poleżałam i przestał boleć, ale się przestraszyłam... Ola zresztą też, bo od razu zawołała "dzidzia" i przytuliła się do brzucha...
mojemu dziecku przeszła faza na suche bułki i teraz jada bułkę z pomidorem i ogórkiem kwaszonym... na śniadanie, kolację, podwieczorek... kiedyś tak ładnie jadła wędlinę i ser żółty, a potem w żłobku jedzenie się skiepściło (właścicielka chciała sprzedać interes, bo termin porodu jej się zbliżał i tak jakoś olała wszystko), że nie chciała nic prócz suchej bułki właśnie... teraz są nowi właściciele, lepsze jedzenie i po woli widzę, że zaczyna normalnie jeść... idę w piątek albo poniedziałek zapisać ją do przedszkola, tylko nie wiem, czy od marca czy kwietnia... przedszkole mam zaraz po drugiej stronie ulicy, odpadną dojazdy (koło 7km), wrzucanie jej do samochodu dwa razy dziennie, ale przedszkole to nie żłobek...w żłobku przytulają,bawią się, a w przedszkolu już mniej... grupa jest 2-3 latka dzieci...poza tym Ola nie bronić się jak ktoś jej zabierze zabawkę czy uderzy, ona z takich typowych panienek, delikatnych, rozważnych, spokojnych, boję się o nią po prostu, że się nie odnajdzie tam...