mama_bobasa
Moderatorka
Dziewczyny, jak to dobrze ze jest ten watek, bo komu innemu mogla bym sie wyzalic o godz. 23ej:*
Doti, gratuluje zabka
Laura nie miala szczepionki teraz, ostatnia miala 24.09, nastepna 24.11.
To tak: jestesmy juz w domu, osluchowo wszystko ok, to nie uszy, choc i ja tak podejrzewalam. W sumie to nawet nie wiedza co to, ale na obserwacji nie zostawili, walczylam o usg brzuszka, nie mieli podstaw.. No jak nie mieli podstaw, jak przy sciskaniu brzuszka mala darla sie, ze ja caly szpital slyszal nie moglam ja uspokoic, wiec lekarz kazal dac mi cyca na uspokojenie, tyle ze moje szczescie padlo juz samo ze zmeczenia, praktycznie od 20.40 non stop piszczala bez mozliwosci uspokojenia ona usnela, a lekarz przyszedl zbadac jej brzuszek, ponaciskal, Laura sie nie obudzila, wiec stwierdzil, ze wszystko z nia ok..
Ja sie pytam, co to za badanie jak najpierw podali podwojna dawke alvedonu (cudowny lek na wszystko dla nich-zwykly paracetamol) a potem strasznie szukali przyczyny w naciskaniu brzuszka, to normalne ze ja po takiej dawce przestalo cos bolec!!
Na koniec uslyszalam, ze to jakas infekcja.. Choc dziecko, nie ma goraczki, kaszlu, kataru.. I jezeli mala daldj bedzie sie tak zachowywac to natychmiast do nich jechac, a po co? Po druga dawke alvedonu?? Ja mam w domu, to sama podam..
Mojego meza az tak wscieklego na nich to nawet przy porodzie nie widzialam!
Dodam jeszcze, ze mala nie chciala jesc od godz 17ej do polnocy wypluwala sutka, nawet nie chciala na niego patrzec bo byl pisk juz potem, dopiero jak alvedon zaczal dzialac to o polnocy zjadla i to dosc sporo jak na nia.
Wiecie, tak naprawde zebyscie mnie zrozumialy to jedynie spotkanie ze szwedzka sluzba zdrowia Wam wyjasnilo by na czym tu polega leczenie. To tak jak w ciazy mialam cisnienie 185/125.. I dla nich to bylo w miare ok, sytuacja do wyleczenia zwiekszona dawka tabletek i bez stalej obserwacji dziecka (ktg itd). No, co drugi dzien ktg nie zaliczam do stalej obserwacji:/
Dobranoc.
Aaa malo tego, Laura placze, piszczy, krztusi sie, zanosi a te pindy nicccc!!! Jak juz sie sina zrobila od zanoszenia to im wyrwalam po prostu dziecko z rak! No i lekarz przyszedl z tym przyrzadem do sprawdzanie uszek zepsutym, mowi zebym ja trzymala na boku za raczki i nozki, gdzie ona juz z tego zmeczenia nie miala sily plakac, takiego placzu jeszcze nigdy nie slyszalam u zadnego dziecka, a on stoi i SE naprawia lampeczke w tym przyrzadzie. Chlopie, popsute to idz se wymien na sprawne!! Dziecko to nie dorosly, ze grzecznie poczeka://
Doti, gratuluje zabka
Laura nie miala szczepionki teraz, ostatnia miala 24.09, nastepna 24.11.
To tak: jestesmy juz w domu, osluchowo wszystko ok, to nie uszy, choc i ja tak podejrzewalam. W sumie to nawet nie wiedza co to, ale na obserwacji nie zostawili, walczylam o usg brzuszka, nie mieli podstaw.. No jak nie mieli podstaw, jak przy sciskaniu brzuszka mala darla sie, ze ja caly szpital slyszal nie moglam ja uspokoic, wiec lekarz kazal dac mi cyca na uspokojenie, tyle ze moje szczescie padlo juz samo ze zmeczenia, praktycznie od 20.40 non stop piszczala bez mozliwosci uspokojenia ona usnela, a lekarz przyszedl zbadac jej brzuszek, ponaciskal, Laura sie nie obudzila, wiec stwierdzil, ze wszystko z nia ok..
Ja sie pytam, co to za badanie jak najpierw podali podwojna dawke alvedonu (cudowny lek na wszystko dla nich-zwykly paracetamol) a potem strasznie szukali przyczyny w naciskaniu brzuszka, to normalne ze ja po takiej dawce przestalo cos bolec!!
Na koniec uslyszalam, ze to jakas infekcja.. Choc dziecko, nie ma goraczki, kaszlu, kataru.. I jezeli mala daldj bedzie sie tak zachowywac to natychmiast do nich jechac, a po co? Po druga dawke alvedonu?? Ja mam w domu, to sama podam..
Mojego meza az tak wscieklego na nich to nawet przy porodzie nie widzialam!
Dodam jeszcze, ze mala nie chciala jesc od godz 17ej do polnocy wypluwala sutka, nawet nie chciala na niego patrzec bo byl pisk juz potem, dopiero jak alvedon zaczal dzialac to o polnocy zjadla i to dosc sporo jak na nia.
Wiecie, tak naprawde zebyscie mnie zrozumialy to jedynie spotkanie ze szwedzka sluzba zdrowia Wam wyjasnilo by na czym tu polega leczenie. To tak jak w ciazy mialam cisnienie 185/125.. I dla nich to bylo w miare ok, sytuacja do wyleczenia zwiekszona dawka tabletek i bez stalej obserwacji dziecka (ktg itd). No, co drugi dzien ktg nie zaliczam do stalej obserwacji:/
Dobranoc.
Aaa malo tego, Laura placze, piszczy, krztusi sie, zanosi a te pindy nicccc!!! Jak juz sie sina zrobila od zanoszenia to im wyrwalam po prostu dziecko z rak! No i lekarz przyszedl z tym przyrzadem do sprawdzanie uszek zepsutym, mowi zebym ja trzymala na boku za raczki i nozki, gdzie ona juz z tego zmeczenia nie miala sily plakac, takiego placzu jeszcze nigdy nie slyszalam u zadnego dziecka, a on stoi i SE naprawia lampeczke w tym przyrzadzie. Chlopie, popsute to idz se wymien na sprawne!! Dziecko to nie dorosly, ze grzecznie poczeka://
Ostatnia edycja: