Wisienka odpoczywaj! ja też w ciąży miałam wymioty - trwały one 3 miesiące!
Ememte w końcu zawitałaś do nas
O tak uwierz, że smutno mi strasznie jak widzę, że moja Żabka nie chce jeść. Dzięki :*
NiL Mniam ale bym sobie ugryzła takiej pizzy gryza, my z mężem jesteśmy miłośnikami pizzy, albo sami robimy albo kupujemy do odgrzania albo pół na pół lub gotowa :-) dawno nie robiliśmy... hmmm...
Oj lubię lubię ale spędzać czas z mężem, my nie kłócimy się zbyt dużo, gdyby nie nasze problemy przez które głównie się kłócimy to by było jak w bajce bo oprócz tego nie mamy powodów do kłótni ale myślę, że jak je rozwiążemy i jak się skończą to w końcu odetchniemy
Nie dziwię Ci się, jesteś mamą dwóch wspaniałych dzieciaczków - masz co robić, mąż to tam mało ważny jest ale pomagać musi. Mój też wolał by pracować niż pomagać mi w obowiązkach niestety
widzisz dzisiaj prosiłam go cały dzień aby śmieci wyniósł i co? Myślisz że wyniósł? Zaczął załatwiać na mieście sprawy i tak zleciało, musiałam je wystawić na balkon - ja nie wyrzucę bo to jego 'przydział'... coś musi robić w domu!
Monia witaj
dobrze, że u Was dziewczyny dobrze wszystko.
My antykoncepcji żadnej nie stosujemy
albo po prostu jak to się fachowo nazywa - NPR (naturalne planowanie rodziny), mąż ostatnio kupił prezerwatywy ale leżą, ja jakoś nie lubię. Nie bierz już nic, to tez zdrowe nie jest za bardzo. Ja nigdy nie brałam tabl anty
Oj ile ja bym dała aby mój mąż taką miał prace ale prace! Nie wypady z domu na 5 dni
ostatnio siedzimy razem, do pracy nie dzwonią po niego - kryzys jakiś chyba. Noo czasem jak człowiek też go mam dość bo jak się załamie to siedzi i nic nie robi ale raczej zawsze wszystko robimy razem, obiad, spacery, zakupy i inne... w końcu jesteśmy małżeństwem ale pewnie za 5 lat będę już go miała dość
Oo... co do kanapek
monia i aneta (przepraszam, że weszłam w rozmowę) to moja mała nie lubiła ich, ale ostatnio widzę, że ciut więcej zjada, nie jest tego dużo ale je, masełko zlizuje i o dziwo ja patrzę kiedyś a ona wędlinkę zjadła - no w szoku byłam, dałam jej od tak bo my jedliśmy no myślałam, że wyrzuci a tutaj taka niespodzianka i zjadła - więc teraz jej daję z czymś kanapkę, dzisiaj zjadła z serkiem żółtym (ale wiecie jak to wyglądało, kromeczka cała prawie została, serek potargany ale coś tam zjadła)
Konwalianka najlepszego dla Tymka
co do dziadka to kurcze no szkoda, ja tak szczerze to bym małej nie zostawiła z mężczyzną bo faceci czasem nie mają pojęcia o dzieciach. Moi rodzice i teściowie to w ogóle odpadają ponieważ są aktywni zawodowo (dziadkowie Blanki) Także jak nie masz wyjścia zostawić małego z kimś innym to szkoda - a jakaś koleżanka, znajoma nie zaopiekowała by się nim, np podwoziła byś go no niej do domu??!, bo dziadek widać, że słabo sobie radzi
nie martw się, może dojdzie do porozumienia w końcu.
Ale się rozpisałam, jakoś poczułam potrzebę rozpisania się
)
Moja mała dzisiaj niestety znów obiadek odrzuciła, ugotowałam jej i pogardziła nim, no to mąż pojechał po słoik jej ulubionej z DoReMi i też pogardziła, ale wcinała deserki (w dzień), kaszki - owsianka (rano wieczorem), kromeczka z serkiem żółtym i tyle chciała i do widzenia,
Smarowałam jej też dziąsełko i uraziłam jej bardzo choć TYLKO dotkłam leciutko i płacz także wiem, że to te ząbki nie odpuszczają eh
znów złapałam smutasa, oby jej przeszło.
Dobranoc wszystkim, see you :*