Ja jak to zwykle bywa dawno już wyspana
Zastanawiamy się kiedy powiedzieć rodzicom itp., ale zrobimy to raczej później - może w maju? Choć trochę by nam to ułatwiło sprawę, ale raczej nie spieszy nam się ;p
Mam nadzieję, że w Święta nie będę mieć dolegliwości, bo będzie kiepsko (nikt nie wie), a jeszcze przyjeżdża przyszła rodzina mojej szwagierki i tam jest akurat dziewczyna, która niedawno poroniła - a wiadomo, takie wiadomości, w takiej sytuacji ludzie różnie odbierają... a nie chcemy nikomu zepsuć świąt
Dla mnie akurat nie było problemu - poroniłam to wiedziałam, że widocznie tak musiało być i cieszyłam się szczęściem innych - trzy moje najlepsze przyjaciółki akurat były w ciąży (dwie urodziły 22.03 - się im trafiło, a jedna ma termin na maj). Mam wrażenie, że w ogóle mnie to nie dotknęło - jedyne co to teraz miałam większą świadomość, że może być różnie i mamy większą rezerwę, choć wtedy też nikt nie wiedział o ciąży i nikt dalej nie wie, że poroniłam.
2-3 dni po tym jak poroniłam przyszła do mnie koleżanka, opowiadała co u niej i jej malucha i kompletnie mnie to nie bolało, byłam szczęśliwa, że ma się dobrze (też miała jedną przykrą historię za sobą) - może dlatego, że nie staraliśmy się i tak jak zaskoczeniem były pozytywne testy tak zaskoczeniem było poronienie...
Jednak wiem, że ludzie różnie reagują i dlatego wiem, że mogłabym komuś zepsuć Święta - tymbardziej, że wiem jak oni podchodzili do tamtej ciąży (w 5-6 tygodniu już wszyscy wiedzieli i jeździli specjalnie po rodzinie informować), a jeszcze ona ma jakieś problemy i dlatego zdecydowali się starać przed ślubem, mimo zaplanowanej daty...