Dzień Dobry,
my na nogach od 6:30. Wczoraj Blaneczka była w gościach u kuzynka 5-miesięcznego. My przy tym odwiedziliśmy moją ciocię i wujka i kuzynów. Fajnie było posiedzieć, byliśmy tak z 4h. Wróciliśmy na 22:00. Blaneczka zasnęła już tam po 20:00 ale nie chciała z wrażenia w ogóle, praktycznie na siłę padła. Nie chciała też jeść nic, no wiedziałam, że tak będzie no ale może dzisiaj nadrobimy. Ogólnie kiedy ona nie ma tej II drzemki w ciągu dnia to właśnie już na wieczór jest taka zmęczona że nic nie chce jeść, i trochę mnie to boli no bo kurcze jednak powinna coś zjeść. Je ale nie tyle ile zawsze, może małymi krokami się przyzwyczaimy się do tego. Mój mąż jeszcze śpi - regeneruje się bo jak twierdzi - wczoraj popił i miał helikopter mnie to śmieszy bo nic po nim nie wiedziałam, chyba przesadzał. Wspominaliśmy też wczoraj wszyscy Dziadka który właśnie niedawno zmarł no i uwierzcie, że nagle ni to stąd ni to zowąd spadło coś w drugim pokoju u cioci! i hukło o panele. Poszła i patrzy a to perfumy wujka które nawet na skraju nie stały na meblach.... no to wszyscy w szoku... no i ciocia spokojnym głosem mówi - no to dziadek przyszedł się przypomnieć, dzisiaj jego imieniny - szok... wszystko możliwe............. eh
A Blaneczka oglada bajkę ale już coś zaczyna się wiercić także uciekam
apropo Harr'ego Pottera moje Drogie to ja zawsze uważałam, że to bajka no ale mój mąż taaaaak się tym zachwyca, że no oglądam z nim ogólnie to takie nasze hobby - uwielbiamy oglądać filmy.
Miłego dnia, tzn NIEDZIELI POGODNEJ Wam wszystkim życzę:*
Zobacz załącznik 496230 ja od razu jak wstałam to prosto poszłam kawę robić....
NiL przykro mi, ściskam :* masz rzeczywiście trudną sytuację. Nie znam do końca twojej sytuacji z mężem ale to jest mąż w końcu.... dajcie sobie oboje szanse, nawet nie wiem czy to już doszło do tego stopnia ze szanse trzeba sobie dawać?... hmm... w każdym małżeństwie albo przy najmniej w większości każdy się kłóci i każdy ma raz większe raz mniejsze problemy... musi być źle żeby potem było dobrze. Może te trudne sytuacje tak naprawdę Was zbliżają do siebie? Albo i oddalają, ja nie wiem, może powinniście rozmawiać częściej i mówić co Wam na sercu leży, w końcu jesteście dorośli i macie już DWÓJKĘ dzieci może mąż taki jest bo jak każdemu facetowi coś nie pasuje itp itd z facetami jest zawsze jak z dziećmi a nawet gorzej... ja też się kłócę z mężem, chodzimy na siebie obrażeni a potem się odkleić od siebie nie możemy, uważam że im bardziej się ludzie kłócą bym bardziej się kochają. No ale pewnie nie w każdym związku tak jest, nie wiem... jak to się mówi TEGO KWIATU JEST PÓŁ ŚWIATU i żadna kobieta nie zasługuje na poniżanie ze strony męża/ chłopaka/ faceta... i powinna go odesłać do diabła... życzę Ci żeby bez względu na wszystko ułożyło się między Wami, bo WE DWOJE ZAWSZE ŁATWIEJ nie wiem tez w jakim wieku jesteście, ile macie już za sobą bo to tez jest ważne, my np to inna bajka bo ja mam 26 lat z mój mąż 23 :-) zgadzam się tez z konwalianką - nic na siłę...
my na nogach od 6:30. Wczoraj Blaneczka była w gościach u kuzynka 5-miesięcznego. My przy tym odwiedziliśmy moją ciocię i wujka i kuzynów. Fajnie było posiedzieć, byliśmy tak z 4h. Wróciliśmy na 22:00. Blaneczka zasnęła już tam po 20:00 ale nie chciała z wrażenia w ogóle, praktycznie na siłę padła. Nie chciała też jeść nic, no wiedziałam, że tak będzie no ale może dzisiaj nadrobimy. Ogólnie kiedy ona nie ma tej II drzemki w ciągu dnia to właśnie już na wieczór jest taka zmęczona że nic nie chce jeść, i trochę mnie to boli no bo kurcze jednak powinna coś zjeść. Je ale nie tyle ile zawsze, może małymi krokami się przyzwyczaimy się do tego. Mój mąż jeszcze śpi - regeneruje się bo jak twierdzi - wczoraj popił i miał helikopter mnie to śmieszy bo nic po nim nie wiedziałam, chyba przesadzał. Wspominaliśmy też wczoraj wszyscy Dziadka który właśnie niedawno zmarł no i uwierzcie, że nagle ni to stąd ni to zowąd spadło coś w drugim pokoju u cioci! i hukło o panele. Poszła i patrzy a to perfumy wujka które nawet na skraju nie stały na meblach.... no to wszyscy w szoku... no i ciocia spokojnym głosem mówi - no to dziadek przyszedł się przypomnieć, dzisiaj jego imieniny - szok... wszystko możliwe............. eh
A Blaneczka oglada bajkę ale już coś zaczyna się wiercić także uciekam
apropo Harr'ego Pottera moje Drogie to ja zawsze uważałam, że to bajka no ale mój mąż taaaaak się tym zachwyca, że no oglądam z nim ogólnie to takie nasze hobby - uwielbiamy oglądać filmy.
Miłego dnia, tzn NIEDZIELI POGODNEJ Wam wszystkim życzę:*
Zobacz załącznik 496230 ja od razu jak wstałam to prosto poszłam kawę robić....
NiL przykro mi, ściskam :* masz rzeczywiście trudną sytuację. Nie znam do końca twojej sytuacji z mężem ale to jest mąż w końcu.... dajcie sobie oboje szanse, nawet nie wiem czy to już doszło do tego stopnia ze szanse trzeba sobie dawać?... hmm... w każdym małżeństwie albo przy najmniej w większości każdy się kłóci i każdy ma raz większe raz mniejsze problemy... musi być źle żeby potem było dobrze. Może te trudne sytuacje tak naprawdę Was zbliżają do siebie? Albo i oddalają, ja nie wiem, może powinniście rozmawiać częściej i mówić co Wam na sercu leży, w końcu jesteście dorośli i macie już DWÓJKĘ dzieci może mąż taki jest bo jak każdemu facetowi coś nie pasuje itp itd z facetami jest zawsze jak z dziećmi a nawet gorzej... ja też się kłócę z mężem, chodzimy na siebie obrażeni a potem się odkleić od siebie nie możemy, uważam że im bardziej się ludzie kłócą bym bardziej się kochają. No ale pewnie nie w każdym związku tak jest, nie wiem... jak to się mówi TEGO KWIATU JEST PÓŁ ŚWIATU i żadna kobieta nie zasługuje na poniżanie ze strony męża/ chłopaka/ faceta... i powinna go odesłać do diabła... życzę Ci żeby bez względu na wszystko ułożyło się między Wami, bo WE DWOJE ZAWSZE ŁATWIEJ nie wiem tez w jakim wieku jesteście, ile macie już za sobą bo to tez jest ważne, my np to inna bajka bo ja mam 26 lat z mój mąż 23 :-) zgadzam się tez z konwalianką - nic na siłę...
Ostatnia edycja: