NKopacz - ja chronie brzuch nie tylko w komunikacji miejskiej. Ludziom sie chyba wydaje, ze jestem zwinna jak sarenka, szybka jak antylopa i ze ten brzuch wciagne, a miewam dni, ze chodze jak hipopotam. Najwieksza glupota i brakiem odpowiedzialnosci wykazuja sie moi sasiedzi. NIKT NIGDY nie przytrzymal mi drzwi od windy, nie zaczekal na mnie, ani nie przepuscil, ale hitem sa drzwi wejsciowe. Kiedy wychodzisz z bloku masz drzwi
u gory sa oszklone i widac czy ktos stoi na zewnatrz, a chamy napierdalaja drzwiami
klamka jest mniej wiecej na wysokosci brzucha... Zeby otworzyc drzwi domofonem stoje schodek nizej, bo idioci nie patrza i wychodza jak z obory! Wozki z hipermarkecie i sam hipermarket tez jest skupiskiem debili. Chodza jak zombie, a wozki sa mniej wiecej na wysokosci brzucha...
Malgorzatka - a kiedy nie ciezarna ,tylko matka z dzieckiem to ustepowali Ci miejsca?
Limonka - tez miewam takie kryzysy. Im blizej tym gorzej, ale jestem pewna, ze damy rade
znam teraz duzo swiezoupieczonych mam i wszystkie daja rade
Katka - chyba padlo na mnie, wiec wstawaj! Szkoda dnia!
Ja dzis wizytuje. Ciekawe czy dzis bede miala usg i co doktorek powie na moje crp...
Mam dzis kiepski humor. Wczoraj okazalo sie, ze to moje super tanie zamowienie nie zawieralo 2 kocykow, czyli zadnego interesu zycia nie zrobilam. Ceny takie jak w necie, wiec w sumie czekalam dluzej na cos, co moglam zamowic sama. Tym samym, mam 2 koce uzywane, zadnego nowego, ale jeszcze kupie... Chcialabym, aby Adas mial swoj wlasny kocyk z dziecinstwa
poza tym troche sie poklocilam z tesciowa i mam wyrzuty sumienia. na szczescie na poprawe humoru bylam w rossmannie i spotkalam sie z kolezanka, a pozniej zrobilam sobie spacer
Milego dnia