Wiam wszytskich po świętach. Nawet życzeń nie składałam, bo myślałam,że u mamy będzie czas, ale gucio....
Wczoraj wróciliśmy, dzieci z katarem i kaszlem
, już po wizycie lekarskiej jesteśmy. Mały ma szlaban na spacery więc mamy areszt domowy.
Starsza też w domu bo do przedszkola zgłosiliśmy nieobecności przed świetami bo tatuś miał być więcej w domu. I co? Jak zwykle nic. Do pracy normalnie poszedł
Pochwalić się możemy ;-)
U nas bilans wygląda następująco. Za tydzien 6 msc będzie miał. Kg ok 8 , dawno nie ważony, wzrost też nie wiem ale wyrasta z 74.
Włosów niewiele , zębów brak ( po pierwszych oznakach cisza jednak). Ślini się okrutnie, leje się z niego litrami. Stopy odkrył w ostatnim tyg jakoś. bawi się nimi i do buzi ładuje, Głośno się nie śmieje, wczoraj jakby dopiero załapał w czym rzecz. Drapie wszytko dokoła i sprawdza faktury i odgłosy. Gada, krzyczy, piszczy warczy i dmucha
Nie umiem tego powtórzyć.
Siostra nauczyła go na hasło " nie, nie" kręcić przecząco głową. Potem dziadek podłapał i za każdym razem jak mały widzi dziadka od razu kręci głową. Czyli coś tam kuma
Siada z półleżenia, podciąga się trzymając za stół lub podpierając łokciami.
Odwraca z pleców na brzuch. Z powrotem zapomniał ;-)
Zupek nie jada, w dalszym ciągu trenujemy połykanie ;-), butelki nie chce. Zasypianie z okropnym rykiem, najlepiej u mamy i z cycem. Jedynie na spacerze śpi super. Noce koszmarne. Pobudki co 1-3 h. Każdej nocy przerwa 1-3 h na zabawę
, a że nikt się nie chce bawić i ciemno to jęczy.
Mam nadzieję,że to skok bo już tak ładnie 6 h spał.
No i mama jest najlepsza. U ojca w nocy jest histeria, nie zaśnie przy nim.
To chyba koniec przechwalania się. \
Niani wciąż brak, butelka jest bee, tatuś nie uśpi więc moja praca pod ogromnym znakiem zapytania.