reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2014

Dzien dobry.
Tusiaczku, mamo bobasa to MUSI BYC skok! ;)
Tusiu, jak zdrówko?
Małgorzatkar, ooo jak ja Cie rozumiem z ta miłością do poduszki...
 
reklama
Dzień dobry,
my miałysmy chyba tryliard pobudek w nocy i o 6.30 definitywnie Zolka się obudziła. 20 min karmilam na leżąco, a potem godzinę zabawa we wkladanie smoczka i przesuwanie w dół łóżka, żeby za 5min znowu wstawać bo dziecko podpełzło w górę. polozylam teraz na macie i się bawi, a ja spróbuję sen złapać.
 

Załączniki

  • 1414997280352.jpg
    1414997280352.jpg
    16,9 KB · Wyświetleń: 43
Tusiaczek, ja mam identyko co noc. Od 1 do 3 chcial impezowac, o 5 wstal i nie spi. Wczoraj nie spal az do 10

Mnie to juz nie bawi. Jestem tak przeorana, ze o tej jego 5 nie mam sily sie odzwac

Teraz np jeczy i czasami pogrzechocze albo przeturla sie na brzuch. Jak oddale sie celem zrobienia sniadania, bedzie plakal, kiedy bede pila kawe.

M natomiast wrocil do pracy i nie wstanie do dasia w nocy, bo on o 5 wstaje. A ja nie?
 
Ostatnia edycja:
Srata tata nie skok:p:p:D
W ramach zemsty za nocne imprezy przetrzymałam Malutka do 7 w łóżeczku:cool: fakt musiałam uruchomić do tego super moce i wszelkie środki, łącznie ze śpiewem moim nikłej urody ale się udało.

Mężu nieprzytomny po imprezowej nocy dopiero co się zebrał do pracy.
Oj biedny, bo ja to odpoczywać będę;)

Makota weź że tego swojego JużMęża postaw do pionu, bo jak nie to zrobimy mu forumowy wjazd na chatę:D
A poważnie to nie może tak być. Ja rozumiem, że on pracuje, ale Ty do cholerci też! I to 24godziny na dobę, 7dni w tygodniu! Musisz coś z tym zrobić im prędzej tym lepiej, bo tak już będzie wiecznie! No to się trochę uniosłam.

Katka chyba Cię zaraziłam. Nie mam zupełnie nic na swoje usprawiedliwienie. Mam nadzieję, że dzisiaj już u Ciebie lepiej:)

Pola dzięki, już dużo lepiej, został jeszcze katar ale to już pikuś, bo chociaż czuję, że żyje a nie wegetuje;)

A teraz wiadomość dnia! Na 90% mamy mieszkanie! Szczegóły będą wieczorem jak już będę mieć je na 100%
Póki co nie będę zapeszać. Ale zaciśnięte kciuki się przydają, bo ja dopóki nie mam pewniaka to zawsze mam głupie myśli, że coś pójdzie nie tak...

Jakby nie było miłego dnia dla wszystkich:D
 
Dzień dobry po weekendzie:)
nie zaglądałam tu całe dwa i pół dnia, i samo czytanie zajęło mi calutkie 30 minut drzemki Małego:p
a weekend mieliśmy straszny, z piątku na sobotę noc tragczną - ulewał co godzinkę całym mleczkiem które wypił:( już byliśmy gotowi jechać do szpitala ale na szczęście się uspokoiło. Ja z nerwów to się trzęsłam, coś jak wtedy, kiedy odeszły mi wody przed porodem. Nigdy, nigdy się jeszcze tak nie stresowałam... dziecko to jednak całkiem nowy poziom "rozrywki":D

Tak czytam Wasze opowieści o mężach i nie mogę się zdecydować czy mój to fajny typ jest czy nie:p w domku pomoże, nie powiem - pranie zrobi, podłogi pomyje, sam sobie obiad też zrobi jak czasami się nie wyrobię. Ale z nami mało czasu spędza, dwa razy w tygodniu angielski, trzy razy siłownia. I dzieckiem też mało się zajmuje. Bo skoro karmię cycem, to On podobno niewiele może mi pomoc... pieluszkę też zmieni jak Go zmuszę:p
Po minionym weekendzie stwierdził, że wolałby być w pracy:( przykro mi się zrobiło, że męczy go spędzanie z nami czasu:( przeprosił, powiedział, że strasznie się zestresował sytuacją z Julkiem, że też chciałby czasem odpocząć po całym tygodniu a tu chwili spokoju nie ma. No cóż, ja od urodzenia dziecka też nie miałam chwili wolnego. On to się przynajmniej wysypia bo do innego pokoju się przeniósł:p Ech, daremna z Nim dyskusja, bo oczywiście nie zrozumie mojego punktu widzenia, tak jak ja nie rozumiem Jego. Ale nie narzeka jak w domku po całym dniu nic nie zrobione bo już zauważył, że nasz dzidziuś bardzo absorbujący jest:)

I tak na to wysypianie nie mogę narzekać, bo od początku to może miałam ciężkie 4 noce? W tym dwie w ostatni weekend:) Może to zasługa tego, że śpię z Julkiem razem w łóżku, do karmienia się nie rozbudzamy za bardzo i już nauczyliśmy się spać z cycuszkiem w buzi:) szczególnie że teraz co chwilkę by cycał...ale smoczka niet:/
Jak nauczyć dziecko ciumkania smoka? Bo wszedł w fazę ciumkania wszystkiego co się nawinie - nie tylko swoich rąk. Najlepiej jak go nosze na ramieniu to mi malinki robi, hehe:) ale smoka wciąż nie chce zassać.

I z tym zasypianiem to u nas też są przeboje... albo zasypia przy cycusiu, albo musi się wypłakać i wymarudzić, zasypia na ramieniu i wtedy mogę Go do łożeczka włożyć. Sam nie zasnął jeszcze nigdy. Naczytałam się mądrych książek o sposobach nauczania dzieci samodzielnego zasypiania ale wszystko to do niczego się nie nadaje u nas. Teraz znowu drzemie, tego posta piszę już 40 minut, hehe

I jak będziemy w humorze, to wybierzemy się do rossmannka po szamponik. Dziś dzień kąpieli więc i włoski umyjemy:)
 
Cześć Dziewczyny!
Nie będę pisała, że mój syn w nocy jak się obudzi to tylko go przewijam, karmię, odbijam i po 10-20min marudzenia śpi dalej - bo boję się linczu i tego, że mu się odwidzi :-p więc wcale nie mam tak dobrze ;-)
Na groby jedziemy w następny weekend, więc ten minął nam spokojnie. Oprocz sb wieczór. Włączyliśmy Madagaska, narobiłam popcornu i co ukruszyłam zęba na karmelowym pocornie :angry:
Dziś mamy pierwsze szczepienie, poprosimy o & & & & & & & :-)

Niewyspanym życzę żeby skoki przyniosły umiejetność rozróżnia dnia od nocy :tak:

Katka, Tusia - zdrówka dziewczyny :tak:
 
reklama
Do góry