reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2018

Naprawdę? Myślałam że tylko u mnie takie rzeczy się dzieją.. A tak bardzo chciałam karmić.. Na samym początku miałam bardzo dużo pokarmu, zalewałam koszulę w nocy i ciekło samo cały czas.. I nie pozwalano mi małej przystawiać do piersi i jakoś to zaniklo jakby.. Na dodatek jak odciągam elektrycznym to jakby mniej mi leciało i mniej odciągam, a ręcznym niby trochę więcej, moje piersi nie dają się oszukać..
A jak mała przystawiam to się wkurzam i trwa to 3 minuty może także nie pomaga mi to w laktacji także...
Mnie nic nie zalewalo nawet. Maly na piersi w szpitalu spadl drastycznie z wagi w 2 czy w 3 doby. Malo siusial wtedy, co niby mialo byc normalne, ale wydaje mi sie, ze to mialo zwiazek z tym. Ja tu cuda odstawiam, zeby karmic a tu lipa. I jeszcze ten nacisk zewszad na kp. Moja przyjaciolka zyskala nowa ksywke u mnie- laktoterrorystka.jej sie udalo karmic to tersz kazda rozmowa zaczyna sie od tematu karmienia, a ja potem rycze jak bobr.
Ja tez bardzo chcialam, dlatego teraz duzo gorzej mi bylo pogodzic sie z tym, ze mlodego musialam dokarmiac mm. Jednak jesli mam trafic z nim do szpitala z powodu utraty wagi i odwodnienia to wole żeby wciągnął butelkę. Mojego dostaje tyle ile w cyckach jest a reszte dojada i tyle. Zaczynam sie z tym jakos godzic.
 
reklama
Jeżeli chodzi o odporność dzieciaków to wydaję mi się że kp nie wiele wyprzedza mm, tu bardziej chyba chodzi o sposób leczenia i przechodzenie przez infekcje. Mój nie chorował dopóki do przedszkola nie poszedł, a później pierwsze dwa lata to był istny armagedon[emoji17] nos, oko, ucho i kaszel parę razy w sezonie, ale zaparłam się ani razu antybiotyku nie podałam...nawet mykoplazme przeszliśmy bez[emoji4] W zerówce już było lepiej, za to w szkole od pierwszej klasy może łącznie dwa tygodnie chorował... Za to wydaje mi się że kp jest bardziej lekkostrawne i mniej jest problemu z brzuszkiem, ale to tylko mówię na podstawie mojego synka[emoji848] Chciałbym się już o tym przekonać z moim drugim skarbem[emoji170]

To mi sie udało na mm, bo pierworodny nie miał ani kołek, ani wzdęć, czasami poprykal sobie czy sie prężył, ale nie często No i nie płakał jakoś przy tym. W ogole nie pamietam żeby miał jakieś problemu brzuszkowe, ale moze dzieci maja to po mnie [emoji106] ja to mam żołądek jak koza [emoji23][emoji85]

Mnie nic nie zalewalo nawet. Maly na piersi w szpitalu spadl drastycznie z wagi w 2 czy w 3 doby. Malo siusial wtedy, co niby mialo byc normalne, ale wydaje mi sie, ze to mialo zwiazek z tym. Ja tu cuda odstawiam, zeby karmic a tu lipa. I jeszcze ten nacisk zewszad na kp. Moja przyjaciolka zyskala nowa ksywke u mnie- laktoterrorystka.jej sie udalo karmic to tersz kazda rozmowa zaczyna sie od tematu karmienia, a ja potem rycze jak bobr.
Ja tez bardzo chcialam, dlatego teraz duzo gorzej mi bylo pogodzic sie z tym, ze mlodego musialam dokarmiac mm. Jednak jesli mam trafic z nim do szpitala z powodu utraty wagi i odwodnienia to wole żeby wciągnął butelkę. Mojego dostaje tyle ile w cyckach jest a reszte dojada i tyle. Zaczynam sie z tym jakos godzic.

To albo zerwij na razie z ta koleżanka kontakt albo urwij temat i powiedz prosto, że nie chcesz o tym rozmawiać i rozstrzasać z nią - twoje dziecko, twoje wychowanie, niech zajmie sie swoimi dziećmi
I nie płacz. Ja tez dokarmiam teraz mm, nawet nie wiem czy pisałam. U mnie karmienie długi trwa, bo najpierw cyc, pózniej mleko moje z butli z laktatora i na koniec mm. A laktatorem ściągam max 40[emoji28][emoji85]czasami a długo było 20ml. Cos laktator mnie nie lubi, albo nie mam dużo mleka. Tak, wiem, ze to nie miarka, No ale dziwne ze ilość sie nie zwiększa.. przynajmniej nie spektakularnie i bardzo wolno. Ale cóż, robię co mogę żeby laktacja nie wyginęła, walczę o każde ml, ale tez jestem już czasami zmęczona. I żeby nie było - tak, jak byk mniejszy to próbowałam tylko karmić kp, wisiał na cycu non stop, jak u Azamamew czy Pauli, i po 3-4takich dniach spadł z wagi [emoji53]wystraszyłam sie i robię jak teraz. Zaczął przybierać i tego sie trzymam. Zawsze cos tam mojego mleka dostaje [emoji5]nocki jest tylko na piersi, z mojej wygody [emoji23]No j lepszy pokarm jest wtedy [emoji5]
Aha, tez nigdy mi nic nie leciało z piersi, nie czuje żadnych kamieni jak nie karmie dłużej, nie czuje jak pokarm „wzbiera” w piersiach, i ogólnie są cały czas miękkie. Zawsze [emoji106][emoji5]
 
To mi sie udało na mm, bo pierworodny nie miał ani kołek, ani wzdęć, czasami poprykal sobie czy sie prężył, ale nie często No i nie płakał jakoś przy tym. W ogole nie pamietam żeby miał jakieś problemu brzuszkowe, ale moze dzieci maja to po mnie [emoji106] ja to mam żołądek jak koza [emoji23][emoji85]



To albo zerwij na razie z ta koleżanka kontakt albo urwij temat i powiedz prosto, że nie chcesz o tym rozmawiać i rozstrzasać z nią - twoje dziecko, twoje wychowanie, niech zajmie sie swoimi dziećmi
I nie płacz. Ja tez dokarmiam teraz mm, nawet nie wiem czy pisałam. U mnie karmienie długi trwa, bo najpierw cyc, pózniej mleko moje z butli z laktatora i na koniec mm. A laktatorem ściągam max 40[emoji28][emoji85]czasami a długo było 20ml. Cos laktator mnie nie lubi, albo nie mam dużo mleka. Tak, wiem, ze to nie miarka, No ale dziwne ze ilość sie nie zwiększa.. przynajmniej nie spektakularnie i bardzo wolno. Ale cóż, robię co mogę żeby laktacja nie wyginęła, walczę o każde ml, ale tez jestem już czasami zmęczona. I żeby nie było - tak, jak byk mniejszy to próbowałam tylko karmić kp, wisiał na cycu non stop, jak u Azamamew czy Pauli, i po 3-4takich dniach spadł z wagi [emoji53]wystraszyłam sie i robię jak teraz. Zaczął przybierać i tego sie trzymam. Zawsze cos tam mojego mleka dostaje [emoji5]nocki jest tylko na piersi, z mojej wygody [emoji23]No j lepszy pokarm jest wtedy [emoji5]
Aha, tez nigdy mi nic nie leciało z piersi, nie czuje żadnych kamieni jak nie karmie dłużej, nie czuje jak pokarm „wzbiera” w piersiach, i ogólnie są cały czas miękkie. Zawsze [emoji106][emoji5]
E 40 to luksus ;) . U mnie max 20 z obu.
Unikam juz jej, bo za duzo mnie to kosztuje na chwile obecna.
 
Jest trochę przebojów z tym kp wszystkim kibicuje żeby było po Waszej mysli[emoji4] mi to nawet łatwo przyszło, ale gdybym miała przez to mieć stresy lub głodzić dzidziusia to by poszła butla w ruch, bez wyrzutów sumienia [emoji18] jest to wygodne bo nie bujasz się z tymi gadżetami, ale jak Mały marudził a ja byłam poza domem i dostawałam telefon ze on chce cyca i musiałam wracać na sygnale, to nie było fajne[emoji19] dla mnie w kwestii macierzyństwa nic nie jest czarno białe [emoji6]

I jeszcze pytanie czy Wasze dzieciaczki przed porodem były spokojniejsze?
Niby czytałam że tak bywa, ale kurcze... Mój się kręci ale mniej i do tego mój lekarz mnie uczulił żeby przyjeżdżać gdyby mniej się ruszał....
 
Jest trochę przebojów z tym kp wszystkim kibicuje żeby było po Waszej mysli[emoji4] mi to nawet łatwo przyszło, ale gdybym miała przez to mieć stresy lub głodzić dzidziusia to by poszła butla w ruch, bez wyrzutów sumienia [emoji18] jest to wygodne bo nie bujasz się z tymi gadżetami, ale jak Mały marudził a ja byłam poza domem i dostawałam telefon ze on chce cyca i musiałam wracać na sygnale, to nie było fajne[emoji19] dla mnie w kwestii macierzyństwa nic nie jest czarno białe [emoji6]

I jeszcze pytanie czy Wasze dzieciaczki przed porodem były spokojniejsze?
Niby czytałam że tak bywa, ale kurcze... Mój się kręci ale mniej i do tego mój lekarz mnie uczulił żeby przyjeżdżać gdyby mniej się ruszał....
Mój ma pory, w których zazwyczaj jest aktywny i staram się wtedy bardziej zwracać uwagę na to czy go czuje. Ogólnie zauważyłam, ze jak mi ten brzuch twardnieje to słabiej albo w ogóle go nie czuje. Jak za długo mi się wydaje to pije słodkie, kładę się i czekam... A od dwóch dni to mam wrażenie że jak nie on wariuje, jakby próbował wyjść tylko nie w tą stronę, bo naparza nogami nad pepkiem:) ale tak jak pisałam generalnie ma swoje pory i tego staram się pilnowac. Jak cie coś niepokoi to jedz na ip, bo lepiej sprawdzić o raz za dużo niz za mało...
 
Ja dziś przed 12 byłam na KTG. Mała raz się ruszała, raz spała i tak w kółko. Skurcze były małe- do 30, tak że w sumie nic poza tym, że brzuch mi się stawiał nie czułam. A teraz koło godziny 13 zaczął mnie boleć brzuch i to tak jak na mocny okres. Brzuch twardy jak kamień, ból ciągły okresowo się nasilający. Po jakimś czasie przeszło a teraz od nie całej godziny znowu to samo. Ciągnie mnie do dołu i czuję też parcie na odbytnice...
Tobie już chyba prognozowali poród na tamten weekend [emoji848]Ja też dziś po ktg u mnie skurcze spoko, za to na dole jeszcze locked[emoji19] w poniedziałek znowu, ale miałabym dziką satysfakcję jakbym w weekend urodziła[emoji39] a próbowałaś lewatywe zrobić? Bo mnie tak kusi...
 
No widać że sporo ż nas ma problemy z kp
Ja oduscilam po paru dniach jak mała sporo spadla i straszyli mnie szpitalem teraz zero cyca tylko ściągam laktatorem dużo tego niema mieszam moje ż mm i się najada powiedzcie mi dziewczyny ile jednorazowo zjadaja wasze pociechy??
Moja Max. 60 ml co 2 -2.5 godziny niewiem czy to nie za mało więcej niechce albo śpi albo ulewa jak zje za duzo
 
Hej ojeju ledwo nadrobiłam posty. Gratulacje rozpakowanym mamusiom :) u nas dziś mija tydzień odkąd Jula jest z nami. Filip ogólnie bardzo dobrze nie jest zazdrosny stara się pomagać przynosić i podawać różne rzeczy a ma 2.5 roku. Dziś była położna to mi zdjęła szwy. Jula ogólnie je i śpi. Wstawie na prywatne zdjęcie naszej księżniczki ;)
Gratulacje!
Ja dziś przed 12 byłam na KTG. Mała raz się ruszała, raz spała i tak w kółko. Skurcze były małe- do 30, tak że w sumie nic poza tym, że brzuch mi się stawiał nie czułam. A teraz koło godziny 13 zaczął mnie boleć brzuch i to tak jak na mocny okres. Brzuch twardy jak kamień, ból ciągły okresowo się nasilający. Po jakimś czasie przeszło a teraz od nie całej godziny znowu to samo. Ciągnie mnie do dołu i czuję też parcie na odbytnice...
Powodzenia!!!
Mam nadzieję, że wreszcie u Ciebie ruszy!!!
Trzymam kciuki za szybką akcję
Mnie nic nie zalewalo nawet. Maly na piersi w szpitalu spadl drastycznie z wagi w 2 czy w 3 doby. Malo siusial wtedy, co niby mialo byc normalne, ale wydaje mi sie, ze to mialo zwiazek z tym. Ja tu cuda odstawiam, zeby karmic a tu lipa. I jeszcze ten nacisk zewszad na kp. Moja przyjaciolka zyskala nowa ksywke u mnie- laktoterrorystka.jej sie udalo karmic to tersz kazda rozmowa zaczyna sie od tematu karmienia, a ja potem rycze jak bobr.
Ja tez bardzo chcialam, dlatego teraz duzo gorzej mi bylo pogodzic sie z tym, ze mlodego musialam dokarmiac mm. Jednak jesli mam trafic z nim do szpitala z powodu utraty wagi i odwodnienia to wole żeby wciągnął butelkę. Mojego dostaje tyle ile w cyckach jest a reszte dojada i tyle. Zaczynam sie z tym jakos godzic.
Spokojnie kochana, mm to jest jedzenie przeznaczone dla naszych skarbów. Karmiąc butlą dajesz dziecku tyle samo miłości i czułości. Nie wolno słuchać nikogo w tej kwestii. Dziecko ma być najedzone, mama w miarę wypoczeta. Wtedy wszystko łatwiej przychodzi.
 
reklama
Była polozna, zdjęła mi dwa szwy i dwa zostawiła bo mówi, że brzydko to wygląda [emoji85] Małemu odpadł pępek i dostał jakiś krostek na buzi, prawdopodobnie od kakao/czekolady bo ja chyba nadrabiam zaległości i jem słodkie kilogramami [emoji23][emoji85] no cóż, odstawie na trochę i zobaczymy jak to będzie wygladalo
U nas tez są krostki ale to podobno od moich hormonów wyssanych z mlekiem [emoji3] same znikną
To mi sie udało na mm, bo pierworodny nie miał ani kołek, ani wzdęć, czasami poprykal sobie czy sie prężył, ale nie często No i nie płakał jakoś przy tym. W ogole nie pamietam żeby miał jakieś problemu brzuszkowe, ale moze dzieci maja to po mnie [emoji106] ja to mam żołądek jak koza [emoji23][emoji85]



To albo zerwij na razie z ta koleżanka kontakt albo urwij temat i powiedz prosto, że nie chcesz o tym rozmawiać i rozstrzasać z nią - twoje dziecko, twoje wychowanie, niech zajmie sie swoimi dziećmi
I nie płacz. Ja tez dokarmiam teraz mm, nawet nie wiem czy pisałam. U mnie karmienie długi trwa, bo najpierw cyc, pózniej mleko moje z butli z laktatora i na koniec mm. A laktatorem ściągam max 40[emoji28][emoji85]czasami a długo było 20ml. Cos laktator mnie nie lubi, albo nie mam dużo mleka. Tak, wiem, ze to nie miarka, No ale dziwne ze ilość sie nie zwiększa.. przynajmniej nie spektakularnie i bardzo wolno. Ale cóż, robię co mogę żeby laktacja nie wyginęła, walczę o każde ml, ale tez jestem już czasami zmęczona. I żeby nie było - tak, jak byk mniejszy to próbowałam tylko karmić kp, wisiał na cycu non stop, jak u Azamamew czy Pauli, i po 3-4takich dniach spadł z wagi [emoji53]wystraszyłam sie i robię jak teraz. Zaczął przybierać i tego sie trzymam. Zawsze cos tam mojego mleka dostaje [emoji5]nocki jest tylko na piersi, z mojej wygody [emoji23]No j lepszy pokarm jest wtedy [emoji5]
Aha, tez nigdy mi nic nie leciało z piersi, nie czuje żadnych kamieni jak nie karmie dłużej, nie czuje jak pokarm „wzbiera” w piersiach, i ogólnie są cały czas miękkie. Zawsze [emoji106][emoji5]
Edytka, ulżyło mi trochę jak przeczytałam, że Ty też dokarmiasz. Oczywiście nie ciesze się z tego, bo wszystkie chciałybyśmy być książkowymi przykładami karmienia piersią ale nie zawsze jest kolorowo.
A Ty jesteś tu na forum taką naszą mentorką i robi mi się lżej jak czytam, że i u Ciebie jednak nie jest kolorowo i dokarmiasz.
Ja chciałabym dać mojej córeczce to co najlepsze ale nie dam rady fizycznie siedzieć z nią na rękach bez przerwy dlatego zobaczymy jak nam pójdzie z mm.

Powiedz kiedy odciagasz pokarm? Po każdym karmieniu? Mi położna poleciła dać narazie raz butle i wtedy odciagac zamiast tego jednego karmienia.
 
Do góry