Super, że nie ma plamień
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Czyli idzie ku dobremu
![tak :tak: :tak:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/yes2.gif)
A ty w Polsce mieszkasz? Bo do becikowego musisz być do 10tygodnia u lekarza...Ale pewnie ten bez usg też się liczy
W Polsce, z Warszawy jestem. Musi być wizyta do 10go tygodnia, nie usg, więc wystarczy, że do mojego lekarza pójdę.
Ja chodzę na NFZ. W pierwszej ciąży spędziłam sporo czasu na przeglądaniu opinii w internecie okolicznych lekarzy. Potem się okazało, że gdzie zadzwoniłam, to mi proponowali wizytę za parę tygodni, aż zadzwoniłam do przychodni bardzo blisko, jakiś kilometr od domu i się okazało, że tam mają taką praktykę, że kobiety w ciąży przyjmują na pierwsza wizytę między pacjentkami, a potem już wyznaczają wizyty co miesiąc. Lekarz miał bardzo dobre opinie i nie zawiodłam się, wszystko ok, był bardzo dokładny, zlecał dużo badań. Mi wczoraj na IP w szpitalu na Madalińskiego lekarka zasugerowała, że powinnam powtórzyć betę w tym samym miejscu, bo mogą być różnice między laboratoriami, ale już musiałabym płatnie, bo na IP bez powodu nie przyjmą no i życzą sobie 45 zł w publicznym szpitalu. Stwierdziłam, że bez przesady, jeżeli wynik powinien być 2* większy, to nawet jak będzie jakiś błąd, to raczej będzie widać, czy rośnie, czy nie rośnie. Mój lekarz da mi jutro skierowanie i zrobię za darmo. Ja ani razu w poprzedniej ciąży nie byłam prywatnie i w ogóle od tego czasu nigdy nie byłam prywatnie u ginekologa, po prostu zapisuję się do mojego na NFZ. Oczywiście czasem trzeba czekać, tych usg jest mało, ale tak ogólnie to opieka jest dobra.
No i mam nadzieję, że brak plamień to dobry znak, a nie że gdzieś wczoraj zarodek wypłynął, bo tak dzisiaj w pewnym momencie miałam wrażenie, że nic nie czuję, jakbym nie była w ciąży, ale teraz myślę, że po prostu ten Duphaston pomógł, że po prostu brakowało mi hormonu no i jednak senność trochę jest.