reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipiec 2014

reklama
Jagódka mam nadzieję, że będzie nadal ok i szybko wrócisz do domu :)


Uległam dziś swojej zachciewajce i nasmażyłam mielonych jak dla wojska :-)
 
otworzyłam wątek szpitalny https://www.babyboom.pl/forum/lipiec-2014-f545/szpitalne-opowiesci-69841/#post10474786

Jagódka - dobrze, że żyjesz
Gosia - od jakiegoś czasu też odpala mi się instynkt macierzyński na widok maluszka... to moja pierwsza ciąża. niby jestem przerażona, ale STRASZNIE nie mogę się doczekać :)

poza tym mam pytanie. czy staracie się wykorzystywać czas z partnerami, mężami, rodziną, przyjaciółmi tak naprawdę na maksa??
ja czuję okropny niedosyt. mój M pracuje do późna. kiedy wraca ma ochotę zjeść, usiąść i siedzieć. nie dziwię się mu, ale on chyba nie zdaje sobie sprawy, że za pół roczku nie będziemy mieli dla siebie tyle czasu...
 
makota u mnie to 2 maluch. Ja byłam zdziwiona iż pamiętam jak podnieść dziecko co zrobić itp. itd..
Niedosyt znajomych??? U mnie przynajmniej raz w tygodniu ktosik jest. Jak nie sąsiedzi to psiapsióła. A poresztą tak często jeżdżę i robię jakieś badania, że.... Ale powiem Ci że w pierwszej ciąży i po urodzeniu dziecka tak mi brakowało rozmówcy, że rozmowa z ludźmi to nie był dialog tylko monolog- nie dawałam dojść nikomu do słowa.
Małgorzatka jak brzuch?? Dalej boli czy tylko w momencie "wetknięcia" ręki córki??
 
jagódka dobrze że mały rozbrykany znaczy się że zdrowy... trzymaj się....podrzucić Ci coś do jedzenia????
makota u nas jest tak samo mój mąż pracuje na zmiany a jak nie jest w pracy to jest na budowie... tak więc czas mamy dla siebie tylko w nocy...
teraz staram się jak najwięcej czasu spędzić z Czarkiem bo on mnie ciągle pyta "Czy go kocham" i czy jak się urodzi dzidziuś to czy też będę go kochała....
małgorzata mam nadzieję że brzuch już nie boli....
 
poleżałam i przestał boleć, ale się przestraszyłam... Ola zresztą też, bo od razu zawołała "dzidzia" i przytuliła się do brzucha...

mojemu dziecku przeszła faza na suche bułki i teraz jada bułkę z pomidorem i ogórkiem kwaszonym... na śniadanie, kolację, podwieczorek... kiedyś tak ładnie jadła wędlinę i ser żółty, a potem w żłobku jedzenie się skiepściło (właścicielka chciała sprzedać interes, bo termin porodu jej się zbliżał i tak jakoś olała wszystko), że nie chciała nic prócz suchej bułki właśnie... teraz są nowi właściciele, lepsze jedzenie i po woli widzę, że zaczyna normalnie jeść... idę w piątek albo poniedziałek zapisać ją do przedszkola, tylko nie wiem, czy od marca czy kwietnia... przedszkole mam zaraz po drugiej stronie ulicy, odpadną dojazdy (koło 7km), wrzucanie jej do samochodu dwa razy dziennie, ale przedszkole to nie żłobek...w żłobku przytulają,bawią się, a w przedszkolu już mniej... grupa jest 2-3 latka dzieci...poza tym Ola nie bronić się jak ktoś jej zabierze zabawkę czy uderzy, ona z takich typowych panienek, delikatnych, rozważnych, spokojnych, boję się o nią po prostu, że się nie odnajdzie tam...
 
poleżałam i przestał boleć, ale się przestraszyłam... Ola zresztą też, bo od razu zawołała "dzidzia" i przytuliła się do brzucha...

mojemu dziecku przeszła faza na suche bułki i teraz jada bułkę z pomidorem i ogórkiem kwaszonym... na śniadanie, kolację, podwieczorek... kiedyś tak ładnie jadła wędlinę i ser żółty, a potem w żłobku jedzenie się skiepściło (właścicielka chciała sprzedać interes, bo termin porodu jej się zbliżał i tak jakoś olała wszystko), że nie chciała nic prócz suchej bułki właśnie... teraz są nowi właściciele, lepsze jedzenie i po woli widzę, że zaczyna normalnie jeść... idę w piątek albo poniedziałek zapisać ją do przedszkola, tylko nie wiem, czy od marca czy kwietnia... przedszkole mam zaraz po drugiej stronie ulicy, odpadną dojazdy (koło 7km), wrzucanie jej do samochodu dwa razy dziennie, ale przedszkole to nie żłobek...w żłobku przytulają,bawią się, a w przedszkolu już mniej... grupa jest 2-3 latka dzieci...poza tym Ola nie bronić się jak ktoś jej zabierze zabawkę czy uderzy, ona z takich typowych panienek, delikatnych, rozważnych, spokojnych, boję się o nią po prostu, że się nie odnajdzie tam...

a jak powiedziałaś Oli o dzidzi?

mam 5 letnią siostrzenicę i ona jeszcze nic nie wie. jestem zdania, że moja siostra powinna ją uświadomić.
poza tym jest bardzo podobna do Twojej Oli. też taka delikatna. początki w przedszkolu miała trudne. miała jedną koleżankę, ale po jakimś czasie się rozkręciła. a niektóre bachory to faktycznie bachory...

wcale się nie dziwię, że się przestraszyłaś, ale dziecko jest chronione lepiej niż nam się wydaje...

co do czasu wolnego - mnie ciągnie do wychodzenia z domu, bo ileż można w tym domu?? :wściekła/y:
 
ImageUploadedByForum BabyBoom1391624865.345689.jpg ja dzis bylam w smyku i testuje motherhood podusie :) i nie wiem czy mam urojenia albo ta poduszka jest jakas magiczna ale lezac sobie wygodnie w niej poczulam chyba kopniaczka :) sama nie wiem czy mi sie cos przelewa w brzuchu czy to to... Ale na 90% to to ;)
 

Załączniki

  • ImageUploadedByForum BabyBoom1391624865.345689.jpg
    ImageUploadedByForum BabyBoom1391624865.345689.jpg
    37,7 KB · Wyświetleń: 23
Dziewczyny tak mnie głowa boli że szok. Dobrze że jutro w
izyta to pospie dłużej.

Jagódka czyli wszystko gra :)

Makota mnie syn też potrafi uderzyć przez przypadek ale na szczęście nie boli tak bardzo
 
reklama
Makota, powiedziałam jej normalnie, że mamusia ma dzidzię w brzuchu i ta dzidzia jest malutka i jak urośnie, to mama ją do domu przyniesie. a teraz mama nie może Oli nosić na rękach, bo brzuszek boli i nie można po brzuchu skakać (bo siadała na mnie i skakała mi po brzuchu...). jakoś to przyjęła i jak jej się przypomni, to przytula się do brzucha, albo po prostu mówi, że dzidzia tam jest malutka
Ola w żłobku daje sobie radę, ale tam mało dzieci jest...

objedliśmy się właśnie tortillami, ostatnio nasza ulubiona kolacja: tortille z czymkolwiekzlodówki :d
 
Do góry