reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2014

agulum ja mam ksiazke nt. ciąży i tam jest wręcz napisane ze basen jest najlepszym rozwiązaniem dla kobiet w ciąży bo woda odciaza kregoslup pozatym działa relaksująco i odprezajaco.....i jest to najbezpieczniejsza forma cwiczen dla ciężarnych.....jedyne co jest na nie...to żeby w poznym stadium ciąży nie plywac zabka....
 
reklama
Niby tak, ale basenowa woda bardzo źle wpływa na okolice intymne. Ja po dłuższym regularnym basenowaniu praktycznie zawsze łapałam albo jakąś infekcje, albo zapalenie dróg moczowych..A w ciąży jesteśmy podwójnie na to narażone. Ja uwielbiam pływać. Jak się zdecydujesz, to bierz zapobiegawczo jakieś probiotyki i coś z żurawinką.
 
no i basen u niektórych może powodować infekcje albo jakieś grzybki :/ ja bardzo lubię pływać i moczyć się w basenie, ALE często coś łapię...

teraz zastanawiam się, czy mogę iść do dentysty. niektóre źródła podają, że jak najbardziej i że najlepiej w 2 trymestrze, a inne, że lepiej sobie darować. muszę ściągnąć kamień i wymienić 3 plomby.
podczytywałam Was, ale nie miałam nic mądrego do napisania, ponieważ jestem zielona w temacie amino, PAPA-A, krwiaków i łożysk :confused:

zauważyłam, że trochę celowo nie szukam w necie info na takie tematy, żeby się nie nakręcać i nie wyszukiwać u siebie jakiś problemów z rozwojem małego człowieka :/

oczywiście, za wszystkie z Was trzymam kciuki!!

witam również nowe Mamusie, których coraz więcej na forum :)
 
Ja przed ciążą byłam bardzo aktywna basen siłownia i fitness. Lekarz prowadzący powiedział że mam się absolutnie nie przeciążać ale z ruchu nie rezygnować.odpuścić oczywiście sporty urazowe czyli narty bye bye :( co do siłowni to rowerek albo marsz mi został. Z tego co lekarz mówił basen na malucha i mamę bardzo dobrze wpływa i wręcz mi go zalecał. Z fitnessu zrezygnowałam. Chciałam iść na jakieś zajęcia dla ciezannych ale nic nie mogę znaleźć w okolicy.
 
też wiele opinii na temat basenu słyszałam. w pierwszej ciąży zaczęłam nawet chodzić na zajęcia dla ciężarnych i muszę powiedzieć, że bosko wpływało to na mój kręgosłup, później za wcześnie pojawiły się u mnie skurcze i lekarz mi zabronił. Fakt - trzeba bardzo uważać na okolice intymne. A dlaczego lekarz ci odradził?
 
wiem ze to już zależy od tego w jakim miescie się mieszka....ale u mnie jest basem ozonowany a nie chlorowany wiec taka woda nie wysusza naszych miejsc intymnych wiec i ryzyko infekcji o wiele mniejsze....wiec jeżeli ktoras z was ma taka możliwość to warto poszukać takich basenow:):):)
 
Minisia pytałam wczoraj na usg lekarza o ból głowy, bo praktycznie codziennie się z nim zmagam. Powiedział, że nie które kobiety tak reagują na zmiany hormonalne i żeby leki brać w ostateczności. Ja winę też zwalam na duphaston, który biorę od początku ciąży. Co do toxo to zrób, będziesz miała wolną głowę przynajmniej. Jeśli nigdy nie robiłaś to zrób w klasie IGg i IGm, a jeśli wiesz, że przechodziłaś to wystarczy samo IGm.

Anastazi moja mama też zapowiedziała się, że przyjedzie na miesiąc. Mieszka za granicą i stwierdziła, że przyjedzie mi pomóc...ale, no właśnie, ja też wolałabym żeby zrobiła to trochę później. Tak żebyśmy już zdążyli się ogarnąć z maluchem. Z tego co mówiła chciała by być przy porodzie, czego z kolei ja na pewno nie chcę. Na szczęście na sali może być tylko jedna osoba bliska, a mój mąż musi ze mną być, więc zobaczymy. Nie wiem czy zdobędę się, żeby jej powiedzieć co o tym myślę. Na szczęście mój tato ma zdroworozsądkowe podejście i jak rozmawialiśmy wszyscy razem na skype to zaczął na mamę "najeżdżać", że po co ona tam pojedzie na tak długo, żeby dała nam spokój na początku i że sobie poradzimy. Ja się śmiałam, ale w duchu mu dziękowałam :) Wiem, że to może okrutne, ale ja znam siebie. Wiem, że będę poddenerwowana w tych dniach, będę się źle czuć i będzie mnie wkurzać jak będzie mnie poprawiać przy każdej okazji, a tak jest zawsze. Nawet jak wpada do nas na jakiś czas na weekend to się zdążymy pokłócić kilka razy, więc wiem co się święci :)

Wracając jeszcze na chwilę do teściów, to my Święta Bożego Narodzenia spędzaliśmy w tym roku u nich. Była też cała rodzina męża brata z dziećmi i teściowe jak zwykle nakupili po 10 prezentów dziewczynkom pod choinkę. Rozmawialiśmy o tym z mężem i zgodnie stwierdziliśmy, że to jest bez sensu gdy dziecko dostaje tyle rzeczy, bo nawet nie jest w stanie wybrać czym chce się bawić, nie odczuwa radości i nie docenia tego co dostało i że my naszego dziecka nie będziemy pozwalać tak zasypywać wszystkim. Na co teściowa oczywiście się oburzyła, że dziadkowe są po to żeby rozpieszczać. Potem na głos powiedziała, gdy wróciliśmy do tematu, że niby ja powiedziałam, że nie pozwolę kupować dzieciom dużo prezentów, żeby mi domu nie zagracać :szok: Oczywiście nic takiego nie miało miejsca. No nie ważne, w każdym razie już widzę, że lekko nie będzie.

A ja po wczorajszej radości znów wracam do stałych kłopotów :/ W nocy obudziłam się do toalety i zauważyłam, że ze mnie strasznie chlusnęło :( nie była to czysta krew ale dużo więcej niż zazwyczaj tej brunatnej. Strasznie się przestraszyłam i już miałam jechać na IP, ale przypomniałam sobie jak lekarz mówił, że ze względu na nisko ułożone łożysko mogę plamić jeszcze przez jakiś czas, więc położyłam się spać. Koszmary miałam całą noc, m.in. że ze związanymi nogami skaczę do swojej przychodni i co chwila się przewracam. :confused: Rano zadzwoniłam do lekarza i mnie trochę uspokoił. Powiedział, że dopóki nie ma takiej żywo czerwonej krwi, to żebym brała leki i leżała. Że to pewnie po wysiłku :( Martwię się kurczę.

...przepraszam za tą powieść na 10 stron ;)
 
teraz zastanawiam się, czy mogę iść do dentysty. niektóre źródła podają, że jak najbardziej i że najlepiej w 2 trymestrze, a inne, że lepiej sobie darować. muszę ściągnąć kamień i wymienić 3 plomby.


Makota jak najbardziej możesz iść do dentysty, a nawet nie polecałabym z tym czekać. Koniecznie powiadom tylko lekarze, że jesteś w ciąży, bo nie może wtedy stosować znieczuleń zawierających środki zwężające naczynia krwionośne, co nie znaczy, że w ogóle nie może ich stosować. Poza tym jeśli Twoja ciąża nie jest zagrożona to śmiało możesz możesz wszystko leczyć.
 
ninja dokładnie taka sama sytuacja jest u mnie....tyle ze ja nie mam taty który by "powstrzymal" moja mame bo sa po rozwodzie ......:)
ale na pewno nie chce żeby przyjezdzala na czas porodu i potem była z nami caly miesiąc....bo to będzie okres kiedy sami będziemy mieli sporo stresu i na pewno lepiej będę się czuc jak sama dojde do wprawy przy pielęgnacji dzidzi aniżeli jak z góry będę slyszec zrob to zrob tamto...to jest zle itd.........
 
reklama
Dzień dobry, wstawać!

Gosia ah to przedszkole, więcej niechodzenia niż chodzenia. W sobotę na zabawie choinkowej spotkałam się z koleżanką, co ma niunię w wieku mojego syna i mówi mi że mój Aru to bardzo towarzyski, wprost do przedszkola, a ja że nie poślę go jeszcze bo będzie chorował. A ona mnie przekonuje, "no ale każdy kiedys musi to przechorować" a ja "ale ja NIE MOGĘ mieć chorób w domu" a ona tak patrzy i .. W CIAŻY JESTEŚ?! hahaha :-D fajna sytuacja :)

Elifit
z tym chorowaniem to nie do końca tak, moja Ola chodzi już prawie rok do żłobka, a chora była raz...zaraziła się przez przeciągi u teściów


co do wtrącania się do dzieci, ja powiedziałam mojej mamie, a M teściowej, że oni już mieli czas na popełnianie błędów wychowawczych, a teraz nasza kolej. i cisza nastała


anastazi
ja też nie chciałam mamy po porodzie, ale okazała się przydatna na pierwsze dni, bo obiady gotowała :p potem przyjechała teściowa i wyobrażała sobie, że jej pomoc to nie tak jak mama, że ugotuje, sprzątnie, popierze i uprasuje, a ja i mąż tylko bobasem się zajmujemy, tylko że właśnie odwrotnie, ona bobasem, a my resztą. po dwóch dniach odprawiona została, a ja odetchnęłam... tak więc mama do pomocy ok, teściowa niekoniecznie....

s.michalina będzie ciężko tyle km z małym bobasem, ale się da, tylko trzeba przerwy robić na rozprostowanie bąbla. tak więc te 300km możecie jechać i z 7h...

blu, my zrobiliśmy z Olą 4 miesięczną 400km nocą, żeby lepiej zniosła, dało się, trochę się wydłuża, ale przy dobrej organizacji wszystko się da

agulam, ja w pierwszej ciąży chodziłam na basen do 8 miesiąca, teraz znów zaczynam, wcześniej nie mogłam, bo mnie mdliło za mocno. polecam basen bardzo. ale owszem spotkałam się z opiniami lekarzy, przeważnie tych starych i "ważnych", że basen szkodzi...i wszelka aktywność fizyczna też. dla mnie to bzdura. tak samo jak niektórzy pediatrzy krzyczą że basen dla bobasków to tylko choroby i infekcje, pfff. koleżance położna zaleciła po basenie lactowaginal, ale mówiła, że teraz woda jest ozonowana a nie chlorowana i nie szkodzi


wróciłam z zajęć dla kobiet w ciąży, rozruszałam się, zaraz zbeiram się po Olę do żłobka
 
Do góry