Katka – ja się nie dziwię, że Ci się zbiera wkurzenie. Na pewno podejmiesz dobrą decyzję. Pamiętaj teraz jest czas Twój i dziecka, pracować będziemy do 67 lat jak dobrze pójdzie!
Anastazi – już poruszałam ten temat wcześniej. U nas szkoła rodzenia gdzieniegdzie jest free, trwa 10 spotkań co tydzień. Z tego co się orientowałam najwcześniej przyjmują od 21 tygodnia. Znalazłam płatną szkołę 400zł tam cykl 5 spotkań był oferowany po 28 tygodniu - fajne, że w tym szpitalu w którym chcę rodzić. Ale raczej się nie zdecyduję bo nie chcę kasy płacić.
Elifit – u nas też będzie Zuzanna. 3mam kciuki za wizytę!
Emyly – jesteś z moich okolic? Może jakieś spotkanie kiedyś wypali? :-) Ja właśnie z M. wybieram się na te warsztaty. Gdybyś miała cynk o jakiś fajnych zajęciach jeszcze to daj znać.
Sokoja a ty do Katowic na te warsztaty się nie wybierasz? Ja do Bielska po pracy nie zdążę. :-( A kiedyś w Bielsku mieszkałam, super miasto!
Jagódko – mój teraz prowadzi remont w domu, praktycznie wszystko sam robi (zdzieranie ścian, kucie, montowanie drzwi itd.), więc mimo wielkiego poczucia niesprawiedliwości zajęłam się opieką nad domem, oczywiście w miarę możliwości. Ale wkurza mnie to, że on będzie tym bohaterem, który dom wyremontował a ja nic nie zrobiłam. Bo za jakiś czas wszyscy zapomną, że w tym czasie byłam w ciąży niezdolna do pracy fizycznej. Bo niestety sprzątania nikt nie docenia.
Chociaż wczoraj mnie M. docenił, bo oczywiście wylałam cały ten ból na niego i powiedział, że
bycie w ciąży jest największym bohaterstwem - tak, wiem po publiczkę tekst ;-) ale jakoś tak miło mi się zrobiło i sumienie mi się trochę uspokoiło, że nawet nie miałam problemu z położeniem się do łóżka przed 9

I oczywiście zasnęłam, obudziłam się w połowie Bitwy o dom. W końcu M. zjawił się w łóżku i ja już zasnąć nie mogłam to oglądałam głupi jakiś film o Niani.