reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2014

Ja też nie łykam tylko mówię co mi powiedział.
Ale np Urosept biorę, który mi kazał na bakterie w moczu, na wszelki wypadek zapytałam Pani w aptece ona mówi, że tak, że można w ciąży - w domu patrzę na ulotkę a tam, że badań nie prowadzono i nie zaleca się brania w ciąży :)

Bądź tu mądry. Co do kropli do nosa to niestety mój tak samo mówi, że możemy zapomnieć o jakichkolwiek w ciąży ;)

Aha, a jeszcze mi koleżanka ( mamuśka ) powiedziała, żeby nic a nic malinowego w ciąży nie jeść. Że sok malinowy, herbaty malinowe etc. nasze babcie piły przed samym porodem, żeby poród wywołać ( taki naturalny środek jak kiedyś medycyna nie była tak rozwinięta jak teraz).

A co do paznokci to ja mam do d.py ale z własnej i tylko własnej winy bo miałam tipsy- zdjęłam jak tylko dowiedziałam się o ciąży. Teraz mam tak miękkie że nawet tabletki nie umiem 'wycisnąć' z listka eeeehhhh


To koleżanka się pewnie pomyliła - nie wolno niczego z liści malin, a nie owoców, owoce są jak najbardziej ok. Liście zawierają coś w rodzaju roślinnej oxytocyny;-) Mogą powodować skurcze, a nawet doprowadzić do poronienia. I to nie tylko babcie piły, nadal kobiety od 36tc piją herbatkę z liści malin:tak:

a czy to jest prawda ze w razie gdy stanie się cos np. poronienie lub dziecko urodzi się z jakas wada ...i jeżeli bralo się tabletki (polecone przez lekarza lub farmaceute) a na ulotce pisze ze nie powinny go brac kobiety w ciąży to nikt nie poniesie za to odpowiedzialności????????


bo czytałam kiedyś artykul o tabletkach przeciwbólowych w Niemczech przez które kobiety urodzily dzieci bez raczek i nikt nie poniosl za to odpowiedzialności mimo ze udowodnione było ze przyczyna były te tabletki brane przez ciężarne kobiety....i pomimo tez tego ze recepty były wystawione przez lekarzy....

A myślisz, że ktokolwiek poniesie za to odpowiedzialność? Jak to sobie wyobrażasz? Producent zabezpiecza sobie tyłek informacją na ulotce, że nie wolno tego przyjmować, ALE.. Lekarz przepisujący bardzo dobrze o tym wie, tylko, że czasem trzeba wybrać mniejsze zło. Ja w pierwszej ciąży miałam bardzo poważną infekcję układu moczowego - ropomocz i białkomocz, nie było wyjścia tylko jakiś silny antybiotyk. Jakbym dłużej pochodziła z taką infekcją, to też pewnie nie byłoby dobre i koniec końców mogłabym pewnie zaszkodzić dziecku gorzej niż braniem tego leku

Ale z drugiej strony jest wiele leków bez recepty gdzie pisze: W okresie ciąży przed użyciem skonsultować się z lekarzem ginekologiem - nawet na zwykłym wapnie tak mam napisane w ten sposób koncerny chronią sobie d.py.
Z kolei lekarz, który zaleca przyszłej mamie leki bez recepty też nie zostawia po sobie żadnego śladu w postaci recepty :)
Szukaj później wiatru w polu i udowadniaj :)
Ano właśnie, a leki bez recepty..zazwyczaj nie są lekami tylko suplementami diety - a te z kolei nie są wcale badane, nawet na ludziach w normalnym stanie, a co mówić o ciężarnych.
 
reklama
ja tez jestem przeziebiona ,mam katar i kaszel i moj internista kategorycznie zabronil mi przyjmowac nawet syrop to smo powiedzieli mi w szpitalu bo to pierwszy trymestr ,pamietam ze w poprzedniej ciazy pod koniec dostalam zapalenia zatok ( mam niestety powracajace) i ten sam inter przepisal mi antyb i powiedzial ze nie ma zadnego niebezpieczestwa bo dziecko jest juz w pelni uksztaltowane
lepiej sie przemeczyc z miodkiem i czosnkiem niz reszte zycia miec wyrzuty sumienia:tak:
 
ja tez jestem przeziebiona ,mam katar i kaszel i moj internista kategorycznie zabronil mi przyjmowac nawet syrop to smo powiedzieli mi w szpitalu bo to pierwszy trymestr ,pamietam ze w poprzedniej ciazy pod koniec dostalam zapalenia zatok ( mam niestety powracajace) i ten sam inter przepisal mi antyb i powiedzial ze nie ma zadnego niebezpieczestwa bo dziecko jest juz w pelni uksztaltowane
lepiej sie przemeczyc z miodkiem i czosnkiem niz reszte zycia miec wyrzuty sumienia:tak:

Ja będę się ratować prenalenem, bo to syrop z czosnku, malin i jeszcze innych wyciągów, bardzo mi pomógł w pierwszej ciąży:tak: I jakoś lepiej przechodzi przez gardło niż surowy czosnek:-) Szczególnie jak się wymiotuje i na sam widok czosnku ma się torsje;-) Dziś pod tym względem mam strasznie słaby dzień. Dobrze, że moja córeczka ostatnio w sklepie wrzuciła mi herbatniki do koszyka, to teraz się nimi ratuję. Nawet herbatę zwróciłam:dry:
 
.chyba musze kupic sobie nowy pilniczek szklany może.....
Szklane są bardzo delikatne. Ja bym wzięła taki gruby pilnik, jak do tipsów, akrylu. Zobacz w sklepach z artykułami dla pazurków.

Kurczę Madasja, to rzeczywiście tyle czasu. Ale wiesz co na staw sie na pozytywy i myśl pozytywnie. Zobaczysz 7 stycznia wyjdziesz od swojego gina i będziesz spokojna i zobaczysz ze bedzie dobrze.

Tulę Cie mocno.
Dziękuję, kochana. Chyba nic innego nie pozostaje. W końcu nic się już nie zmieni. Trzeba być dobrej myśli i tyle.

A co do paznokci to ja mam do d.py ale z własnej i tylko własnej winy bo miałam tipsy- zdjęłam jak tylko dowiedziałam się o ciąży. Teraz mam tak miękkie że nawet tabletki nie umiem 'wycisnąć' z listka eeeehhhh
Też mnie to czeka po ściągnięciu akrylu. Wwrrrr... strasznie nie lubię, jak paznokcie są tak cienkie.

No to z tymi malinami to nie wiem.
Wiem ze ja pije sok malinowy rozcieńczonego z woda, i jeszcze pare razy zdarzyło mi sie zjesc maliny..
Myślę, że na początku - to nie szkodzi. Ale np. po 32-im tygodniu ciąży już bym się bała pić malonowe rarytasy, bo to działa rozkurczowo.
 
lekarz mi nic nie powiedział ze malin nie wolno....a pije dużo herbaty z sokiem malinowym...bo lubie i tak slodze herbaty bo cukru nie używam...to jak to z tymi malinami wolno czy nie?.
 
KasiaSierpień ja wczoraj umówiłam się na badania prenatalne, mam 7 stycznia. Lekarz nie kazał mi, ale poinformował o takiej możliwości. Z chęcią skorzystam, bo lepiej zapobiegać wcześniej niż potem żałować. Dam Ci przykład koleżanki, dowiedziała się na prenatalnych, że córeczka ma poważną wadę serca, dzięki temu wiedzieli, że musi byc cesarka, żeby nie obciążać dziecka porodem i to w specjalistycznym szpitalu i dzidzia, po 2 dobach od razu na operację jechała. Nie twierdzę, że stresu nie ma przy takim badaniu, ale ja jestem zdania, że lepiej wiedzieć o wszystkich nieprawidłowościach (tfu, tfu, tfu) i móc się do tego przygotować.


MaMaMu tak, pracowałam w rękawiczkach, aczkolwiek powiem Wam, że jakoś rzadko zwracam na to uwagę. Teraz w ciąży może się zmobilizuję i wyrobię sobie taki nawyk.

Odebrałam dzisiaj wyniki badań i w miarę ok są. Jedynie cos tam mocz trochę kuleje. Miałam w ogóle dzisiaj dłuższą podróż autem jako pasażer i to z rana i powiem Wam, że tak zielona na twarzy to dawno nie byłam. Krytyczna granica do puszczenia pawia była baaaardzo bliska. A jutro powtórka z rozrywki :eek:
 
Sokoja tylko że ok 20 tygodnia ciąży wykonuje się tzw badanie połówkowe ( bo to połowa ciąży ) i wtedy lekarz bada dokładnie maleństwo i wtedy właśnie wychodzą jak są jakieś nieprawidłowości.
Ja to wszystko z teorii wiem dlatego się nie kłócę, pójdę z wynikami moczu do swojego gina i z nim pogadam.
 
reklama
Sokoja tylko że ok 20 tygodnia ciąży wykonuje się tzw badanie połówkowe ( bo to połowa ciąży ) i wtedy lekarz bada dokładnie maleństwo i wtedy właśnie wychodzą jak są jakieś nieprawidłowości.
Ja to wszystko z teorii wiem dlatego się nie kłócę, pójdę z wynikami moczu do swojego gina i z nim pogadam.

Tak Kasiu, ale w 20tc nie da się już zmierzyć przezierności karku.
 
Do góry