Wróciłam niedawno... Zapisałam się do tej szkoły rodzenia, będę chodzić w kwietniu. I byłam w pracy po swoje rzeczy.
O dziwo szefowa jakoś tak po ludzku, nawet się pożegnała Jakoś mi lepiej jak już załatwiłam pracę.
Ale strasznie mnie brzuch boli, jelitkowo - wzdęcia. Muszę jutro do apteki po espumisan skoczyć, bo kojarzę, że można brać.
I zabije was leczo robię 2 razy w roku, a czasami raz wielki gar i mrożę, bo mój papryki nie lubi, nawet zapachu i zawsze nie mogę się doczekać na lato, z uwagi na leczo. Muszę sobie jeszcze przed porodem pojeść. Ale w ciąży uwierzyłam, że coś faktycznie może śmierdzieć. I gofry... muszę kiedyś kupić gofrownicę (a już najlepiej sprzęt 3w1 lub choć 2w1).
Jagódka nie zazdraszczam. Ja już też w ciąży miałam przypadek kapcia, przy czym u mnie to było celowe spuszczenie powietrza z koła niestety, dodatkowo z uszkodzeniem wentyla, bo ktoś nieumiejętnie spuszczał :/
O dziwo szefowa jakoś tak po ludzku, nawet się pożegnała Jakoś mi lepiej jak już załatwiłam pracę.
Ale strasznie mnie brzuch boli, jelitkowo - wzdęcia. Muszę jutro do apteki po espumisan skoczyć, bo kojarzę, że można brać.
I zabije was leczo robię 2 razy w roku, a czasami raz wielki gar i mrożę, bo mój papryki nie lubi, nawet zapachu i zawsze nie mogę się doczekać na lato, z uwagi na leczo. Muszę sobie jeszcze przed porodem pojeść. Ale w ciąży uwierzyłam, że coś faktycznie może śmierdzieć. I gofry... muszę kiedyś kupić gofrownicę (a już najlepiej sprzęt 3w1 lub choć 2w1).
Jagódka nie zazdraszczam. Ja już też w ciąży miałam przypadek kapcia, przy czym u mnie to było celowe spuszczenie powietrza z koła niestety, dodatkowo z uszkodzeniem wentyla, bo ktoś nieumiejętnie spuszczał :/