ja już nie wiem jak to jest z tą nietoleracją laktozy, dietą bezmleczną, dietą bez laktozy, ulewaniem, kupami, jelitami, kolkami, bólami brzuszka...
w naszym przypadku, w szpitalu zlecili usg brzuszka, a pediatra nam nie dala, mówiąc, żę niedawno miał. na 1 wizycie, na która udałam się zaniepokojona powiedziała, że to wina mojej diety i że dziecko ma nietolerancje laktozy. na 2 wizycie, powiedziała, że dieta jest niepotrzebna, bo przecież laktoza tak czy siak jest w moim mleku...
najpierw mówiła, aby odciągnąć trochę pokarmu przed karmieniem, a póżniej, że nie.
poza tym ona nie wie do końca czy to jest nietoleracja, czy alergia czy cha wie co...
stanęło na boboticu, po którym mały się wygazowuje, biogali, delicolu i lacidoenter. ten delicol sobie darowałam, a bobotic daję tylko rano i wieczorem.
po tym wszystkim też troche ulewa, ALE już nie ma takich bolesnych i głośnych ataków w ciągu dnia
zadzwonię jutro do laktatorki i zapytam co ona o tym sądzi - to mądra kobieta.
Jagóka - ciekawe, czy po takiej przygodzie Adasiowi się to ulewanie skończy i problemy z brzuszkiem się unormują. nie martw sie dietą bezmleczą - jedni stosują, inni nie stosują, jedni zalecają, drudzy odradzają, a trzeci nie kumają o co chodzi