Susełku nie przejmowałam się aż nadto raczkowaniem ;-) Nie da się przy zwierzątku całkiem pozbyć sierści z domu, sama wiesz. Przez pierwsze miesiące życia trochę się napracowałam, co drugi dzień odkurzanie, zamiatanie podlogi codzienne i mycie też. Gabrysię najczęściej kładłam i tak na grubym kocu, na to kocyk małej i dopiero dzidziuś, jeśli bawiłyśmy się na podłodze. Jak była starsza, to już np. siedziała sama na tym kocu, także miała mniejszą styczność z dywanem w którym się zbiera sierść tak czy inaczej ;-) A jak zaczęła raczkować, to zawsze pilnowałam, żeby podłoga była czysta, bez paproszków, umyta codziennie wieczorem.
![tak :tak: :tak:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/yes2.gif)
Z czasem moja mama uświadomiła mi, że nie musi być sterylnie, w końcu dzieciaki wychowują się ze zwierzętami i są zdrowe. Ważne jest, żeby dbać o czystość, ale bez przesady, nie trzeba się zacharowywać myjąc podłogę 3x dziennie... W końcu skądś tej odporności dzieć musi nabrać, nie?
![język :-p :-p](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/p.gif)
Dodam, że poza dwukrotnym katarem i lekkim przeziębieniem miesiąc temu, Gabi nigdy nie chorowała a temperaturę miała raz, po pierwszym szczepieniu ;-) Także nie martw się, wszystko będzie ok! Jedyne, na co nie pozwalaliśmy kotu, to wchodzenie do łóżeczka dziecka. Skręciliśmy je jakoś miesiąc przed porodem, żeby kot przyzwyczaił się do nowego mebla w domu i nie pozwalaliśmy wskakiwać, kiedy próbowała. Zresztą, jak przywieźliśmy małą do domu kocica najpierw miała na nas focha przez tydzień (nie chciała jeść!
![szok :szok: :szok:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/shocked.gif)
), ale później się przywyczaiła. Pierwsze 4-5 miesięcy raczej tylko obserwowała dziecko z daleka ;-)
Co do genetycznych, to przezierność karkowa i obecność kości nosowej to raczej standardowe pomiary badane na tym etapie ciąży
![tak :tak: :tak:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/yes2.gif)
Widać je bez problemu na zwykłym usg i raczej nie trzeba się o nie specjalnie prosić, przynajmniej tak mi się wydaje. W UK robią tez jeszcze dodatkowo test Pappa, pobierają krew i badają ją również na prawdopodobieństwo zespołu downa.
Cioccolata mogło nie być widać na usg, jesli miałaś późną owulację, alebo jeśli lekarz ma stary sprzęt
![Sorry :sorry: :sorry:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/sorry2.gif)
Niestety, czasami pracują na takich starociach, a później my sie stresujemy, że inne dziewczyny juz coś widziały a my nie... A przeciez lekarz Ci się nie przyzna, że ma aparat do d..uszy, a nie do wczesnego usg ;-)
Agamemnon trzymam kciuki za usg i PROSZĘ, przestań wreszcie mierzyć tempkę, bo tylko niepotrzebnie się stresujesz! :-( Oczywiście jak juz zmierzyłaś, to powiedz gince o parametrach, a najlepiej wydrukuj sobie wykres i weź ze sobą
![tak :tak: :tak:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/yes2.gif)
No i przestań mierzyc, chyba, że gin powie inaczej.
Karola1986 moje "poranne mdłości" z Gabi też były całodobowe, a zwłaszcza (najczęściej) po 18:00, jak u Ciebie ;-)
Mnie chyba dzisiaj z rana telefon padł
![Dry :dry: :dry:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/dry.gif)
Jakby mało było wydatków w grudniu
![Dry :dry: :dry:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/dry.gif)
Bąbel nr 2 dalej oszczędza mi mdlości, aż się czasami zastanawiam, czy ja aby na pewno jestem w ciąży, skoro tak dobrze się czuję?
![Sorry :sorry: :sorry:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/sorry2.gif)
Gabrycha moja szaleje od rana, biega po domu z torebką i swoją szczotką do włosów, chce czesać kota
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)