reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipiec 2014

Cześć dziewczyny :) czytam Was od wczoraj ale jakoś weny do pisania nie mam. Nastrój jakiś taki, że kopnij mnie a polecę:confused:

Na poprawę nastroju oglądam I kto to mówi 2 :thumbup: na Polsacie właśnie leci.

Była mowa o znieczuleniu, u mnie w szpitalu nie ma, jest tylko gaz. Zdaje mi się że bezpłatny nawet nie myślałam, że może być płatny. Zapytam gin jak będę na wizycie.

Co do antykoncepcji to też się nad tym zastanawiam coraz częściej. Myślałam, że podczas karmienia jednak wybór jest większy. Póki co nie chcę mieć więcej dzieci. Tzn nie teraz. A co z tabletkami jednoskładnikowymi? Któraś z Was stosowała? Czym w praktyce różnią się od tych normalnych? Poza sposobem stosowania oczywiście;)
 
reklama
Witam:)
Ja dalej w szpitalu, nie chcą mnie wypuścić a liczyłam, że dziś bedziemy już w domu.
Poród owszem miałam bardzo ciężki, ale jak tylko patrzę na córkę to zapominam o bólu. Choć gdyby nie to, że mam męża cały czas przy sobie to nie wiem jak bym dała radę zająć się małą, bo musi mi nawet pomagać przy wstawaniu do łazienki.
Na razie twierdzę, że Laura nie będzie miała żadnego rodzeństwa:) wczoraj miałam masakryczny dzień, ale dziś jest dużo lepiej.
Skurczy po kroplówce dostałam dwie godziny po podaniu mi jej. To nawet nie były skurcze, bo przez cały czas miałam tylko ból w podbrzuszu, nic więcej. Dopiero koło 2ej w nocy dostałam takich bóli w krzyżu, że nigdy nie sądziłam, że jest taki wysoki próg bólu. O 3.30 dostałam znieczulenie w kręgosłup i od tego momentu jakoś mogłam znieść wszystko. Z gazu mogłam korzystać ile chciałam, to prawda, że czuje się wtedy jak naćpana. Mnie on tak nie pomógl, jak sobie wyobrażałam jego działanie. Miałam dwa takie momenty, że nic nie pamiętam z tego, albo pamiętam przez mgłę. Właśnie wtedy jak dostałam bóli w krzyżu i miedzy 7 a 8 jak już mała szła na świat.
Przed 7 rano przyszły mi myśli takie, że mała coś za długo jest w tym kanale, a położne ciągle mówią że jeszcze raz i już będzie na swiecie. Ten tekst słyszałam chyba z 10razy, potem mąż podsłuchał rozmowę położnych, że dziecko jest za duże, gdzieś tam nie może sobie poradzić by przejść, ja juz jestem za bardzo osłabiona by sobie z tym poradzić a na cc jest za późno. Przyszedł cały blady, opowiedział mi wszystko.. I dziewczyny wierzcie mi, że dostałam takiego powera, że Laura urodziła się 15 min później, cała sina, bez oznak życia, w pierwszych minutach dostała tylko 3pkt apgar. Akcję serca pobudzali i coś jeszcze robili ale to tylko mąż był przy tym, taki zszokowany tym co się dzieję, że jak przyniósł mi córkę to płakał, bo myślał, ze mała nie przeżyła. Położne podobnież cały czas błagały, żeby małej zaczęło bić serce. Co prawda, dostała po dwóch godzinach 10pkt, ale tej traumy chyba nie zapomnimy z mężem do końca życia. Mam żal so położnych, że cały czas wmawiały mi, że wszystko jest w porządku, że córka będzie za chwilę na świecie. A co jak by mąż nie usłyszał tej rozmowy i rodziła bym tak ze dwie godziny? Wtedy mała by na pewno nie przeżyła :(
Ja straciłam za dużo krwi, o litr za dużo, ciśnienie teraz mam w miarę, chociaż mam skoki i tego się ciągle czepiaja, srednio mam 130/80, ale zdarza się 115/60 i to już im nie pasuję.
O kroczu to nawet nie wspominam, boli jak masakra, w Szwecji nie nacinają sami tylko czekają, aż samo pęknie. Oczywiście popękałam, bo jak przy 4kg dziecku nie miało by się pęknąć:) Poród masakra, raczej wrażenia z niego, ale jak już ma się dziecko przy piersi to żaden ból się nie liczy.
Boli mnie każdy mięsień jak bym na siłowni spędziła dwa dni, wszędzie mam ślady ukłuć po kroplówkach, itd, tak że dziś nie mogli znaleźć miejsca żeby ponownie się wkłuć:)
Z cycowaniem teraz walczymy:) słabo ze mnie leci, ale mam nadzieję, że się rozkręci.
Miłego weekendu dziewczyny.
Mnie mam nadzieję, że wypuszczą jutro, położna twierdzi, że jest szansa, chyba że moje wyniki się nic nie zmienią.
 
Ostatnia edycja:
Mamo bobasa- Dziękuję że mi mimo trudnych przeżyć wszystko tu opisałaś.. Jesteś wielka i cieszę zię że wszystko skończyło się dobrze... :tak:
Szybkiego powrotu do zdrowia:) i jeszcze raz gratki! Nie znam się ale chyba jak takie duże dziecko powinni naciąć krocze i zaplanować cesarke na wszelki wypadek wcześniej "jak coś" :confused:

Ale już niedługo dojdziesz do siebie.. Mam nadzieję że Twój stan zdrowia szybko się poprawi:* Tulę Ciebię i córcię:)
 
Mamo Bobasa - jestes dzielna, tez uwazam ze powinni cie naciac skoro mala nie miala sily wyjsc na swiat. czasami na zachodzie przesadzaja z tym naturalnym rodzeniem. interwencja jest czesto potrzebna, a oni nic.
dobrze ze masz juz coreczkę ze soba.
Co do mleka to mi kazali odciagac po kazdym karmieniu, zeby pobudzic laktacje. Po pierwszym juz mialam taki przyplyw, ze wiecej nie pompowalam na pobudzenie tylko zeby troche piersi mniej bolaly. Moze spróbuj tez pompowac :)

Malgorzato - co za babsztyl od tego ktg, ja bym pewnie jej cos nagadala, ale ja to awanturnica jestem :-)

Ja bylam na spacerze z wozkiem i mopsem. dobrze ze droga krotka, a potem psa mogla luzem puscic bo bym chyba zwariowala. ciagnie ta mala cholera, pod kola wlazi, a obok rowerowka i skutery 40km/h. ale wybiegala sie, i my sie dotlenilysmy, i nie musialam z tesciowa w domu siedziec :happy: zaraz obiad sobie bede robic. potem koktail truskawkowy. mam nadzieje ze sie nie wtraci ze to nie wg diety karmiacej :szok:
 
mamo bobasa- dobrze,ze wszystko dobrze się skończyło.Dużo zdrówka.

Lilla- uważaj bo truskawki strasznie uczulają.

Karola- mniam:)

Malgorzato- ja to pewnie tez bym ktg nie odpuściła,co za ludzie..
 
mamo_bobasa jesteś dzielna, dobrze że córeczka zdrowa, możesz jakąś skargę tam wysmarować, jak już was wypuszczą?

odpuściłam te ktg, bo byliśmy z Olą... nie chciałam jej męczyć czekaniem, jeszcze jakby obok był plac zabaw albo ładniejsza pogoda, żeby poszła z M do parku pobawić się. ale pojadę w tygodniu i już nie odpuszczę. zwłaszcza że mam ciągle te skurcze w kręgosłup, nie wiem, jak to nazwać inaczej i chciałabym zobaczyć, czy to to, czy coś zupełnie innego. M się śmieje, że w poniedziałek jak Ola będzie w przedszkolu, to mnie zawiezie, że niby miałam co np 5 min skurcze i że rodzę, to mnie zbadają wtedy, a nie udowodnią, że nie miałam w samochodzie jeszcze :p

poprasowałam trochę, bobasowe rzeczy mam już wszystkie uprasowane, teraz tylko w komodzie poukładać i spakować się do końca, a bobasa całkowicie, bo mam tylko chusteczki mokre spakowane :p
 
reklama
Kurna mój syn to jakiś kamień milowy przeszedł w ciągu tych pięciu dni. Mówi tak ładnie bawi się z dziećmi tłumaczy negocjuje no szok :)
brawo dla Arusia:)
--------------
dziś z braku innych filmów oglądałam i kto to mówi 2,jest tam fajny moment który pokazuje jak niechcący po porodzie odtrąca się starszego maluszka,aż sie popłakalam i niestety duzo w tym było naszych zachowań.:-(
 
Do góry