Ja w zasadzie nocke tez mialam spokojna, dwa siusiu i przenosiny do salonu, ale to juz chyba tak zostanie. Budze sie, bo jest mi duszno, menzu sie chce przytulac jak zawsze, ale teraz mam za duzo cialka i za cieplo mi z nim wtulajacym sie. Za to w salonie do rana pospalam na spokojnie. Te moje podroze to takie na spiaco, wiec jak wracam do lozka to spie dalej.
Ja mam urlop jeszcze tydzien, dopiero w srode 5 wrzesnia ide do pracy, bo wtedy starszy szkole zaczyna, takze wypoczeta bede na maxa. Ty zaczniesz L4, a ja wroce do pracy
Wizyte u poloznej mam w czwartek, ale to taka wizyta jak poprzednia. Mierzenie brzuszka, sprawdzenie moczu, pobranie krwi. Moze zaplanuje mi wizyte w szpitalu na wycieczke. Zobaczymy...
Dita z tymi porodami to nigdy nie wiadomo, ale z tego co pamietam, to ja juz czulam ze czas na rozpakowanie i bylam gotowa, ze to lada moment. Mam nadzieje, ze i tym razem uda sie bez naruszenia krocza urodzic, choc 8 lat minelo i juz siksa gibka 22 lata nie jestem. Aleee aleee, szpagat jeszcze machne