reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2022

Generalnie dążę do tego by dowiedzieć się gdzie jest granica. I od czego zależy. Czy tylko to granica w naszych głowach ? W stereotypach?
Chyba się troszkę czepiasz. Granica jest tam, gdzie ją postawisz. Dokładnie tak napisałam. Jak dla mnie nastolatka może paznokcie malować odżywką albo lakierem bezbarwnym i tu stawiam granicę. Dla ciebie może to być hybryda, ale paznokcie krótkie w kolorze nude. Ty nie pozwolisz córce latać z półnagimi pośladkami, ale powiedz - nie widziałaś nigdy takiej małolaty? Jej rodzice mają w tej kwestii granicę przesuniętą daleko.

A z czego wynikają granice, które stawiam? Z mojego uważania. Bo takie mam zdanie i poglądy. I z tym muszą się liczyć domownicy, zwłaszcza ci niepełnoletni, których mam za zadanie wychować. Bo niby co, mam wychowywać niezgodnie z moimi przekonaniami?

I tak, uważam że sztuczne rzęsy dla nastolatki to za dużo. A nawet że spokojnie mogłaby bez tego żyć. To jest moje zdanie, które w żaden sposób nie ocenia twojego macierzyństwa.

Uprzedzę - oczywiście wiadomo, że nie mam nastoletniej córki. Ale jakbym miała, to bym wychowywała właśnie tak jak piszę.

Czy możemy już skończyć ten temat? Staje się męczący.
 
reklama
Chyba się troszkę czepiasz. Granica jest tam, gdzie ją postawisz. Dokładnie tak napisałam. Jak dla mnie nastolatka może paznokcie malować odżywką albo lakierem bezbarwnym i tu stawiam granicę. Dla ciebie może to być hybryda, ale paznokcie krótkie w kolorze nude. Ty nie pozwolisz córce latać z półnagimi pośladkami, ale powiedz - nie widziałaś nigdy takiej małolaty? Jej rodzice mają w tej kwestii granicę przesuniętą daleko.

A z czego wynikają granice, które stawiam? Z mojego uważania. Bo takie mam zdanie i poglądy. I z tym muszą się liczyć domownicy, zwłaszcza ci niepełnoletni, których mam za zadanie wychować. Bo niby co, mam wychowywać niezgodnie z moimi przekonaniami?

I tak, uważam że sztuczne rzęsy dla nastolatki to za dużo. A nawet że spokojnie mogłaby bez tego żyć. To jest moje zdanie, które w żaden sposób nie ocenia twojego macierzyństwa.

Uprzedzę - oczywiście wiadomo, że nie mam nastoletniej córki. Ale jakbym miała, to bym wychowywała właśnie tak jak piszę.

Czy możemy już skończyć ten temat? Staje się męczący.
nie uznaję dyskusji za czepianie się, ale nie nalegam na kontynuowanie …
 
iii tam, chyba @maszak pisała kilka razy, że nie ocenia. a to, że @Nat_Ra i @Józia89. pisały wcześniej, że one by się na to nie zgadzały, to też nie była ocena. ja to tak przynajmniej odbieram.
padło cos o fanaberiach 😂😂😂
Hmmm napisałam o botoksie i operacjach plastycznych.
no bo obiektywnie to nie jest jakaś podstawa, która musi być zapewniona dziecku. one oceniają jako fanaberię widocznie, ale nie oceniają ciebie, że im na to pozwalasz. tak mi się wydaje. ale niech ktoś może sprostuje ;)
w punkt
 
Do góry