardziej się człek przyzwyczajał .....tak inaczej cieszyc się życiem . rodzina .. mieć czas by córce robic skomplikowane fryzury z rana hehe
ma to dla mnie duzA wartość..niby takie blache a jednak coś..
będę pracować to napewno ale już nie tyle bo do końca się wyleczyć chęci zarabiania by miec czy pracoholizmu nie da
Także Karasjowa jakby tam Mąż założył jakaś firmę by było tyle ile by się chciało to też mogłabym w ogóle nie pracować ale tylko do czasu a najmłodszy nie poszedłby do szkoły bo potem to siedzę jeszcze samemu z rana w domu to już nie dla mnie haha