reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipiec 2014

Michalina, jest szansa.. On pierwszy kwartał roku zawsze ma przerąbany, bo jest wdrożeniowcem w firmie informatycznej, która obsługuje gminy itp. Więc wszystkie urzędowo-podatkowe kwestie,które się zmieniają wraz z początkiem roku, on musi potem ustawić u klientów. Szkolenie podobno już się kończy - jeszcze jedno spotkanie za dwa tygodnie i koniec. Na majówkę wziął urlop, potem w połowie maja też, bo malujemy chałupę, resztę urlopu bierze po porodzie - będzie mi potrzebny chociażby do opieki nad Klaudią. Poza tym ma przecież jeszcze dwa tygodnie tacierzyńskiego i chyba jakiś okolicznościowy ze dwa dni też się należy z okazji narodzin dziecka. W ogóle trochę dziwnie, bo jeszcze w pracy nic nie powiedział, że w ciąży jestem. No ale to jego praca i on decyduje.
 
reklama
dziękuję wszystkim za życzonka:-D

z okazji urodzin i choroby też sobie pofolgowałam i zamówiłam pizzę, ale jakoś głodna nie jestem przez ten katar:dry: byłam po zwolnienie i dostałam jakieś sterydy do nosa, wahałam się czy brać, ale oczy mi chyba pękną jak nie przestanie tak ze mnie ciec...

ja jakoś nie przepadam za alkoholem, więc w ciąży przynajmniej nie muszę ciągle odmawiać:-) a wożę męża rzadko, bo ja strasznie nie lubię prowadzić samochodu, jakoś mnie to strasznie stresuje, a nie jestem miękka pipka, bo poza pracą od 7 lat trenuję wspinaczkę, więc adrenalina nie jest mi obca:-D
 
Witam wieczorkiem :)
Diety też jakiejs specjalnie nie mam, tylko słodycze ogranicza ale z tego powodu, ze nie chce przytyć tyle co za pierwszym razem. Słaba kawa i herbata są codziennie, no i owoce bo właśnie do nich mnie najbardziej ciągnie. A na colę to mam czasem tak straszną ochotę, że też sie skuszę :)
Chodzą jeszcze za mna lody z Maca i gyros z takiej budki na Nowym Dworze we Wrocławiu :) może jeszcze uda się spełnić tą zachciankę przed porodem :p A no i pizza, może w sobotę sie uda zrobić :)
A ja nie mam prawka. Kilka lat temu zdawałam, nawet podobała mi sie jazda ale wiem, ze sama (bez insrukora) nie czułabym się dobrze za kierownicą. A nie powiem, ułatwiłoby mi to życie ogromnie, chociaż, zeby podjechać do mamy i nie tłuc się autobusem, który z wioski jeździ co ok 2 godz. No a droga prościutka... chyba sie jeszcze zastanowię nad wznowieniem. no ale tym sposobem M. nigdy nie łyknie na imprezkach, i dobrze, bo nie przepadam za tym zapachem w szczeególności jak się samemu nie skosztuje :p

Katka - szalona :) będzie lubiała słodkości :) Jak juz sie nic nie rypnie to w lipcu zaczynamy tą dobudówkę w końcu
, wiec M pewnie weźmie wolne ale do pomocy w murowaniu a ja z dzieciaczkami przeniose się do mamy. pamietam, ze z Igim z początku wcale nie było tak trudno, bo był spokojny i duzo spał więc wtedy nie potrzebowałam specjalnie pomocy, dopiero jakos miesiąc po jak zaczęły się marudki, kolki itp

Angelika - dasz radę. Oj pamiętem jeszcze moja obronę... dwa lata prawie po skończeniu studiów, prawie nic już nie paniętałam ale udało się

Kurka mój syn ostatnio jakieś koszmary chyba ma, bo ledwo zaśnie i zaczyna krzyczeć taki przerażony, płacze, muszę go budzić po kilka razy, dopiero sie uspokaja. Zastanawiam sie co moze mu się śnić.. Nie widuje przecież żadnej przemocy, nikt nie podnosi na niego ręki, czasem tylko dosadniej zwrócę mu uwagę ale zazwyczaj się wtedy chichra. Bajki też kontroluję, jakościowo i ilościowo Co może sie śnic takiemu maluszkowi??

Piwo mam swoje ulubione, ale niestety alkoholowe więc musi troche zaczekać, może na Karmi sie skuszę jutro
 
Ostatnia edycja:
Undomiel przyłączam się do życzeń :-) I zdrówka przede wszystkim.

Emyly Tobie się marzy gyros z Nowego Dworu, a mi się marzy z Petry z Katowic :-p Jedziemy w środę przed świętami moją ( i nie tylko moją) zachciankę spełnić. Chcesz to Ci przywiozę ten z Wrocka, bo tak mi się wydaje, że po drodze Cię mam :rofl:

I ja też jem tak jak przed ciążą. Co prawda od Coli byłam uzależniona, ale teraz już spoko, czasami trochę wypiję. I pije litry herbaty, tylko ja muszę mieć mocną, nie ma opcji. Staram się pić wodę, ale kiepsko mi to idzie. Do szpitala mówią, że niegazowaną. A jak wezmę delikatnie gazowaną jaką piję, myślicie będą krzywo patrzeć?
Ale z jedzeniem też jeszcze mam problemy. Jestem głodna, zrobię coś na co mam nawet ochotę i w połowie się poddaje. Zazwyczaj mi nie wchodzi. Dzisiaj tak wmusiłam w siebie śniadanie, bo na aquapark poszłam, że mnie potem godzinę żołądek bolał :/ Staram się też jeść owoce i na początku szły mandarynki, teraz winogrona i gruszki... mniam.

Angelika trzymam kciuki :) Ja magisterkę skończyłam bez obrony, będę się musiała zmusić do napisania pracy... tylko kiedy...

A ja z moim co do auta, to zawsze wieczna wojna. Tylko, że u nas każdy chce prowadzić, ja mam mniej za to do gadania, bo samochód jego. Ale za naprawy ostatnio ja płaciłam, bo ja jeździłam codziennie. Teraz chop się cieszy, że siedzę w domu, bo może w końcu do pracy pojeździć swoim autkiem. A jutro jadę właśnie je wstawić do mechanika, a że mam niedaleko do medi, to pójdę w końcu na cukier. Coś mi się zdaje, że tu jedna z nielicznych zostałam jeszcze bez badania.

Co do alko, to ja ogólnie rzadko piłam, już mnie nie ciągnie aż tak jak za smarkacza w liceum ;p ale ostatnio przetestowałam karmi i lecha. Szału nie ma, ale z braku laku. Bardziej za winem tęsknię.

Padłam po tym aqua i spałam 2h, do 20.30. Teraz pewnie znowu będę siedzieć i siedzieć...
 
Bellina - kochana jesteś :) to ja poproszę duży zestaw od pana z budki na Krzyżówce :D Jak będziesz jechała z autostrady na Bielsko to całkiem po drodze :D A tej Petry nie znam, chyba trzeba się wybrać bo jakoś nie spotkałam jescze dobrego gyrosa w ciągu ostatnich trzech lat :)
 
Wiem nawet który to kebab, niedaleko mieszkam :) ale tam obok był kiedyś lepszy, teraz jakaś knajpka z chińszczyzną jest :/
I tak, ja jak jadę to na BB, jak z Kato to jedynką, a tak to przez Kobiór... omijając rozkopane Tychy, brrrrr. Jechałam jakiś czas temu sama i to w nocy, myślałam, że się zgubię, teraz już jest nieco lepiej ;p A Petra w Kato, jest niedaleko dworca, lepszego nie jadłam :-D

Zapomniałabym... to ciekawe jak z tym Brochowem. Tam ok. 30 tygodnia ciąży trzeba podbić kartę ciąży podobno jak się chce poród rodzinny, to też się wywiem co i jak.
 
Undomiel7 jeszcze i ja życze najlepszego. Szybkiego lipcowego rozwiązania :)

Wszystkim biednym schorowanym dużo zdrówka. Nie wiem jaka tam pogoda u was, bo nie sledzę pl pogody ale uwazajcie na cieplejsze dni, nie zrzucajcie tak szybko kurtek bo tak najlatwiej mozna sie zalatwic.

Z tym podwonym badaniem jak sie mialo opryche w ciazy to ciekawe. Napiszcie jak spytacie swoich ginow bo u mnie w irl pewnie mnie wysmieja jak o to spytam.

Kopacz jak nie lubisz wody a bardzo chcesz ja pic, to skroj sobie kwalki cytryny i potraktuj ja widelcem juz w szklance, albo ostatnio dostalam w restauracji mieszkanke, limonki, cytryny, grejfruta i miety i bylo ciekawie w smaku.

A co do diety to lepiej zjesc to na co sie ma ochote anizeli odmawiac sobie i miec gorszy humor albo zly dzien. Przeciez nie wazymy po 120kg zeby wariowac po porcji w maku czy kfc

:))
 
reklama
Do góry