Widzę,że rozpętałam burzę..przedszkolną;-)
Moja córka bardzo mocno potrzebuje towarzystwa. Dlatego teraz,szczególnie zimą czy przy brzydkiej pogodzie chodzimy do ogniska przedszkolnego ( do 3 razy /tydz). Zajęcia niestety z mamą ale zawsze coś...Uwielbia to, szczególnie zajęcia plastyczne...
A z adaptacją pewnie dużo zależy i od dziecka, od nauczycielki, od grupy...Ale ostatnio na spotkaniu z przedszkolanką i mamuśkami usłyszałam,że jednak jest to bardziej problematyczne ( potwierdzone osobistym doświadczeniami).
Moje dziecko bardzo odczuło to jak koleżanki z piaskownicy , starsze od niej, poszły do przedszkola i musiała zorganizować sobie nową grupę. Mimo otwartości długo przekonywała się do nowych znajomych .
Zauważyłam,że nawet spóźnienie w momencie gdy inne dzieci są już w trakcie zajęć to już jest stres.
Mimo, iż jak już pisałam,jest bardzo otwarta, komunikatywna,świetnie mówi i nie ma problemu z nawiązywaniem kontaktu.
Moja córka bardzo mocno potrzebuje towarzystwa. Dlatego teraz,szczególnie zimą czy przy brzydkiej pogodzie chodzimy do ogniska przedszkolnego ( do 3 razy /tydz). Zajęcia niestety z mamą ale zawsze coś...Uwielbia to, szczególnie zajęcia plastyczne...
A z adaptacją pewnie dużo zależy i od dziecka, od nauczycielki, od grupy...Ale ostatnio na spotkaniu z przedszkolanką i mamuśkami usłyszałam,że jednak jest to bardziej problematyczne ( potwierdzone osobistym doświadczeniami).
Moje dziecko bardzo odczuło to jak koleżanki z piaskownicy , starsze od niej, poszły do przedszkola i musiała zorganizować sobie nową grupę. Mimo otwartości długo przekonywała się do nowych znajomych .
Zauważyłam,że nawet spóźnienie w momencie gdy inne dzieci są już w trakcie zajęć to już jest stres.
Mimo, iż jak już pisałam,jest bardzo otwarta, komunikatywna,świetnie mówi i nie ma problemu z nawiązywaniem kontaktu.