Witam!
Makota przy nawale pokarmu zdecydowanie za mało odciągasz, przechodziłam to samo. Piersi miałam jak dwa kamienie, guzki mi się porobiły chyba w kanalikach, ale jakoś to wszystko opanowałam i dałam radę bez kapuchy, za to laktator ciągle szedł w ruch.
Malgorzatkar mam nadzieję, że córeczka szybko oswoi się z Zuzią. Początki chyba są najtrudniejsze, a potem pewnie będą kochanymi siostrzyczkami. Chociaż doświadczenia w tym nie mam, bo Laura to moje pierwsze dziecko. Ale życzę żeby wszystko szybko się unormowało u Ciebie.
Tusiaczek u mnie dół występuje średnio 3razy w tygodniu
W sumie chyba bez powodu, ale już mnie drażnią te zmiany nastroju. Życzę lepszego humoru, bo jak to wszędzie mówią szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko:-)
Kopacz trzymam kciukasy za pokarm! Będzie dobrze.
Co do chrzcin, my na razie nawet o tym nie myśleliśmy, tzn. był już temat o tym ale jakoś szybko zeszło na co innego. My chrzciny będziemy robić tu w Szwecji, chrzestni muszą przyjechać z Polski, babcie, dziadkowie, jeśli będą chcieli.. Za dużo do organizacji, a ja na razie nie mam do tego głowy. Ale teraz tak myślę, że na jesień chyba trzeba będzie to wszystko ogarnąć.
Ból w kroczu dalej mi towarzyszy, wieczory są masakryczne, dzwoniłam do położnej to usłyszałam tylko, że to spojenie na które tak narzekałam w ciąży, bo podobnież jeśli boli w ciąży to po porodzie jeszcze bardziej boli
Ale ile w tym prawdy to nie mam pojęcia, bo tutaj to dla nich wszystko jest normalne.
Nie mam czasu ostatnio na nic, wziąć spokojnie prysznic czy zjeść w spokoju obiad to ostatnio moje marzenie
Laura zrobiła się taka, że najchętniej spała by tylko u mnie na brzuchu
albo wisiała na cycku, co mnie doprowadza do szału, bo ani nie jest głodna ani nie ciągnie tego cyca tylko traktuje go jak smoczek
Próbowałam jej dać zwykły smoczek, gdzie tam! Krzywi się, wypluwa i od razu w płacz. Czasem jestem już tak zmęczona, że marzy mi
się przerwa w byciu matką i np pospanie ze dwie godziny w spokoju. Na szczęście mąż bardzo dużo mi pomaga, nie wyobrażam sobie żeby tego nie robił! W nocy wstaje sam, nie muszę go prosić, choć na początku wydawało mi się, że nie mogę na niego liczyć, tak teraz jestem zdziwiona że o nic go nie proszę, a sam przebierze, naszykuje wodę do kąpania,itd chyba widzi, że czasem wyglądam jak zombie:-) Laurze często się ulewa i w nocy staram się nad nią czuwać bo już kilka razy przez sen zakrztusiła się tak mocno, że aż płakałam takiego strachu mi narobiła.
no i z pokarmem mam problem, bo mam go coraz mniej, nie wiem dlaczego
Ledwo 50ml mogę ściągnąć i to jest już wysysanie do ostatniej kropelki!
Wszystkim rozpakowanym gratuluję i życzę samych radosnych dni z maleństwami!