reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Lipiec 2014

Jezu jak to obkurczanie macicy boli, najgorszy ból menstruacyjny to pikuś a nie miałam tak przy Roksanie,
Kubusiowa no jaJuż 16 godz vpo cc, ledwo się ruszam, biorę jakieś tabletki ale morfinyy już nie chcę, po tym wczorajszym zemdledniu, ale na pewno po pierwszej cc lepiej się czułam
 
reklama
cieszę, się że mamuś przybywa!!!!

trzymam kciuki za cycowanie i szybkie gojenie :tak:

..u mnie coś dziwnie :baffled: cały dzień brzuch się stawiał, a wieczorem bywało regularnie.. jednak bobas strasznie reaktywny, rozpierał się na wszystkie strony... do tego mrowienie w podbrzuszu i szalejące tętno i hiperwentylacja... dyszałam jak lokomotywa.
Skurcze nie bolały, ale coraz były często i coraz dłuższe... na kibelku 4 razy... trwało to od 21 do 2 w nocy... nad ranem znowu prężenia..
gdyby to był mój pierwszy poród pewnie pojechałabym na IP bo czułam się nienormalnie tzn martwiło mnie to tętno i oddech i ogólnie że jest jakoś inaczej.. obstawiałam, że jednak w nocy zacznie się coś dziać. Udało mi się jednak położyć - w końcu porodu się nie prześpi ;) i... spokój - teraz rano młody dalej wariuje i brzuch się stawia, ale nic ze mnie nie cieknie, nie plamię... i ogólnie nie wiem co się dzieje :baffled:
Oddycham już normalnie i serducho spokojniejsze.

o 7 zawożę dzieci do przedszkola i jadę trochę do pracy, zabiorę stamtąd mój ciśnieniomierz (zazwyczaj jestem śniętą rybą typu 90/60 i tętno w normie, wczoraj miałam tętno 110, zmierzyłam sama z zegarkiem, ciśnienia nie znam...)

na szczęście mam o 14 wizytę u mojej gin, może ona coś podpowie... chyba że wcześniej coś mi się jeszcze zacznie dziać.

dziwne to.
sorry że tylko o sobie, ale nie ogarniam tego co się ze mną dzieje... :-(

kciukuje za Wasze dzisiejsze wydarzenia :D
 
dzień doberek!

wczoraj wizyta u Gina, Gin patrzy w kartę ciąży, uuuu dziś termin, to dziś tak Panią zbadam, że Pani urodzi :-D rozwarcie na 2 cm, Gin mówi a teraz pokaże Pani jak odczuwa się rozwieranie szyjki macicy, i fru mi paluchy w szyjkę :szok: Przyjemne to nie było ale w sumie nie bolało, w tym samym czasie Mała zaczęła bardzo mocno napierać główką na szyjkę i to było dziwne uczucie :sorry2:. Diagnoza z wczoraj- wg Gina na dniach urodzę :-D

po wizycie-> pobolewanie w podbrzuszu wieczorem i lekkie plamienie. W nocy Córcia cały czas napierała na szyjkę, silny kujący ból szyjki co jakiś czas.

Dziś obudziłam się o 4 rano i sobie myślę, staż zakończony :tak: chłodny wietrzyk wpada przez okno, ptaszki śpiewają... i tak sobie myślę: co za piękny dzień na rodzenie!!!! I po chwili zaczęły się skurcze :szok::szok::szok: :-D:-D:-D


teraz skurcze są różnie ale tak co ok 10-15 min. Chyba zaczyna mi odchodzić czop, tzn tak myślę, nie jestem pewna, brązowe glutki i sporo śluzu momentami podbarwionego na różowo. :confused:

idę zjeść lekkie śniadanko, sprawdzić czy wszystko mam w torbie i czekam na dalszy rozwój zdarzeń :tak::tak::tak::tak:
 
Magdalenka - jak przeglądam forum i widzę Twój avatar, mam wrażenie, że jesteś już rozpakowana :sorry2: później czytam Twoje wpisy i uświadamiam sobie, że jednak nie

Kubusiowata, Ilianka - gratuluję! mam

mam nadzieję, że nie pominęłam nikogo :zawstydzona/y:

u nas noc spokojna, wstawałam kilka razy, ale dawałam radę ogarnąć szybko sprawę i nawet się wyspałam.

mam problem z cycowaniem - codziennie inny. mały człowiek nie chwyta brodawki, bo pierś jest nabrzmiała, a zanim odciągnę trochę czasu mija...sciskam brodawkę tak, aby mógł ja zassać, ale wtedy zalewa sie pokarmem.. butli dziś nie chciał:no:

idę dziś do gina i zostawiam A z babcia - mam nadzieję, że dadzą radę beze mnie,

miłego dnia i dobrego samopoczucia ;;)
 
Makota dajesz mu miękką pierś i tryska pokarm? To spróbuj mu dać cyca ty na wznak a on na tobie na brzuszku. Dobra pozycja przy nawale ;)

Karola no to kciukasy!
Ciekawe jak Jagodka.
Dziś wysyp maluszków :D :D
 
Karola no jak gin pomasowal to pewnie ruszyło. :) to zrelaksuj się jeszcze, może przespij bo siły się przydadzą.

Makota to skorzystaj z okazji i zrób coś miłego dla siebie ;) jakieś lody albo nowe buty ;)

U nas cisza, młoda się wierci i tyle.

Jagódko jak tam, coś ruszyło?
a nileve u ciebie jak?
 
Szalejecie dziewczyny. Rozpakowanym Gratuluję.

Karola trzymam kciuki za szybką akcję. Kochana ta Twoja córka, że wyczekała na termin odpowiedni dla mamusi;)

No i nie pamiętam co jeszcze miałam napisać. Jestem po ciężkiej nocy. Od 20 do 2 karmienie i noszenie na zmianę, brzuszek twardy ale to raczej nie kolka, bo na rękach szybko się Mały uspokajał. Chyba muszę przypilnować diety. Kurde. Teraz też najedzony zasnął i już go słyszę:confused:

I jeszcze przed chwilą ugryzła mnie pszczoła. Dobrze że mnie a nie Małego ale napi..la jak cholera. :banghead::banghead::banghead:
 
reklama
Do góry