Znalazłam dzisiaj sposób na moje mdłości. Przynajmniej chwilowo mogłam się poczuć komfortowo. Poszłam z Małym na dwór i pracowałam sobie w ogródku. Świeże powietrze + odrobina ruchu + zajęcie = komfort na żołądku. Co z tego, jak wróciłam do domu to wróciło, a zmęczona jestem taka, jakbym maraton przebiegła.... Byle do lipca....
Sokoja, nie chcę Cię stresować, ale pracowałaś w ogródku w rękawiczkach, prawda? W ciąży nie powinnyśmy się bawić w ziemi (bez rękawiczek) ze względu na ryzyko toxo.
W tym sęk, że ja nie widziałam i nie słyszałam, a dopiero po 18tc kiedy bedzie wykonane usg to na innych wizytach po 18 tc bedą tylko sprawdzać bicie serduszka, nie będę juz badana usg.. No chyba ze cos by sie działo w 18tc gdy robiąc usg cos by ich zaniepokoiło, wtedy usg jest jeszcze raz pózniej.
Zamówiłam usg w PL, na 23.12.

Usłyszałam ze mam byc naczczo i pełny pęcherz. Zastanawiam sie jak ja wytrzymam z pełnym pęcherzem. Wizyte mam rano, a przecież wiem jak to jest z sikaniem w ciazy.
Blueberry, oj, to źle zrozumiałam :/
Ale super, że masz już termin!

Za to kompletnie nie rozumiem przygotowań. Bycie na czczo kompletnie nie ma związku z USG ciąży, a pełny pęcherz wręcz może przeszkadzać w badaniu.

I nie rozumiem tego podejścia do ciąży w innych krajach...
zaczelam rozwazac pozniejsza owulacje niz ta o ktorej tak bylam przekonana, oby, jednak na wiele nie licze.
lui nie martw sie, czesto sa pozne owulacje i tak wychodzi. ja bylam o swojej mocno przekonana dlatego bylam taka pewna tej diagnozy.
i jak tak was czytam to sie ciesze ze mam leki na podtrzymanie i sie mna zajeli.
Suselku, cieszę się, że w końcu zakiełkowała nadzieja - oby w Tobie również wkrótce zakiełkowało nowe życie
Dziewczyny ja też jak byłam u lekarza to mi powiedział ze USA nie ma czegoś takiego jak Duphaston, tylko tak jak już pisałyście jest selekcja naturalna. Jak ciąża ma się utrzymać to sama a nie ratować wczesną ciążę. Mój lekarz też czeka do 10 tc żeby założyć mi książeczkę ciąży bo póki co to jeszcze wszystko może się zdarzyć...... To jest przykre myślenie zwłaszcza dla kogoś takiego jak ja skoro ja min 2 lata się staram o dzidzię i w końcu się udało. Ze względu na to, że ten lekarz zna moją sytuację a poza tym zna też mojego tatę to przepisał mi Dupka ale jak sam stwierdził to te tabletki są na mój mózg a nie ciążę, żebym była spokojna.... łaskawca
Kubusiowata, ja też nie mam jeszcze karty ciąży. Liczę na to, że założymy w ten piątek podczas wizyty. Mój gin jest wspaniałym człowiekiem, prowadził moją pierwszą ciążę, teraz przy tych wszystkich problemach zaopiekował się mną fantastycznie. Gdy krwawiłam, a potem gdy pojawił się krwiak jasno powiedział, że może być różnie, też mówiąc, że natura czasem robi selekcję naturalną - że może genetycznie jest jakaś usterka i stąd próby poprawy. Przygotował mnie psychicznie na pesymistyczny scenariusz, ale też powiedział, że nadal są szanse, że wszystko wymaga czasu. I na razie korzystam z tej szansy

W naszym szpitalu nic nie dostałam, żadnych leków, dopiero gin dał mi Duphaston dostałam z zastrzeżeniem, żeby brać jeśli beta HCG na przestrzeni dwóch dni zacznie rosnąć. Rozsądne podejście
Przecinek dobrze się rozwija, na USG nam pomachał, serduszko mu mocno bije więc z ciążą wszystko dobrze

Jedynie co to martwię się, bo mam krwawienia z szyjki macicy ( jak się ją czymś podrażni np podczas kochania, albo podczas badania ginekologicznego). Lekarz mówi, że mam się nie martwić, że będzie dobrze tylko zakręcić póki co kochanie i zażywać Luteinę.
Kolejna rzecz nieprzyjemna to, to że wyszło mi w moczu 3800 bakterii



kiedy norma jest 130...
Trochę się przeraziłam - oddałam kolejną próbkę na posiew i będą hodować...
Mam nadzieję, że obejdzie się bez antybiotyku...
KasiaSierpień, super, że z Przecinkiem OK

I dobrze, że znasz przyczynę krwawienia - ja wciąż nie wiem skąd moje się wzięło...
A odnośnie moczu - na pewno dobrze pobrałaś próbkę? Po podmyciu i środkowy strumień? Dobrze, że powtarzasz badania. Mam nadzieję, żę będzie OK
Ja tylko na chwilkę, bo zmęczona jestem strasznie. Mój szpital jest 150 km od mojego domu...Byłam na wizycie, miałam usg, jest serduszko, dzidzia jedna. Ależ się cieszę, że widziałam jak serce bije. Niesamowite uczucie.
U nas tez nie ratują do 12 tygodnia, jestem tym przerażona. USG też jest jedno w połowie ciąży. Mi sie trafiło, bo miałam kontrolną wizytę wyznaczoną pół roku wcześniej, okazało się, że jestem w ciąży, na tym pierwszym usg nie było widać serca, więc kazali przyjechać za 2 tyg do kontroli. I tylko dlatego byłam dzisiaj na tej wizycie. Teraz badania genetyczne do 14 tygodnia, więc kolejne usg. Następne w jakimś 18-20 tyg, potem w 24 i 32. Taki plan mi dzisiaj podała lekarz. Ale tyle razy usg, ponieważ biorę leki na ciśnienie no i ze względu na wiek
violkaa, strasznie daleko masz do szpitala, współczuję dojazdów.
Za to super wieści, bardzo się cieszę
witam po dluugiej nieobecnosci niestety spedzilam ten czas z mala w szpitalu do salmoneli przyczepilo sie jeszcze zapalenie pluc i uszu(chyba zlapala w poczekalni do lekarza)byla bardzo slaba zaczela sie odwadniac i w koncu przy piatej wizycie na ostrym dyzurze po moim stanowczym,,dzisiaj do domu nie wracamy,,przyjeli mala na oddzial ,dostala antybiotyk ,kroplowki i juz po dwoch dniach byla poprawa,teraz juz jestesmy w domu i Basia czuje sie dobrze,ja niestety ciagle plamie bylam tydzien temu i gina(oddzial polozniczy jest naprzeciwko pediatri)i powiedziala ze wszystko rozwija sie prawidlowo a to plamienie to ze zarodek jeszcze sie umiejscawia no i ze zmeczenia........ja jednak martwie sie
pozdrawiam wszystkie ciezarowki i sorrki ale nie dam rady nadrobic co napisalyscie
la luna, współczuję przejść szpitalnych, ale cieszę się, że już jesteście w domu

Odnośnie plamień zaufałabym lekarzowi - to co mówi ma sens

Nie przejmuj się na zapas
Witaj
Madasja!
I wszystkie mamusie, które mają dziś wizyty - dajcie znać już po
